OTW16- a bo to u nas jest jak jest ;)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie maja 21, 2017 13:30 Re: OTW16- życie DT to nie jest bajka ;( a czasem jest:)

Znaczy się w chuliganieniu i zadziorności :wink:

Prysiek mój a nie mój Ptysiek (znaczy się Dużych) ma przełomowy weekend. Dziś pozwolił się wygłaskać. Pierwszy raz! Czaił się i czaił. Zagadywał i gruchał. Podpowiedziałam, by na leżąco, znaczy się z pościeli ,go zawołali. I przyszedł. Jego uroda nie pomagała w adopcji. Ma teraz prawdziwie fajnych Dużych. Warto było czekać.

Rodusia zjadła. Ale sił nie ma.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55322
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Nie maja 21, 2017 17:30 Re: OTW16- życie DT to nie jest bajka ;( a czasem jest:)

Proszę o zajrzenie na wątek Madzi.
Może znajdzie się chwilkę i wyśle karteczkę i spineczkę
viewtopic.php?f=8&t=180153
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55322
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Nie maja 21, 2017 17:33 Re: OTW16- życie DT to nie jest bajka ;( a czasem jest:)

Gratulacje dla Prysia za odwagę :D
I kciuki dla Rodeńki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon maja 22, 2017 13:51 Re: OTW16- życie DT to nie jest bajka ;( a czasem jest:)

Zwarioany dzionek mocno. Nie wiadomo w co rączki włożyć. Interesantów tyle, że nie ma kiedy wkładu do długopisa wsadzić :mrgreen: Lustracja jest. zaraz kontrola bankowa bedzie. Wsio się zapowiada by ukłony mnie złożyć uniżone :201494 A ja już byka jednego znalazłam do poprawki przy kontroli. :oops:

W domu jako tako. Koty trzepią się mocno bo upał. Fartek ...Moje zmartwienie. Odkrył facio w piątek swój ogonek. Poruszająca się końcówka była bodźcem do zabawy. Śmiesznawo to wyglądało jak krązył w około swej osi by go upolować. Ale wczoraj już zastanowiłam się czy to "normalne". Niby nic ale jakoś tak mnie zaniepokoiło. To biedny kot. Po piątkowej wizycie u weta dalej uszy leczymy. Dostał "coś" do uszu ale rodzina nie jest w stanie powtórzyć co zacz. Znów antybiotyk bo w uchu dalej jakiś stan zapalny. Mam wrażenie ,że gra mu bardziej też w gardle. Nie mam sumienia pchać w niego kolejne i kolejne leki. Dziś dokupiłąm probiotyk. Dostaje na watrobę kapsułki. I jeszcze antybiotyk. I uszny zalewamy. Ale jak mus to mus. Tylko jak on ma sie czuć? Jednak dziś mnie zmartwił bardzo rano. Prasowałam ci ja sobie żarówkę (czytaj pomarańczowo zajebistą bluzeczkę) a Fartoszek śledził swój ogon. Jednym okiem. Drugim śledził Żwira co obok siedział. Trzeciego gała nie było ale na pewno skupiałoby się na Rudolfie. Nie lubią się chłopaki. Jam jedno oko miała na żelazko zwrócone. Drugie na Farciszka. A ten wstał, podszedł do zabawki z drapką w środku, usadził tyłek na niej i... przymierzył się do lania. A już dawno, dawno tego nie robił. Pogroziłam paluszkie, podniosłam, ucałowałam głowinę i wsadziłam do kuwetki. Przytrzymując delikatnie zadek guglałam do niego czule. Tłumaczyłam, ze to jest miejsce na siuśki. Nic nie zrobił. Wyszedł obrzucając mnie wzgardliwym spojrzeniem z dozą dużą obrzydzenia i uwalił się na dywan. Wróciłam do prasowania. Oko zeń spuściłam bom zakładki próbowała w chałatku wyprostować. Dopiero jednostajne dudnienie mnie otrzeźwiło. Szybko zlustrowałam okolicę. Fartek znalazł sobie inna zabawkę, precla z piłeczką w środku i ...lał. Skupiony bardzo. Zostawiłam. Łatwiej mi sprzątnąć z paneli niż nieść sikadło przez dywan. Ale zmartwiłam się bardzo. To kot, który zmarnowany jest przez życie. Musiał wiele przejść. Długo był jakby w letargu. Mam wrażenie, że schudł teraz deczko. Tak sobie pomyślałam, że może Zylexis by mu choć trochę odporność podniósł. Nie wierzę w jakieś spektakularne rzuty ozdrowienia po nim. Ale choć może by kopa dał zmarnowanemu ciałku. Kopa do walki z ciągłymi infekcjami. Badania ma ok. Jak na jego stan. Tylko tej odporności mu brak. Muszę z wetką pogadać. Na spokojnie.
Ehh, te cholerne koty!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55322
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon maja 22, 2017 20:43 Re: OTW16- życie DT to nie jest bajka ;( a czasem jest:)

