Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon sie 28, 2017 10:22 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Koty jednak są !!

Dawno nie wklejałam zdjęcia Sowy.Jest śliczna, prawda?
Obrazek
Byłam w sklepie zoologicznym i dowiedziałam się, że ktoś wyrzucił 5miesięcznego kotka zamkniętego w tekturowym pudełku do śmietnika.Ktoś z mieszkańców mojej ulicy, ale po przeciwnej stronie.Pergole śmietnikowe są zamykane na klucz, stąd moje przypuszczenie.Nie mogę takich rzeczy słuchać.W dodatku koło szkoły budowlanej okociła się kotka, ma trzy albo cztery kociaki i nikogo ich los nie obchodzi :placz: :placz: :placz:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55002
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto sie 29, 2017 14:27 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Koty jednak są !!

Dzisiaj wszystkie kotki były, chociaż żółtooka przybiegła znowu dość późno.Ona bardzo łapczywie je, jakby na zapas.Ani Jadzia ani Sowa tak się nie zachowują, ale karmię je już ponad sześć lat chyba to wiedzą, że jedzenie zawsze będzie.Jadzia już przytyła, robi się z niej klusia :D , a żółtooka jest przepiękna, duża, kruczoczarna , jak domowy zadbany kot.Sowa wciąż się drapie :( , mam nadzieję, że jak zima przyjdzie to i pchły znikną.Nic nie dam rady zrobić.Dzisiaj były i nerki i serduszka drobiowe, mokra i sucha karma również.Jadzia oczywiście zaczęła od nerek, których żółtooka nie tyka.Serca owszem, ale najbardziej jej smakuje gotowa mokra karma.Proszę bardzo, nie mam nic przeciwko temu.Na razie pogoda ładna, upałów nie ma, ale nie pada, bardzo przyjemnie jest jeździć pod hutę.Oby jak najdłużej tak było.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55002
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw sie 31, 2017 12:29 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Koty jednak są !!

Upał straszny, ale koty chyba czują nadchodzące chłody.Jedzą jak smoki, Jadzia już jest jak kulka :D .Sowa nie, ale to staruszka, wciąż się boję, czy przeżyje kolejną zimę.Żółtooka coraz bardziej mi ufa i nie przegania już tak Jadzi.Zrozumiała, że jeść dostanie i to tyle, że nie będzie głodna.Dzisiaj trzy kotki w sumie zjadły 70 dkg gotowej mokrej karmy ( puszka 400g i trzy saszetki), 30 dkg wieprzowiny i 20 dkg serc z kurczaka.Garstka suchej nie jest warta wzmianki.Potrzebują tyle jeść, aby otłuścić się przed zimą.
NITKA/KARINKA, wielkie dzięki za pomoc :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55002
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw sie 31, 2017 12:33 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Koty jednak są !!

ewar pisze:Upał straszny, ale koty chyba czują nadchodzące chłody.Jedzą jak smoki, Jadzia już jest jak kulka :D .Sowa nie, ale to staruszka, wciąż się boję, czy przeżyje kolejną zimę.Żółtooka coraz bardziej mi ufa i nie przegania już tak Jadzi.Zrozumiała, że jeść dostanie i to tyle, że nie będzie głodna.Dzisiaj trzy kotki w sumie zjadły 70 dkg gotowej mokrej karmy ( puszka 400g i trzy saszetki), 30 dkg wieprzowiny i 20 dkg serc z kurczaka.Garstka suchej nie jest warta wzmianki.Potrzebują tyle jeść, aby otłuścić się przed zimą.
NITKA/KARINKA, wielkie dzięki za pomoc :1luvu: :1luvu: :1luvu:


niech jedzą i nabierają sadełka, będzie ich chronić przed zimnem

w mojej okolicy nie mozna kupić zadnych podrobów, oprócz wątróbki :( , a moje chetnie jadły serduszka
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72782
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw sie 31, 2017 15:19 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Koty jednak są !!

Wątróbkę jem ja :mrgreen: , lubię, koty nie za bardzo i OK.Serduszka jedzą tylko maluchy, dostają niewiele, podobnie jak Jimi.Reszta nie tyka.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55002
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw sie 31, 2017 15:32 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Koty jednak są !!

ewar pisze:Wątróbkę jem ja :mrgreen: , lubię, koty nie za bardzo i OK.Serduszka jedzą tylko maluchy, dostają niewiele, podobnie jak Jimi.Reszta nie tyka.


ja nie jestem mięsozerna, więc mięsko kupuję specjalnie dla kotów :wink:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72782
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt wrz 01, 2017 6:46 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Koty jednak są !!

Ja też jakoś nie uważam, że bez mięsa nie da się żyć, lubię jarskie potrawy, ale wege nie jestem.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55002
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob wrz 02, 2017 13:16 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Koty jednak są !!

Już zdecydowanie czuć jesień.Na szczęście dzisiaj nie padało, ale już trzeba się ciepło ubierać.Jadziunia, moja kochana wybiegła mi na spotkanie i potem biegła obok roweru podskakując jak mały kociak.Ona jest malutka, ale już naprawdę nabrała ciałka.Żółtooka też zjawiła się natychmiast.Teraz to nie jestem pewna, czy to nie kocur :oops: Nie chce mi pokazać podogonia :wink: To przepiękny kot, ma cudny pyszczek.Dzisiaj znowu żółtooka nie pozwoliła mi nałożyć do pełna miseczki, zgarnęła ją łapką i już.Obie kotki dostały to, co lubią najbardziej, jutro też podjadę.Sowy nie było, pan ochroniarz od razu mi powiedział, że dzisiaj nie widział kotki, może więc jutro się zjawi.Kupiłam kawał słoniny, myślę, że się skuszą, jest już zimno, tłuszcz wtedy im jest potrzebny,jutro go dostaną.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55002
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie wrz 03, 2017 7:04 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Koty jednak są !!

No i się zaczęło :cry: Zimno, leje, raptem zrobiło się jesiennie i nie jest to polska złota jesień, tylko listopadowa szaruga.Biedne koty.Zawiozę im jedzenie, głodne nie będą, ale przed nimi ciężkie miesiące.Taki mamy klimat, czyż nie? :wink:
P.Iza była wczoraj na wsi, jej rodzina ma tam jakąś chałupę, taki typowy wiejski dom.Obok mieszka starsza kobieta, trochę zdziwaczała po tragicznej śmierci syna.Ma cztery psy i dziesięć kotów.Piękne, w typie persa i brytka dostała od stalowowolskiej wetki.Nie były wysterylizowane, porozmnażały się, ale skończyły tragicznie jak większość tych zwierząt.Żyją bowiem tuż przy ulicy, co chwilę któreś ginie pod kołami samochodów.Kociaki mają już chore oczy.Oczywiście weta nie odwiedzają, ale najgorsze jest to, że rozmnażają się w sposób niekontrolowany.Są chude i zaniedbane.P.Iza zawiozła tam karmę, już po raz kolejny i nie mogła patrzeć jak koty i pies ( pozostałe na łańcuchu) dławiły się jedząc kocią karmę z jednej miski.Pies potem chwycił kromkę chleba i jadł, jakby to był największy przysmak.Kobieta nie chce oddać żadnego kota, ale niechby chociaż wysterylizowała kotki.Ciężko myślę, jak pomóc, bo na rodzinę p.Izy nie ma co liczyć.To dziwne, bo jej kuzynka jest podobno ekolożką, jest radną, jest w komisji ochrony środowiska 8O
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55002
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie wrz 03, 2017 14:04 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Koty jednak są !!

