Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob mar 03, 2018 16:26 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

Oczka ma jak groszki, jasnozielone. Będzie z niego piękny kocurek, będzie dobrze jadł, umyje się, a ja mu w tym pomogę. On pozwala się szczotkować, nie ma z tym problemu.

ewar

 
Posty: 54971
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob mar 03, 2018 16:47 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

ewar pisze:Oczka ma jak groszki, jasnozielone. Będzie z niego piękny kocurek, będzie dobrze jadł, umyje się, a ja mu w tym pomogę. On pozwala się szczotkować, nie ma z tym problemu.

Takie koty lubię. Mój kochany grubasek Hugo też da się szczotkować a dziewczyny to małe@ . :mrgreen:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25544
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 03, 2018 18:09 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

Chmurek z ulubionym Skórzanym Tancerzem
Obrazek Obrazek Obrazek

ewar

 
Posty: 54971
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob mar 03, 2018 20:55 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

Śliczny jest ten Chmurek. :1luvu:
Oby szybko dom znalazł. :ok:
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14225
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob mar 03, 2018 21:29 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

Ewa, wszystkie Twoje koty były i są cudne, ale Chmurek ma w sobie taką kocią puchatość i delikatność, która mnie ujmuje :D
I te oczyska zielone! :1luvu:
To koci księciunio :201461

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2397
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 04, 2018 6:22 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

Chmurek jest jeszcze dla mnie zagadką. Na pewno rozruszał kocie towarzystwo.Trudno w to uwierzyć, bo rozruszane było i tak :wink: Nastawiony jest na tryb nocny i pozostaje mi się cieszyć, że mieszkanie piętro niżej jest puste, a ja mam sen kamienny. A dlaczego zagadką? Nie wiem, czy on koty lubi i gonitwy to zabawa, czy nie. Kocia młodzież jest nim zafascynowana, ale nie wydaje mi się, aby Chmurek spał przytulony do któregoś. Wydaje mi się natomiast, że o swoje potrafi walczyć. U mnie nie może się wykazać, bo moje koty są wyjątkowo łagodne, a kociaki naprawdę nie zostały nauczone ani syków ani warkotów. Nie gryzą, nie drapią, są jakby ułomne w tym względzie :wink: To zasługa Daszki.
Chyba odzyskam łazienkę, nie widzę powodów zamykania już tam Chmurka. Czasem mówię na niego Chrumek :mrgreen: , przestawiają mi się literki.

ewar

 
Posty: 54971
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie mar 04, 2018 7:57 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

ewar pisze:Chmurek z ulubionym Skórzanym Tancerzem
Obrazek Obrazek Obrazek


muszę go swoim kupić tylko muszę na niego nazbierać :(
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72722
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie mar 04, 2018 8:58 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

Taniej Cię wyjdzie niż wędki z piórkami, de facto jednorazowe. Tej wędki nawet casicy Dżygit nie dał rady zniszczyć. Tę,z którą pojechał do domku Jimi miałam kilka lat, co przy tylu kotach jest jakąś gwarancją jakości. Chyba Zooplus powinien mi jakiś gratis zafundować za reklamę :mrgreen:

ewar

 
Posty: 54971
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie mar 04, 2018 9:01 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

ewar pisze:Taniej Cię wyjdzie niż wędki z piórkami, de facto jednorazowe. Tej wędki nawet casicy Dżygit nie dał rady zniszczyć. Tę,z którą pojechał do domku Jimi miałam kilka lat, co przy tylu kotach jest jakąś gwarancją jakości. Chyba Zooplus powinien mi jakiś gratis zafundować za reklamę :mrgreen:


jeszcze jedną wędkę? :wink:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72722
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie mar 04, 2018 9:04 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

A czemu nie? W końcu koty jadące do domków dostają zawsze jakieś wyprawki. U mnie wszystko się przydaje. Nie kupuję dużo, bo nie jest to produkt pierwszej potrzeby. Dużo zabawek dostają od zaprzyjaźnionych osób.

ewar

 
Posty: 54971
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie mar 04, 2018 9:08 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

ewar pisze:A czemu nie? W końcu koty jadące do domków dostają zawsze jakieś wyprawki. U mnie wszystko się przydaje. Nie kupuję dużo, bo nie jest to produkt pierwszej potrzeby. Dużo zabawek dostają od zaprzyjaźnionych osób.



moje tymczasy też dostają drobne wyprawki, to co lubią
wcześniej nie kupowałam zabawek bo moje starsze jakoś nigdy nie chciały się bawić kocimi zabawkami
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72722
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon mar 05, 2018 7:15 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

Wczoraj podjechałam pod hutę. Już mi się tam nie chce jeździć, naprawdę :( Kotów nie ma, to strasznie dołujące. Nie wiem i nie dowiem się, co się stało. Czaki był, cieszył się, że przyjechałam. Dostał puszkę, dopiero potem zauważyłam, że ktoś tam jest. Szkoda, że taki fajny pies nie ma prawdziwego domu.
Chmurek rozrabia, szaleje z kocią młodzieżą, jakby od zawsze u mnie był. Trochę już obrósł w piórka.
Szylcia ma chore oczka, jutro idziemy do weta. Unidox jednak sobie nie radzi. Nie jest gorzej, ale lepiej też nie. Zmęczona jestem, fizycznie jestem w stanie wszystko znieść, ale siadam psychicznie :(
A taki artykuł ukazał się w lokalnej gazecie. Wklejam ku przestrodze.Chodzi o obróżki. To nie pierwszy taki przypadek, już o podobnym czytałam na forum, skończyło się amputacją łapki :(
Obrazek

ewar

 
Posty: 54971
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon mar 05, 2018 7:40 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

ewar pisze:Wczoraj podjechałam pod hutę. Już mi się tam nie chce jeździć, naprawdę :( Kotów nie ma, to strasznie dołujące. Nie wiem i nie dowiem się, co się stało. Czaki był, cieszył się, że przyjechałam. Dostał puszkę, dopiero potem zauważyłam, że ktoś tam jest. Szkoda, że taki fajny pies nie ma prawdziwego domu.
Chmurek rozrabia, szaleje z kocią młodzieżą, jakby od zawsze u mnie był. Trochę już obrósł w piórka.
Szylcia ma chore oczka, jutro idziemy do weta. Unidox jednak sobie nie radzi. Nie jest gorzej, ale lepiej też nie. Zmęczona jestem, fizycznie jestem w stanie wszystko znieść, ale siadam psychicznie :(
A taki artykuł ukazał się w lokalnej gazecie. Wklejam ku przestrodze.Chodzi o obróżki. To nie pierwszy taki przypadek, już o podobnym czytałam na forum, skończyło się amputacją łapki :(
Obrazek



u mnie Tofik w pierwszym roku pobytu u nas czasami wychodził, miał obróżkę, ale taka z gumką i zdarzało się ,ze wracał bez niej, a obróżke przynosiła sasiadka
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72722
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon mar 05, 2018 8:04 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

Czyli samo rozpinająca się nie spełnia swojego zadania, ale jest bezpieczna.Taka zwykła ....strach pomyśleć :( Lepiej więc nie zakładać ich kotom. Tak myślę.

ewar

 
Posty: 54971
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon mar 05, 2018 15:50 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

ewar pisze:Czyli samo rozpinająca się nie spełnia swojego zadania, ale jest bezpieczna.Taka zwykła ....strach pomyśleć :( Lepiej więc nie zakładać ich kotom. Tak myślę.



a najlepiej to ich samych nie wypuszczać
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72722
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 55 gości