Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie gru 17, 2017 19:58 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

Szylcia, słoneczko moje kochane jest bardzo grzeczna. Coraz dłużej pozwalam jej na przebywanie poza łazienką, głównie wtedy, kiedy koty śpią. Ona właściwie to kładzie się obok mnie na kanapie, albo na moich kolanach i tak spokojnie leży. Również wtedy, kiedy kocia młodzież zaczyna swoje harce.Szylcia tylko je obserwuje. Stołówkę ma w łazience, tam też jest jej sypialnia i WC :mrgreen: . Wydaje się akceptować ten układ. Coraz jednak trudniej mi zakrapiać jej oczka. Pazurki ma obcięte, inaczej miałabym podrapane dłonie.Oczka ładniejsze, ale to nie znaczy, że już zdrowe.To musi potrwać. Ran pod ogonkiem nie oglądam, nie znam się na tym zupełnie, czekam na opinię weta. Raniutko idziemy do lecznicy, proszę o kciuki, aby były dobre wieści.

ewar

 
Posty: 54974
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie gru 17, 2017 21:04 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

Za same dobre wieści :ok: :ok: :ok:

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2397
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 17, 2017 21:51 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

:ok: :ok: :ok:

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pon gru 18, 2017 10:25 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

Wróciłyśmy już jakiś czas temu, ale musiałam zająć się kotami. Otóż, jest mega postęp, tak się wyraziła wetka. Oczka mam jeszcze kilka dni zakrapiać, ale nie wyglądają już źle. Pupa również ładnie się goi. Kamerka włożona do uszek pokazała, że są brudne, ale żywych pajęczaków już nie ma. Oridermyl kupiłam, trzeba kontynuować kurację. Antybiotyk dostała w zastrzyku, taki na dwa dni i na tym koniec. Strongold na kark też dostała. Wetka zrobiła zdjęcie oczek i pupy, porównają z tymi, które zrobili, kiedy kotkę tam zawiozłam. Poproszę, aby mi przesłali na maila. Kupiłam lizynę na odporność, na pewno się przyda. Kotkę mam pokazać po Nowym Roku.Powtórzymy wtedy testy, tak na wszelki wypadek.Kotka zachowywała się okropnie, protestowała, nie bardzo pozwalała na badanie, ale wyjścia nie miała. Aha, wetka zachwycona była termoforkiem, który miałam w torbie. Kotka nie zmarzła, sam kocyk mógł nie wystarczyć.
Obrazek

ewar

 
Posty: 54974
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon gru 18, 2017 10:38 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

ewar pisze:Wróciłyśmy już jakiś czas temu, ale musiałam zająć się kotami. Otóż, jest mega postęp, tak się wyraziła wetka. Oczka mam jeszcze kilka dni zakrapiać, ale nie wyglądają już źle. Pupa również ładnie się goi. Kamerka włożona do uszek pokazała, że są brudne, ale żywych pajęczaków już nie ma. Oridermyl kupiłam, trzeba kontynuować kurację. Antybiotyk dostała w zastrzyku, taki na dwa dni i na tym koniec. Strongold na kark też dostała. Wetka zrobiła zdjęcie oczek i pupy, porównają z tymi, które zrobili, kiedy kotkę tam zawiozłam. Poproszę, aby mi przesłali na maila. Kupiłam lizynę na odporność, na pewno się przyda. Kotkę mam pokazać po Nowym Roku.Powtórzymy wtedy testy, tak na wszelki wypadek.Kotka zachowywała się okropnie, protestowała, nie bardzo pozwalała na badanie, ale wyjścia nie miała. Aha, wetka zachwycona była termoforkiem, który miałam w torbie. Kotka nie zmarzła, sam kocyk mógł nie wystarczyć.
Obrazek



super wieści :ok: :D
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72734
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon gru 18, 2017 12:51 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

Takie wieści,to ja lubię :1luvu: :1luvu: :201461
Obrazek

aannee99

Avatar użytkownika
 
Posty: 9667
Od: Wto sie 28, 2012 8:35
Lokalizacja: Lubuskie

Post » Pon gru 18, 2017 14:04 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

I ja też :D Ale jeszcze długa droga przed nami, ważne, że jest postęp. Kotka zrobiła kupkę :ok: Po raz kolejny defekacyjny wątek, ale to istotna sprawa. Wypuszczam ją z łazienki, nawet powoli przyzwyczaja się do obecności kotów, ale jak chce do kuwetki, albo chce jeść to domaga się wpuszczenia jej do tymczasowego lokum. Tam też czuje się bezpieczna, jakoś nie protestuje, że noce musi spędzać w tak małym pomieszczeniu.

ewar

 
Posty: 54974
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon gru 18, 2017 15:25 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

ewar pisze:I ja też :D Ale jeszcze długa droga przed nami, ważne, że jest postęp. Kotka zrobiła kupkę :ok: Po raz kolejny defekacyjny wątek, ale to istotna sprawa. Wypuszczam ją z łazienki, nawet powoli przyzwyczaja się do obecności kotów, ale jak chce do kuwetki, albo chce jeść to domaga się wpuszczenia jej do tymczasowego lokum. Tam też czuje się bezpieczna, jakoś nie protestuje, że noce musi spędzać w tak małym pomieszczeniu.


tu jest dużo takich co je kocie qpy cieszą, a martwi ich brak :mrgreen:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72734
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon gru 18, 2017 15:31 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

Takie wiadomości lubię najbardziej :1luvu: Kciuki nadal się przydadza. :ok: :ok: tych nigdy za wiele

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25544
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 18, 2017 18:36 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

Bardzo proszę, nadal trzymajcie, pomagają :D Nie dziękuję, już tradycyjnie, boję się zapeszyć :oops:
Kotka jakoś przyzwyczaiła się do obecności kotów.Łazi po mieszkaniu, nawet teraz jakby trochę szybciej, co mnie ogromnie cieszy.Nie ma syków, żaden kot nie warczy, oby tak dalej. Kotce potrzebny jest człowiek, kocie towarzystwo już nie bardzo. Ona nie schodziłaby mi z kolan, na kanapie też leży w miejscu, gdzie ja zwykle siadam. Jest cichutka, grzeczna, bardzo porządna, nawet żwirku nie wysypuje, a ma wyjątkowo małą kuwetkę. Koty chyba zrozumiały, że przyjaźni nie będzie i odpuściły. Najlepsza jest Puśka, ona w ogóle nie zauważa, że jest nowy kot w domu :mrgreen: Kocham Pusię, ona jest niesamowita, nie ma takiego drugiego kota. Zresztą mam ich teraz dziesięć i każdy jest inny, nawet kociaki z jednego miotu. Kiedyś tak nie było, z każdym dniem zmieniają się.
Nic, pora kolacji, koty dają mi do zrozumienia, że w brzuszkach pusto :mrgreen:

ewar

 
Posty: 54974
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon gru 18, 2017 20:01 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

Wszystkie Twoje koty są niesamowite, i na dodatek ta zgoda między nimi :D
Wieści super, dobrze czytać, ze szylcia w coraz lepszej formie :ok: :ok: :201461

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2397
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 19, 2017 6:34 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

Dziękuję :1luvu: Fakt, zgadzają się, ale nie wszystkie się lubią. Gucia i Pusia jakoś szczególnie za kocim towarzystwem nie przepadają, szylcia też nie, ale przynajmniej nie ma konfliktów.

ewar

 
Posty: 54974
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto gru 19, 2017 8:13 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

ewar pisze:Dziękuję :1luvu: Fakt, zgadzają się, ale nie wszystkie się lubią. Gucia i Pusia jakoś szczególnie za kocim towarzystwem nie przepadają, szylcia też nie, ale przynajmniej nie ma konfliktów.



to masz dobrze, bo przy takiej ilości nie trudno o konflikty
nadal trzymamy...za wszystko :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72734
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto gru 19, 2017 13:03 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

Powiało optymizmem, ale szylcia jeszcze nie jest całkiem zdrowa.Ważne, że poddaje się leczeniu, że jest lepiej. Odetchnę z ulgą, kiedy będzie można powiedzieć, że zdrowa , że koniec leczenia. Po Nowym Roku idziemy do kontroli.
Pod hutą byłam, Sowa czekała na mnie. Piękna, czyściutka, grubiutka :1luvu: Smakowało jej surowe mięso i serca drobiowe, poprawiła tacką dla juniorków :mrgreen: , jak zwykle dostała też trochę słoniny, głodna nie będzie. Pod hutą żadnego kota nie było. Czaki dzisiaj mnie zapraszał do siebie, merdał ogonem i dawał się głaskać. Był bardzo głodny, chyba nikt go dzisiaj nie nakarmił. Psie jedzenie wsunął migiem, poprawił kocim, bo psiego było mu mało. Muszę wozić zapasowe puszki.

ewar

 
Posty: 54974
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro gru 20, 2017 6:31 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

Wczoraj przyszło zamówienie z Zooplusa. W paczce była zabawka, piszcząca mysz ze świecącymi oczami.Ale się działo :lol: Szylcia wpadła w euforię. Biegała, podrzucała mysz, pacała łapką, byłam zachwycona. Kotka ma mało ruchu, jest bardzo spokojna, potrafi godzinami ( tak!) leżeć obok mnie na kanapie, a jeśli mnie na niej nie ma to leży na moim miejscu. Torem z piłeczką pobawi się chwilę, wędka średnio ją interesuje, ale ta myszka :D
Kotka bardzo protestuje już przy wszelkich zabiegach. Trudno mi zakrapiać jej oczka, bo wyrywa się i powarkuje. To samo z uszkami. Lizyna też jej nie podchodzi, chociaż kupiłam jakąś mniej śmierdzącą niż Enisyl-F i Felisa. Oczka niedługo przestanę zakrapiać, ale lizynę i oridermyl jeszcze długo muszę stosować. Kotka ma piękną sierść, myje się zawzięcie, pupę również i coraz bardziej widać tam małe guzki. Trochę mnie to martwi, ale zaraz po Nowym Roku będzie kontrola u weta i zobaczymy, co wet na to powie.

ewar

 
Posty: 54974
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 125 gości