No fajnie nie jest :( Po pierwsze pogoda paskudna.Mokro i zimno.Po drugie od czwartku nie ma Sowy :( Jeździłam po terenie szkoły, pytałam sprzątaczek, czy jej nie widziały.Nic z tego, nie ma jej i już.Jadzia przybiegła, cala mokruteńka.Ona jest malutka, nie musi padać, wystarczy, że przejdzie przez trawę i jest cała mokra.Żółtooka też się zjawiła, znowu nieco później.Pierwszy raz widziałam, żeby kot tak łapczywie jadł ...słoninę.Tak jak przypuszczałam, kotom potrzebny jest już tłuszcz.Kupuję słoninę ze skórą, jest bardzo tania, nie ma co im żałować.Kupowałam gęsi smalec, jest bardzo zdrowy, ale wychodzi drogo, będzie od święta.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55002
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie wrz 03, 2017 14:07 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Koty jednak są !!

może Sowa odwiedziła inną stołówkę?

pogoda faktycznie paskudna i na poprawę w najblizszych dniach nie ma co liczyć :(
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72782
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie wrz 03, 2017 14:15 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Koty jednak są !!

Nie ma innej stołówki.Jednakowoż Sowa już wykręcała takie numery, długo się nie pojawiała, a potem jakby nigdy nic jest w stołówce.To bardzo ostrożna, płochliwa kotka.Nie podejdzie do misek, jeśli ktoś jest w odległości mniejszej niż kilkadziesiąt metrów.Do mnie ma zaufanie, mogę podejść bliziutko, dotknąć jednak w żadnym wypadku się nie pozwoli.Nawet Dorota, którą dobrze zna nie może podejść zbyt blisko.Kotów boi się panicznie, tak więc nawet bardzo głodna nie zbliży się do bramy, gdzie karmię Jadzię i żółtooką.Ona jest już bardzo wiekowa jak na bezdomną kotkę, martwię się o nią.Nie wygląda na swoje lata, ale nie oszukujmy się, każda kolejna zima przez nią przeżyta to dla mnie ogromna radość.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55002
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie wrz 03, 2017 14:29 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Koty jednak są !!

ewar pisze:Nie ma innej stołówki.Jednakowoż Sowa już wykręcała takie numery, długo się nie pojawiała, a potem jakby nigdy nic jest w stołówce.To bardzo ostrożna, płochliwa kotka.Nie podejdzie do misek, jeśli ktoś jest w odległości mniejszej niż kilkadziesiąt metrów.Do mnie ma zaufanie, mogę podejść bliziutko, dotknąć jednak w żadnym wypadku się nie pozwoli.Nawet Dorota, którą dobrze zna nie może podejść zbyt blisko.Kotów boi się panicznie, tak więc nawet bardzo głodna nie zbliży się do bramy, gdzie karmię Jadzię i żółtooką.Ona jest już bardzo wiekowa jak na bezdomną kotkę, martwię się o nią.Nie wygląda na swoje lata, ale nie oszukujmy się, każda kolejna zima przez nią przeżyta to dla mnie ogromna radość.


Więc niech się odnajdzie i spędźcie razem jeszcze wiele zim przy tej stołówce :ok:

Mąż dokarmia jednego kocura u siebie w zakładzie, chyba ma tyle lat co mój Tofik, jakieś 7-8, kiedyś bywał częściej w miejscu gdzie dostaje jedzenie, ale chyba od dwóch lat potrafi nawet miesiąc sie nie pojawiać, albo przyjdzie raz i znowu długa przerwa, tak jakby chciał się pokazać ,ze jeszcze jest. Z tym ,ze obok są bloki i ludzie dokarmiają tam koty, mają budki obok śmietnika, i tam dostają jedzenie, może i on tam bywa.
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72782
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto wrz 05, 2017 13:37 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Koty jednak są !!

Niestety, Sowy wciąż nie ma :placz: Wprawdzie padało, ale kiedy byłam pod hutą to już siąpił deszcz, ulewy nie było.Jadzia i żółtooka były, mokre bardzo, ale jakoś im to nie przeszkadzało.Najadły się, tak myślę.Ciężko jest w taką pogodę, i mnie i kotom :(
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55002
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto wrz 05, 2017 19:31 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Koty jednak są !!

Na zdjęciu, które zamieściłaś Sówka wygląda jak zadbany, piękny domowy kot...
Sówciu, nie martw swojej Opiekunki, przyjdź jutro do "stołówki" :ok:

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2398
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 79 gości