Strona 1 z 102

Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

PostNapisane: Nie lip 10, 2016 15:21
przez ewar
viewtopic.php?f=13&t=166615&start=1500
To będzie kontynuacja wątku.
Dzisiaj był dobry dzień.Były wszystkie koty ,łącznie z kocurkiem z pustego domu. :D Do niego muszę jechać trochę naokoło, aby być po tej samej stronie ulicy, bo wybiega mi na spotkanie.Nie chciałabym, aby wpadł pod samochód.
Oto Misia, Jadzia i Bartuś
Obrazek
Misia
Obrazek
A teraz cała seria zdjęć Bartusia.To jest miziak nad miziaki :1luvu: Próbowałam zrobić "selfie" :wink: , średnio wyszło, ale chyba widać, że to kochany kotek.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Bartuś bawił się wędką i sznureczkiem od aparatu.
Aha, piszę ten post z Jagusią na kolanach, bardzo jest zainteresowana pojawiającymi się literkami :lol:

Re: Huciane koty cz.IV.

PostNapisane: Nie lip 10, 2016 16:07
przez Alija
Bartuś to jeden z piękniejszych kotów, jakie widziałam. Ma takie mądre spojrzenie. To musi być inteligentny kocurek. :kitty:
GŁaski dla Jagusi :1luvu:

Re: Huciane koty cz.IV.

PostNapisane: Nie lip 10, 2016 16:12
przez iwona66
:201415

Re: Huciane koty cz.IV.

PostNapisane: Nie lip 10, 2016 23:10
przez Rakea
:) pingwiny i czarne koty sa takie eleganckie.

Re: Huciane koty cz.IV.

PostNapisane: Pon lip 11, 2016 6:05
przez ewar
To prawda.Pingwiny są fotogeniczne, ale czarnym kotom trudno zrobić dobre zdjęcie.
Muszę dzisiaj podjechać pod hutę i dobrze koty nakarmić, bo jutro znowu mnie nie będzie.Jakoś sobie poradzą.

Re: Huciane koty cz.IV.

PostNapisane: Pon lip 11, 2016 16:07
przez ewar
Byłam, nakarmiłam.Hitem była śmietana, od razu poszedł cały pojemnik 330g, zjadła Sowa i Bartuś, dla Misi zostało niewiele, bo się spóźniła.Jadzia nie przyszła w ogóle.
Bartuś cały się umazał w śmietanie
Obrazek Obrazek
Surowego mięsa nie ruszyły wcale :evil: Teraz wolą suchą karmę i puszki :wink:
Bartuś oczywiście przyszedł na mizianki, pobawił się też wędką.Serce mnie boli, kiedy odjeżdżam i zostawiam tego kota samego :placz: Już jest czyściutki, zresztą i tak go wyczesuję, żeby futerko mu się lśniło.Chyba odrobaczacze pomogły, bo futerko jest kruczoczarne i błyszczące.Spróbuję odrobaczyć też kocie dziewczynki. Misia czasem chce się pomiziać, wykorzystam to.Z Jadzią będzie gorzej, o Sowie już nie wspomnę.
A to Bartuś dzisiaj
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Żabocik już śnieżnobiały, prawda? Cudo moje :1luvu:
Jutro wyjeżdżam i znowu nie pojadę pod hutę.Zostawiłam sporo suchej karmy, ale pewna nie jestem czy załapią się.Jakoś wytrzymają.

Re: Huciane koty cz.IV.

PostNapisane: Pon lip 11, 2016 17:42
przez Alija
Ach te Bartusiowe oczy. Urzekające :1luvu:

Re: Huciane koty cz.IV.

PostNapisane: Wto lip 12, 2016 10:21
przez Killatha
siknę wirtualnie w kąciku

Re: Huciane koty cz.IV.

PostNapisane: Wto lip 12, 2016 12:33
przez Arcana
Bartuś wygląda jak domowy kot w ogródku. Tylko gdzie ten dom z ogródkiem?! :twisted:
Może w tytule wątku dopisać, że szukamy. Dzięki pośrednictwu forumowej Amiki tak znalazłam wspaniały dom wychodzący.
Brak DT utrudnia znalezienie domu, bo nawet nie wiemy, jak Bartuś dogadałby się w domu z innym kotem.

Re: Huciane koty cz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.

PostNapisane: Wto lip 12, 2016 16:36
przez ewar
Wiesz, że wzięłabym go natychmiast, ale to już byłaby skrajna nieodpowiedzialność z mojej strony. Nawet nie wiem, czy Bartuś miałby coś przeciwko domkowi niewychodzącemu, ale taki z ogródkiem byłby najlepszy.Przecież nikt by go nie wyrzucał na zewnątrz, mógłby siedzieć w domu.Tak mi się wydaje.To ładny kotek, zmienił się na korzyść.Charakter ma cudowny.Mnie dobrze zna, ale od początku łasił się do mojej siostry, a jej tak dobrze nie zna..W lecznicy wetka nie miała z nim żadnego kłopotu.On ma naprawdę długie i ostre pazury, ale mnie nigdy nie drasnął, nawet przypadkowo.A jak lubi się bawić :lol: Zupełnie natomiast nie wiem, czy zgadzałby się z innym kotem, stąd bezpieczniejszy byłby domek tylko dla niego, bez innych kotów.

Re: Huciane koty cz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.

PostNapisane: Śro lip 13, 2016 6:10
przez ewar
Wczoraj byłyśmy w Tarnobrzegu, ale zupełnie nie miałyśmy czasu na łapanie Geronimo :( Przekazałyśmy kołdry, ręczniki, pościel, koce, garnki...itd tarnobrzeskiemu schronisku https://pl-pl.facebook.com/tschz.tarnobrzeg/.Dużo tego było.Podziękowali p.Ani, bo tak miała na imię nasza ciocia, do niej te rzeczy należały.Może poczują się trochę zobowiązani i spróbują chociaż złapać tego biednego kota.We wtorek jedziemy znowu, już nie będziemy takie zajęte, poświęcimy nasz czas dla Geronimo.

Re: Huciane koty cz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.

PostNapisane: Śro lip 13, 2016 8:13
przez Alija
Za Geronimo :ok: :ok: :ok:

Re: Huciane koty cz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.

PostNapisane: Śro lip 13, 2016 10:18
przez Cindy
Ja tez za Geronimo :ok: :ok: :201461

Re: Huciane koty cz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.

PostNapisane: Czw lip 14, 2016 12:18
przez Alija
Taka nietypowa cisza tutaj :( Czy wszystko w porządku?

Re: Huciane koty cz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.

PostNapisane: Czw lip 14, 2016 17:49
przez ewar
Nie mam za bardzo czasu pisać, chociaż z wielu względów jest mi to potrzebne.Zawsze mogę coś sprawdzić, kiedy na przykład ostatni raz widziałam kota lub kiedy odrobaczałam Bartusia, książeczki przecież nie ma, a ja na swojej pamięci polegać już nie mogę :oops:
Pogoda koszmarna, w nocy była burza, w dzień też padało i trochę pogrzmiało, ale na szczęście delikatnie.Pod hutą byłam, nie zjawiła się Jadzia, Bartuś też nie.Takie emocje fundują bezdomniaki.