Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob mar 25, 2017 13:36 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Koty przychodzą w kratkę.Sowy nie ma już trzeci dzień.Była Jadzia i czarna kotka ( tak!) z żółtymi oczami.Nadal bardzo ostrożna, nie wychodzi zza siatki, ale nie panikuje.Ma prawe uszko jakby wycięte w malutki trójkącik, czyżby była wysterylizowana? Nie przepada za mięsem, bardzo lubi gotową mokrą karmę i zjada jej naprawdę dużo.

ewar

 
Posty: 54905
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon mar 27, 2017 6:41 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Dawno już tak nie zmarzłam jak wczoraj 8O Niby wiosna, a wiał lodowaty wiatr, nie było fajnie.Żółtooka czekała za siatką i od razu przybiegła.Ona wyjątkowo lubi mokrą karmę, mięso i podroby jej tak nie smakują.Potrafi zjeść 400 g puszkę.Jadzia je zdecydowanie mniej.Nie wiem, czy nie pod wpływem nowej koleżanki, ale jest jakby mniej wystraszona.Na Sowę musiałam bardzo długo czekać, dwa razy podjeżdżałam, ale w końcu usłyszała dzwonek roweru i przybiegła.Ona zawsze wybiera mięso albo podroby, suchą karmę też lubi.Ciekawe, że karmię wyłącznie kotki, w ogóle nie ma kocurów.

ewar

 
Posty: 54905
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon mar 27, 2017 13:30 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Znowu musiałam czekać na Sowę, ale przybiegła.Pozostałe dwie czarne również były, jestem spokojna, nie będą głodne.

ewar

 
Posty: 54905
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto mar 28, 2017 13:18 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Ale dzisiaj cieplutko :lol: Wiosna w pełni.Czarne kotki pojawiły się, ta żółtooka nawet nie ucieka już przede mną i nie je tak łapczywie.Dzisiaj obu kotkom smakowały serca drobiowe, dostały też mokrą karmę, głodne nie będą na pewno.
Plac z domkiem burasi został sprzedany, nie wiem, co tam będzie, ale lasek wytną na pewno.Kolejny zielony teren w Stalowej Woli przestanie istnieć :evil:

ewar

 
Posty: 54905
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro mar 29, 2017 13:11 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Sowy dzisiaj nie było, dwa razy podjeżdżałam i nic.To samo z czarnymi.Żaden kot się nie pojawił :evil: I po co się tłukę tyle kilometrów ? Wciąż sobie obiecuję, że będę jeździła co drugi dzień, ale potem się łamię.

ewar

 
Posty: 54905
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw mar 30, 2017 7:35 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Dzisiaj ponuro, trochę pada, taka pościelowa pogoda.Trzeba jednak się ruszyć z domu, zrobić zakupy i podjechać pod hutę.Niechby koty się zjawiły, bo jutro chyba zrobię sobie przerwę.

ewar

 
Posty: 54905
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw mar 30, 2017 12:41 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Ależ dzisiaj zimno, brrrrr...Pod hutą musiałam poczekać zanim Jadzia się zjawiła.Jadła ze smakiem, ale podjechała pólciężarowka, wysiadło z niej dwóch facetów w pomarańczowych kamizelkach i Jadzia wpadła w panikę.Uciekała, aż się kurzyło :( Ma widocznie jakieś złe doświadczenia.Czarnej z żółtymi oczami nie było, to już drugi dzień.
Na Sowę też musiałam długo czekać, ale w końcu się pojawiła.Była bardzo głodna, zaczęła jeść nie czekając aż skończę nakładać do misek.Jutro nie podjadę, trudno.

ewar

 
Posty: 54905
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw mar 30, 2017 14:23 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Pisałam wcześniej, że proszono mnie o pomoc w złapaniu kotek podblokowych, które jakoś nie dawały się złapać.Otóż, okazało się, że matka z córką zostały uwięzione w piwnicy, gdzie wszystkie okienka są okratowane i biedactwa nie mogły wyjść, a o ich pobycie tamże osoba zajmująca się nimi nie wiedziała.Były obie w kiepskim stanie, ale dały się złapać, są po sterylkach i dochodzą do siebie w lecznicy.To dzikuski, będą wypuszczone.Mają kocie domki i będą podkarmiane.Balsam na mą duszę, cieszę się bardzo, bo wszystkie z tego osiedla już ciachnięte.P.Aniu, super :ok: Klatka-łapka wróciła już do sklepu p.Renaty, można ją znowu wypożyczać.Podobno jest bardzo dobra, chociaż z tych tańszych.Kupiona została przez UM na moją prośbę.Chciałam jedną, kupili trzy, ale gdzie są dwie pozostałe nie wiem.Sklep p.Renaty jest tuż przy drodze na działki, klatka jest dość lekka, niezbyt duża, nie trzeba samochodu, aby ją zanieść kilkaset metrów.P.Renata wie jak ją nastawić i już kilka kotów zostało w tę klatkę złapanych.