Abisiek się bawi 8O
Zeżarłam cichcem cukierka. Michałka. No wiecie po to by potem z pusto stanów zębowych wymlaskiwać reszteczki :twisted: Cichcem bo niby nad figurą pracuję. Zwinięte sreberko zwinęłam i miast wyrzucić do kosza rąbnęłam w dal. Abiś zmaterializował się. Już wszyscy wiedzą o mojej słabości.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55322
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Wto maja 23, 2017 17:54 Re: OTW16- życie DT to nie jest bajka ;( a czasem jest:)

Jestem dziś dętka. Głowa boli a skóra piecze. Coś mnie tknęło i leki przeszukałam. No tak, jeden od serca przegapiłam w łykaniu. Sporo czasu minęło. Nic to. Może ta głowa i chandra to kumulacja gapiowa :roll:

Ptysiek już je razem z Bunią z jednej miski. I śpią na sąsiednich półkach drapaka. Jeszcze brakuje im wiele do do kontaktów przyjaznych ale pracują nad sobą.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55322
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Wto maja 23, 2017 18:01 Re: OTW16- życie DT to nie jest bajka ;( a czasem jest:)

Ale super wieści o Prysiu.

Asiu za głowę Twoją, żeby nie bolała. :ok:
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14192
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto maja 23, 2017 19:36 Re: OTW16- życie DT to nie jest bajka ;( a czasem jest:)

Asiu coś wrednego jest w powietrzu bo i mnie czerep daje się we znaki :(
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.

meg11

 
Posty: 19336
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Śro maja 24, 2017 7:58 Re: OTW16- życie DT to nie jest bajka ;( a czasem jest:)

mimbla64 pisze:Ale super wieści o Prysiu.

Asiu za głowę Twoją, żeby nie bolała. :ok:

Oby główka szybko przestała boleć. Zdrówka dużo, dużo życzymy i głaski dla całego stadka kotków, tych w domu, w lesie, czy " bunkrach". :201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461
Nie wiem ile ich razem jest więc już chyba tak na zapas głaski i jeszcze raz głaski. :201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461
Obrazek

jasia.stargard2

 
Posty: 370
Od: Wto sty 27, 2015 16:02

Post » Śro maja 24, 2017 11:01 Re: OTW16- życie DT to nie jest bajka ;( a czasem jest:)

Leje, leje, leje.. Głowa tylko :wink: ćmi w związku z tym. Gołębiom basening zrobiłam na pracowym balkonie (i robię cały czas bo pić muszą-czekam aż mnie zbesztają za wystawienie miski) i jeden mimo kapiącego deszczu moczył tyłek w środku gara. Zapomniał stringów nadziać na pierzasty tyłek. Naturysta , cholera jasna. Znikł jak mu deszcz prawie dziurę w głowie zrobił :strach:

Dobrze, niech pada. W lesie suchutko.

jasia.stargard2 deczko tych futerek jest. Choć nie liczyłam jakoś ostatnio domowych i podwórkowych. Nie będę się dołować i tyle :mrgreen:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55322
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Śro maja 24, 2017 15:02 Re: OTW16- życie DT to nie jest bajka ;( a czasem jest:)

