MalgWroclaw pisze:Pani się umówiła z kotem
Jeszcze dodała, że miała do niego pełne zaufanie. A on taki numer jej zrobił.
Teoretycznie też mnie nie dziwi wiele rzeczy. Choć są wyjątki. Deczko inaczej to wygląda jednak jak się słucha tego żalu w głosie tyczącego kota. Co to złamał warunki umowy i zaufania. Kota żal. Mam nadzieję, że żyje tylko znalazł lepszy dom. Ponoć był długowłosy i miły do ludzi.
Nie pisałam o Fartusiu dawno. Uszka leczymy ciągle i ciągle. Skończył antybiotyk i musimy się z nim do weta wybrać. By obejrzał czy jest lepiej i ew wymaz powtórzył. Fartoszek bardzo się zmienił. Nie jest już taki śnięty. I tak bojowy do kotów w przerwach od śnięcia. Koty dalej na niego reagują prychaniem. Ale on jakoś potrafi powstrzymać często nerwa i nie leje w pysk, zad czy gdzie popadnie jego zepsuty ząb. Plując potem kłakami chodzi po domu i charczy. Łazienka z Abnegatem jest nadal celem jego westchnień. To jego "pokój" i tam winien dostawać swą miseczkę. Widać jak mu przykro, że Abiś ma tylko swoje porcje i miejsce. Nadplanowe także.
Farciszek odkrył uroki spania na kołderkach, fotelach i dywanach. Jak zaśnie trudno go dobudzić. Pięknie się bawi. To z takim wielkim namaszczeniem robi. Jakby odprawiał jakieś celebracje. Ma wtedy taką minę śmieszną, że aż wzrusza. Pysiałek ściubia w ryjek, kaprawe oczka skośne mu się robią, łapkami przebiera z wielką szybkością. Odkrył tunele z piłeczkami. To ulubione zajęcie. Czynić raban na cały blok i okolice. Lubi też jeździć po rancie dywanu. Grzbietem ścierając wszelkie kurze z podłogi. Ale największym zdziwkiem jest odkrycie ,że z innymi kotami też się można bawić. Służą nie tylko jao worki treningowe. Nie odmiennie jest zaskoczony, żeI jest fajnie, zabawnie, wesoło. Szczególnie Gawronek podpasował. Obaj się bawią na pograniczu bójki. Farciek nie wie często na ile może sobie pozwolić. Gawroś nie ma oporów przed jego gwałtownym zachowaniem. Wręcz odwrotnie. Pasuje mu to. Potrafi oddać. Ganiają się więc po domu polując na siebie. Fartkowe próby zachęty inszych futer do wariacji, kończą się awanturą. Głupie to to, nie rozumie fartkowych umizgów. Jest coraz lepiej. Zbiorowe polegiwania na dywanie czy łóżku z Farciszkiem w tym kółku adoracji, są coraz częstsze. Fartek lubi rączki. Sam nie przjdzie. Ale wzięty nie broni się. Mruczy zadowolony. Lubi też kolanka. Sam nie przyjdzie. Ale posadzony mruczy zadowolony, zasypia i .... ślini się z rozkoszy. Okrutnie mokre potem wsio jest na mnie. Domku, domku mu trzeba i to pilnie.