ewar

 
Posty: 54905
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt mar 31, 2017 16:31 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

NITKA/KARINKA, dziękuję ślicznie za pomoc :1luvu: :1luvu: :1luvu:
waanka, Tobie również :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Dzisiaj nie byłam pod hutą, nie wyrobiłabym się.Taka wyprawa, przygotowanie jedzenia..itd jednak zajmuje dużo czasu, dzisiaj naprawdę zrobiłam mnóstwo rzeczy.

ewar

 
Posty: 54905
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob kwi 01, 2017 13:58 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Byłam pod hutą i tylko Jadzia się zjawiła.Byłam tam długo, dzwoniłam dzwonkiem, kiciałam, ale bez efektu.Jutro też podjadę, ale w poniedziałek robię przerwę.Najwyraźniej koty nie są głodne, może polują, albo załapują się jeszcze gdzieś na jedzenie, nie wiem.
Dzisiaj się zmobilizowałam i umyłam rower :ok: Rąk chyba nie domyję, bo ja nie lubię niczego robić w rękawiczkach :oops: Koty mnie nie poznają, o ile się w ogóle pojawią.Dawno temu rower myłam patyczkami do uszu, był zawsze czyściutki.Teraz nie mam na to czasu, a jeżdżę w każdą pogodę, brudny był okrutnie.

ewar

 
Posty: 54905
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie kwi 02, 2017 12:58 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Wróciłam spod huty.Pogoda jak w lecie, upał po prostu.Niechby coś popadało w nocy to zrobi się pięknie, zieloniutko.Kotki były w komplecie, chociaż na Sowę musiałam sporo czekać.Ona chyba mieszka gdzieś daleko i świerzb u uszach spowodował uszkodzenie słuchu, tak mi się wydaje.Czarna z żółtymi oczami była bardzo głodna, ale już tak się nie najada na zapas jak wcześniej.Lubi gotową mokrą karmę, tę zjada w pierwszej kolejności, potem mięso czy podroby, a suchą lekceważy.Nie daję więc dużo.Sowa odwrotnie, najpierw zjada surowiznę, potem suchą karmę, a na końcu coś gotowego.Kotki wyglądają ładnie,są grubiutkie i mają jeszcze zimową sierść.Oczka czyściutkie, wirusy się ich nie czepiają.I tak trzymać :ok:

ewar

 
Posty: 54905
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon kwi 03, 2017 5:53 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Moje huciane kotki
Obrazek Obrazek Obrazek

ewar

 
Posty: 54905
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon kwi 03, 2017 21:10 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

:1luvu: pięknie wyglądają, błyszczące futerka, :ok: widać jakie zadbane!!

jotpeg

 
Posty: 668
Od: Śro paź 28, 2009 18:24

Post » Wto kwi 04, 2017 5:33 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Sowa trzyma się znakomicie.Ona ma 11 lat, jak na bezdomną kotkę to bardzo dużo.Jadzia ok.6, a wieku tej z żółtymi oczami nie znam.Muszę ją jakoś nazwać.
Kotki wyglądają na zdrowe, na pewno nie głodują , myślę, że są w stanie coś sobie upolować i uzupełnić dietę.Dzisiaj do nich podjadę, zobaczymy czy przyjdą.

ewar

 
Posty: 54905
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto kwi 04, 2017 13:07 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Przyszły dwie, Sowa i Jadzia.Sowa była głodna, Jadzia jakoś niespecjalnie.Żółtookiej nie było, a chwilę tam czekałam.Przy okazji trochę posprzątałam.Robi się zielono, ładnie, przyjemnie będzie tam nawet posiedzieć z kotami.

ewar

 
Posty: 54905
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 46 gości