ASK podziwiam Ciebie i Twoją rodzinką - ile ciepła i miłości macie do tych wspaniałych futerek, często tak porzuconych i zaniedbanych przez innych. Wielki szacun. :201461 :201461 :201461 :201461
Obrazek

jasia.stargard2

 
Posty: 370
Od: Wto sty 27, 2015 16:02

Post » Czw maja 25, 2017 7:26 Re: OTW16- życie DT to nie jest bajka ;( a czasem jest:)

jasia.stargard2 pisze:ASK podziwiam Ciebie i Twoją rodzinką - ile ciepła i miłości macie do tych wspaniałych futerek, często tak porzuconych i zaniedbanych przez innych. Wielki szacun. :201461 :201461 :201461 :201461

Nie ma co podziwiać. Chyba,że za głupotę. Chata zamordowana, sprzęty i takie tam bajery. A my wiecznie zmęczeni i posilający się kudłami :mrgreen:

Nie mogłam spać. No żesz dziad z babą namieszali i sen złoty uciekł. I tak malusio sypiam ale dziś to już przesadziłam. Do tego kręgi też nie były senne i mocno mi dokuczały. Spisek normalnie nienormalny.
Wiecie, że i przyroda się uwzięła na mnie. O 2,30 w nocy japę darły ptaki za oknem. Te najpiękniej śpiewające cierpią na bezsenność. Może to jest sposób na nią. Okraczyć się na konarze i wydzierać białego misa lub oczy zielone :roll: Wstałam. Poszłam do łazienki sprawdzić wodospad co się nam wczoraj w nocy był uczynił. Gdzieś coś cieknie i nie można zlokalizować. Pół łazienki podtopione zostało. Pracowicie ścierałam kąty co by do sąsiada się nie przesączyło. Woda została zakręcona ale w spłuczce jest jakaś resztka i sobie się sączy. Podstawione wiaderka, miseczki... Dobrze ,że w kibelku kibluje Abnegat a on nie z tych ciekawskich. Inne zaraz by zabawę sobie zrobiły. Janusz ma dziś zadanie. Opanować zywioły :smokin:
Więc sprawdzałam co i rusz w nocy czy nic nie pęka czy leje. O nieszczęście nie jest trudno. Koty za którymś tam wstaniem zrezygnowały z towarzyszenia mi. Tylko nasze drogi się rozchodziły. Nie po ich myśli. One szły do kuchni. Ja znikałam za kibelkowymi wierzejami. Abinek też już przestał głowę unosić. Jak już sroki się obudziły i załączyły swoje karabiny maszynowe to nie zdzierżyłam. Ku radości futer, dostały śniadanie. Ja włączyłam zupinkę. Cos pozytecznego trza zrobic było w ten ciemnawy jeszcze czas. Przygotowałam dzikunom michy. Wygłaskałam Fartusia i Abnegata. Dokończylam polewajkę. Fantazja garkotłuka powstała. Mrożona fasolka, rozciapana włoszczyzna, makaron i koperek. Oraz resztki korpusa kurzęcego znaczy się odarte mięsko. Te, którym wzgardziły koty. Ale coś tam pływa inszego niż zielone. Wróćę, zjem i padnę. Na nos na kark. Jeszcze tylko Fartka zatargam do weta wieczorem. Jeszcze Janusz nie wie o wyprawie. Co będzie się denerwował. :twisted: Niech skupi się na rodzimej Niagarze :kotek:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55322
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Czw maja 25, 2017 7:29 Re: OTW16- życie DT to nie jest bajka ;( a czasem jest:)

Oraz resztki korpusa kurzęcego znaczy się odarte mięsko. Te, którym wzgardziły koty.

Oczywistość, że się zjada resztki po kotach. Nie próbowałam saszetek :wink:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46709
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw maja 25, 2017 7:40 Re: OTW16- życie DT to nie jest bajka ;( a czasem jest:)

Mnie ostatnio ściąga na pokrojoną w kosteczki surową wołowinę. Wczoraj kupiłam łatę wołową -super apetycznie wyglądała. Ale dzielnie wszystko pokroiłam i niczego zwierzakom nie zjadłam.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27101
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw maja 25, 2017 8:58 Re: OTW16- życie DT to nie jest bajka ;( a czasem jest:)

Kibelkowe wierzeje mnie powaliły.... :20145

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2391
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości