Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
ewar pisze:Jestem ledwo żywa Zakupy zajęły mi dzisiaj mnóstwo czasu, trafiałam na wyjątkowo powolnych kasjerów.Musiałam się potem bardzo spieszyć, aby zdążyć pod hutę.Pogoda niezła, koty się od razu zjawiły i opłaciło im się, miałam dobre rzeczy dla nich.Żółtooka to jednak kocur , został już Alibabą. Charakterny jest, dzisiaj pogonił Jadzię, ale ta zdążyła już się najeść.
P.Joanna podjechała po mnie, trzeba było Poli zmienić fartuszek, ale w ogóle miałam przygotowanych trochę rzeczy dla kotki.Sprawdziło się po raz kolejny to, że osoba nerwowa, przestraszona nie nadaje się do obsługi kota. Wzięłam Polę na ręce, zdjęłam fartuszek, włożyłam przednie łapki kotki w otwory nowego i poprosiłam p.Joannę o zawiązanie troczków. Kotka ją ugryzła. Wiedziałam już, że nic z tego nie będzie.Poprosiłam p.Joannę, aby poszła na górę do siebie, kotce podałam tolfedine do pyszczka i sama spokojnie założyłam czysty fartuszek. Mam taki charakter, że jestem bardzo opanowana, kiedy coś trzeba zrobić, dopiero potem odreagowuję. Kotka jest naprawdę kochana, ugniata, łasi się, ale na pewno jest obolała po operacji. Ładnie zrobiła siusiu do kuwety, kupki na razie nie było. Zjadła trochę surowej wołowiny, bardzo smakował jej też Purizon, potem weszła do tekturowego domku wyścielonego polarowym kocykiem i chyba zasnęła.Powiesiłam jej różne dyndadełka, bardzo była zainteresowana zabawą.Nie wiem , czy p.Joanna poradzi sobie z podaniem tabletek, jeśli nie, ja to zrobię.
waanka pisze:Zazdroszczę opanowania; ja niestety z tych „nerwowych”
waanka pisze:Koty chyba wyczuwają tę moją wadę charakteru i nie lgną jakoś szczególnie do mnie.
Jedynym wyjątkiem był Benji (kurde, no i ryczę)
I ta ruda kotka ze wsi, o której Ci kiedyś pisałam.
Natomiast psy mnie lubią.
Fajna ta Pola
ewar pisze:Kwestia wprawy.Nie mam z tym akurat problemu, nawet Pusi daję i ręce mam całe.Kotom znajomych też podaję, jakoś mi idzie.Bezdomniakom oczywiście nie ma jak, żaden nie pozwoli się nawet dotknąć.
ewar pisze:Byłam u Poli, podałam jej półtorej tabletki tolfedine i parafinę do pyszczka, bo kupki jeszcze nie było.Polcia leży sobie w domku, podoba jej się. Ma apetyt, sporo siusia, ale powinna już być kupka. Zobaczymy.Zdjęcia w większości ruszone, ale wklejam kilka, żeby pokazać kotkę. Myślę, że jest w dobrym stanie jak na sterylkę aborcyjną i to wysokiej już ciąży. Kuwetę jej posprzątałam, kocyk wytrzepałam, ale nie był brudny, trochę tylko było na nim żwirku.
Oto Pola
Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia i 52 gości