Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto maja 02, 2017 15:11 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Piękni Ci Twoi podopieczni, i byli i obecni...
Bartuś jak lord 8) :smokin:
Sowa i Jadzia nie wyglądają na wolnożyjące kotki... :D

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2397
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 02, 2017 16:59 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Fundusz Pokrzywkowy postanowił kwietniowe składki w wysokości 115 zł przyznac ewar na pomoc kotom pod jej opieką.
Proszę na pw o numer konta do wpłaty. :D
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Wto maja 02, 2017 17:25 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

8O Bardzo dziękuję :1luvu: Nie spodziewałam się, naprawdę.

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw maja 04, 2017 16:36 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Wcześniej jeździłam pod hutę tak po 15-ej, kiedy już ludzie wyszli z pracy.Niestety, w Stalowej pada zwykle robotniczy deszcz, czyli dokładnie o 15-ej.Dzisiaj też tak było, ściana deszczu, oberwanie chmury, nawet trochę pogrzmiało.Byłam jednak koło południa, nakarmiłam moje dwie kotki.Nadal tylko one się zjawiają.Jadzia była tak głodna, że pazurkiem przyciągała miseczkę, nie mogła się doczekać.Ona lubi gotową mokrą karmę najbardziej, Sowa mięso, ale obie zawsze mają wybór.

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob maja 06, 2017 9:17 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Mam zwarzony humor na cały weekend :( Dowiedziałam się, że dzika kotka okociła się na działkach.Była w pakiecie, kiedy jakiś pan kupował działkę.Podkarmiał ją, ale nie mógł złapać i teraz są cztery śliczne maluszki, jedno rude, dwa srebrne i czarno-białe coś.Jaki los je czeka? W dodatku niedaleko, na parkingu, w pełnym słońcu leżą zwłoki kota.Rudawy jakiś, ale trudno określić kolor.MZK dzisiaj nie pracuje, dopiero w poniedziałek ewentualnie zabiorą zwłoki.

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob maja 06, 2017 12:30 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

To nie wiosna, ale już lato :lol: Szkoda, że ma tak być tylko do poniedziałku.Sówcia na mnie czekała na ściętym pniaku, dostała same przysmaki, nawet trochę śmietany, którą bardzo lubi.Jadzia dostała śniadanie na trawie :mrgreen:
Obrazek
Tak tam teraz jest, zieloniutko, ładnie
Obrazek Obrazek
Zostawiłam trochę jedzenia pod pojemnikiem, tak na wszelki wypadek, gdyby jeszcze jakiś głodny kot się pojawił.Jutro też jadę.
W śmietniku Dorota zostawia jedzenie, ale z kotami jest różnie.Wczoraj był ten brudny biało-bury, jakiś dymniak ( tego Dorota widziała z okna), jakiś rudas, a małą czarną widuje sporadycznie.Zjawiają się o różnych porach, chociaż Dorota jest w śmietniku mniej więcej o tym samym czasie.

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie maja 07, 2017 12:53 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Ta pogoda nas wszystkich wykończy :evil: Znowu leje.Zdążyłam nakarmić koty, chociaż Sowy szukałam po całym terenie szkoły.Zawarłam znajomość z panem ochroniarzem, który lubi psy, a kotów nie lubi.Niemniej jednak pomagał mi szukać Sowy, mówił, że gdzieś tu chwilę temu była, że ją łatwo zauważyć, bo jest "taka krasa" :mrgreen: Wstąpiłam do lasku obok domku burasi i wróciłam z reklamówką maślaków.Sam radość je obierać :wink: Baran na głowie, bo mi się włosy kręcą pod wpływem wilgoci, ręce czarne od grzybów, ssie mnie w żołądku, bo obiad dopiero się gotuje, ale cieszę się, bo zdążyłam przed ulewą i koty są najedzone.
Sowa
Obrazek

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto maja 09, 2017 17:43 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Wczoraj nie byłam pod hutą, dzisiaj owszem i była tylko Sowa.Długo czkałam na Jadzię, ale nie pojawiła się.Tak to jest z kotami wolno żyjącymi.

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw maja 11, 2017 13:53 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Byłam pod hutą.Nawet dość ciepło się zrobiło, chociaż to nie jest jeszcze pełnia wiosny.Sowa od razu przybiegła, dzisiaj miałam nerki, koty je lubią, chociaż dla mnie to obrzydlistwo.Ku mojemu zdumieniu pojawiła się żółtooka kotka 8O Trochę zmarnowana, bardzo głodna, do tego stopnia, że zapomniała, że ma się mnie bać.Dlaczego tak długo jej nie było? Czyżby urodziła kociaki? Patrzyłam, czy nie ma wyciągniętych sutków, ale nie zauważyłam.Niestety, zza siatki nie wychodzi, aż taka odważna nie jest.To jest taki ogrodzony teren, nie ma tam nawet furtki.
Obrazek
Jadzia zjawiła się jakoś z innej strony, dostała jeść na trawie.Ona aż tak bardzo głodna nie była, chociaż ostatnio dostała jeść w niedzielę.Może już wszystkie zaczną się zjawiać?
Jadzia
Obrazek
Huciane koty nie są w ogóle zainteresowane suchą karmą, wystarcza im mokra, ale zostawiam też suchą, na pewno po moim wyjeździe przychodzą inne koty z terenu huty, tak jak kiedyś jakiś krówek, który zwiał na mój widok.
Koty ze śmietnika z kolei bardzo lubią suchą karmę.Dorota zostawia jej tam sporo, ale mokrą też.Zawiozłam jej dzisiaj małą lornetkę, będzie mogła lepiej się przyjrzeć kotom, które tam przychodzą.O bardzo różnych porach i z różną częstotliwością, niestety.

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob maja 13, 2017 6:33 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Dawno nie pisałam o kotach z nowego stada.Mama moich tygrysków już od dawna się nie pokazuje, kocurek z chorymi oczkami też nie.Przychodzi wyłącznie ta śliczna czarno-biała koteczka.Możliwe, że znalazły sobie inną stołówkę, bo na terenie huty ludzie podkarmiają koty.Rzadko tam teraz bywam, ale spróbuję zaglądać od czasu do czasu.

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob maja 13, 2017 13:21 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Dzisiaj z przyczyn obiektywnych podjechałam pod hutę nieco później.Sówcia siedziała jak pomniczek pod drzewkiem i mnie wypatrywała.Jadzia biegła na moje spotkanie ile sił w nóżkach.No, jak nie kochać? :1luvu: Pojawiło się też biało-czarne coś, przestraszone, ale nie uciekło.Czekało aż odjadę i przyszło na jedzenie.Zdjęcie z daleka, ale może da się dojrzeć.
Obrazek

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie maja 14, 2017 12:09 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Dzisiaj wiosennie, nareszcie, uff! Upału nie ma, ale jechać na rowerze było nawet przyjemnie.Kochana Sówcia czekała na mnie, dzisiaj był jej przysmak, czyli śmietana.Czekała też na mnie żółtooka kotka.Już zaczyna mi ufać, mogę podejść bliziutko, ale zza siatki nie wyjdzie.Tylko Jadzia biegnie w moja stronę i potem dostaje posiłek na trawie.Krówki nie było, ale jedzenie zostało, może później się zjawi.

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto maja 16, 2017 13:28 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Wygląda na to, że wiosna jakby zdecydowała się u nas zagościć.Nareszcie :ok:
Dzisiaj nakarmiłam tylko Sowę i Jadzię, więcej kotów nie było.Miałam dla nich dobre rzeczy, surowe nerki i surowego kurczaka.Nie wiem jak Sowa, bo nie czekałam aż zje i odjechałam, ale Jadzia sporo jedzenia zostawiła.Nie zmarnuje się, na pewno przyjdą głodne koty z terenu huty.
Dzisiaj pojawiła się Gabrysia, bura kotka n nowego stada, mama Ptysia i Balbinki.Długo jej nie było.Wygląda ładnie, a kociaków na pewni nie urodziła, jest już dawno po sterylce.P.Joanna zamartwiała się jej nieobecnością, ale kotka przyszła.Ufff! Kocurka z chorymi oczami nadal jednak nie ma.

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw maja 18, 2017 11:41 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Ale świat jest piękny :D Słońce, ciepło, trawa jeszcze nie wypalona, drzewa kwitną, jest cudownie.Pod hutą byłam, trochę wcześniej, bo czekam na kuriera.Sowa nie przyszła, chociaż naprawdę długo na nią czekałam.Nic na to nie poradzę.Zjawiła się Jadziunia, podjadła trochę surowego kurczaka i mokrej karmy już niewiele.Nie była widać bardzo głodna.Kotka z żółtymi oczami też przybiegła.Bała się, że nie dostanie jedzenia i wyciągała łapką miseczkę :D Już chyba zrozumiała, że nic złego jej z mojej strony nie grozi i nie ucieka, chociaż zza siatki nie wyjdzie.Biało-czarnego czegoś nie było, ale jedzenia zostało trochę.Może sroki nie wyjedzą to się załapie.

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw maja 18, 2017 16:14 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Musiałam dzisiaj podjechać do siostry, a potem razem poszłyśmy zanieść karmę i wodę do śmietnika.Akurat była mała czarna, głodna bardzo, ale ona lubi wyłącznie suchą karmę.nie wiem dlaczego, jadła aż się dławiła.Obok była miska z mokrą karma, nie była zainteresowana.Jaka ona jest śliczna :1luvu: , malutka taka, ale nie chuda.Łasiła się do nas, wygłaskałam ją i chyba jej się to podobało.Jest jednak brudna, musi mieszkać w jakiejś piwnicy, tak mi się wydaje.

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości