Byłam tam w czwartek i ....... Kot wcale nie jest taki dziki jak mi go opisywano w rozmowie-na ręce się wziąć nie dał ale pogłaskać go mogłam. Okazuje się również że koty były dwa
Drugi bardziej uległy został zabrany przez Eko Patrol na Paluch. Usiłowałam ustalić kiedy, ale jedni mówią sierpień, inni wrzesień. Kobieta dokarmiająca Maciusia ( bo tak ma na imię ten który został) namierzyła go podobno w bazie schroniskowej, prosiłam o numer ale póki co cisza. A Maciuś to chodząca rozpacz
siedzi z ogródku pod blokiem i płacze żeby ktoś go zabrał do mieszlania. Podobno karmi go wiele osób ale nikt nie zgodził się otworzyć okienka piwnicznego. Wieczorem wróciłam tam jeszcze ze styropianową budką, którą kiedyś zrobiłam dla kota koczującego na balkonie. Jest wstawiona do tego ogródka. Maciuś jest niewielkiem kotkiem, na razie jeszcze dość tłuściutkim, w typie rosyjskiego niebieskiego- mała główka, drobne łapki. Podobno jest dość wiekowy, Pani Ela która go karmi mówi że ma ok 15 lat. I nie ma jednego oczka-taki już trafił do swojego domu
wydzwaniam po znajomych, którzy rozważali posiadanie kota ale jak na razie nikt nie dojrzał do decyzji. Na to że sąsiedzi go przygarną już nie liczęta sytuacja trwa od sierpnia.