Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie lip 23, 2017 7:56 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Koty jednak są !!

Żebyś wiedziała.

ewar

 
Posty: 54971
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lip 23, 2017 9:52 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Koty jednak są !!

ewar pisze:Mała szylcia i krówek kpią sobie z nas w żywe oczy.Nie działają zabawki, klatka-łapka, na kocią mamę też nie dały się nabrać.Biedna kotka siedziała w transporterku,miaukoliła, te dzwońce ją słyszały, zainteresowały się, ale nie podeszły.Krówek powąchał klatkę-lapkę i odszedł.Tyle z tego.Jeżeli dzisiaj się nie uda, bierzemy głodem, ale tak naprawdę.Zero litości.



a ciekawe co miaukoliła do nich ,że nie chciały podejść :lol: :lol:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72722
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie lip 23, 2017 11:18 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Koty jednak są !!

Nie chciała mi powiedzieć :mrgreen:

ewar

 
Posty: 54971
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lip 23, 2017 13:53 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Koty jednak są !!

Naprawdę jest dzisiaj piekło :( Ma być burza, ale na razie jeszcze jest cisza.Jadzia i Jimi zjawili się natychmiast.Jadzia oczywiście jadła na pojemniku, tak dla niej bezpiecznie.Obejrzałam dokładnie ząbki Jimiego i wydaje mi się, że taki bardzo młody to on nie jest.Ząbki ma, ale już na trzonowcach jest nalot.Mimo to jest cudowny :1luvu:
Sowy musiałam długo szukać, dostała jeść na terenie szkoły, chociaż Jimi był pod hucianą bramą, ale chyba Sowa się go boi.
Podjechałam do małych skubańców.Nie było żadnego, nie zjadły wszystkiego wczoraj, nie wypiły śmietanki.Wszystko wyrzuciłam, ale czy przegłodzenie ich coś da?
Nie domknęłam drzwi łazienki i kociaki sobie wyszły "na pokoje".Nic złego się nie działo, żaden z kotów nie syczał na nie, myślę, że bez problemu wejdą do stada.Kocia mama jest bardzo podobna do Agatki, mamy Pszczółek i Gabryś jest nią zauroczony.Jeśli ma okazję to wchodzi do łazienki i maślanym wzrokiem patrzy na kotkę.Kociaki chyba też lubi, ale kocia mamcia bardziej go interesuje.On naprawdę kochał Agatkę, wciąż był przy niej i przy kociakach, jak tato.Możliwe, że tak też będzie teraz.

ewar

 
Posty: 54971
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon lip 24, 2017 19:05 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Koty jednak są !!

Złapany krówek, to chłopczyk.Był bardzo głodny i dlatego wszedł do klatki.Na razie siedzi w łazience, w kącie, przerażony, ale tylko kuli się i posykuje.Nie ma w nim agresji zupełnie, mogłam spokojnie go obejrzeć i usunąć kleszcza.Nie wiem, czy za długo był bez mamy i braci, bo jakoś nie lgnie do nich.Szkoda mi szylci :cry: Też była głodna, próbowała wyjadać z boku klatki, jakoś nie chciała wejść.Jutro łapiemy znowu, będzie dłuższy sznurek i klatka ustawiona z zapadką przy ścianie, bo już raz ją koty zamknęły.
Tatuś, chudy buro-biały kocur chyba chce się ze mną zaprzyjaźnić.Chodzi za mną, nawet mi "odmruguje", ale dotknąć się nie da.Złapię go i chociaż wykastruję, ale to za jakiś czas.

ewar

 
Posty: 54971
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto lip 25, 2017 6:38 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Koty jednak są !!

Kotki wczoraj szalały po mieszkaniu.Miałam kino, ale i dorosłe koty również, zwłaszcza Pusia siedziała i gapiła się na szaleństwo kociaków.Im zdecydowanie wystarcza ich własne towarzystwo, dorosłe koty są jakby dla nich niewidzialne.Tylko kocia mamusia nie rusza się z łazienki, tak być nie może, jest nieszczęśliwa i chyba wróci na wolność.Kociaki zjadły furę jedzenia na kolację, efekt widoczny był w kuwetach, ilości hurtowe urobku.Żadnych biegunek, nic z tych rzeczy.Mały krówcio jeszcze się boi, ale noc spędził przytulony do swojego brata, krówka także, czyli tak jak na wolności.Oba krówki trzymały się razem, szylcia zaś zawsze była z czarnym braciszkiem.Niechby i ona już była u mnie w domu, nie może być tam sama.

ewar

 
Posty: 54971
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto lip 25, 2017 10:29 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Koty jednak są !!

niechże się już wreszcie da złapać bo przyprawi mnie o rozstrój nerwowy
co za mały uparciuch
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9644
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto lip 25, 2017 13:26 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Koty jednak są !!

A co ja mam mówić? :( Trzy kocurki czekają na siostrzyczkę, jedyną dziewczynkę z miotu.Ona bardzo zżyta była z czarnuszkiem.Nowy krówek nieco jeszcze wystraszony, brudny, ale mama już go pucowała.On ma białe uszka, ten pierwszy złapany czarne i po tym je rozróżniam.
Byłam pod hutą, zdążyłam przed deszczem, ale żeńska ekipa nie zaszczyciła mnie swoją obecnością.Był pies Maks, tym razem głodny, dostał trochę kociej karmy.Jimi przybiegł po dłuższej chwili, chyba się najadł do syta.Wymiziałam oczywiście, bo to kochany kocur jest.Teraz pora, abym i ja coś zjadła, bo dzisiaj znowu próba złapania, już ostatniego kociaka.One są kapitalne, żywiołowe, łagodne, ale jakoś do człowieka nie lgną.Najlepiej czują się w swoim towarzystwie, mogą biegać i bawić się chyba bez przerwy.To niewątpliwie oznaka zdrowia.Jedzą jak smoki, co mnie bardzo cieszy.
Ostatnio edytowano Wto lip 25, 2017 15:30 przez ewar, łącznie edytowano 1 raz

ewar

 
Posty: 54971
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto lip 25, 2017 14:19 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Koty jednak są !!

Za ostatnią sztukę :ok:

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2397
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 25, 2017 15:14 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Koty jednak są !!

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za udaną łapankę
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72722
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto lip 25, 2017 20:49 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Koty jednak są !!

Niestety, znowu się nie udało :evil: Na początku nie widziałam szylci, panie tam pracujące mówiły, że nie widziały jej cały dzień, myślałam, że umrę ze zmartwienia.Pokazała się jednak, ale na mój widok ucieka i chowa się pod deskami.Ja się nie pokazuję, idę za budynek i siedzę za murem, nie widzi mnie, ale co z tego? Do klatki nie chce wejść, na wędkę już się nie da nabrać.Dzisiaj dostała mało jedzenia, może nam się uda jutro.
Był koci tatuś, nakarmiłam go porządnie.On już nawet się mnie nie boi.Najadł się, obsikał samochód na parkingu i sobie poszedł.
Maluchy rozrabiają, jedzą więcej niż same ważą, a krówek z białymi uszkami powolutku się oswaja.Najbardziej chyba zadowolona z ich pobytu u mnie jest...Pusia :mrgreen: Kocurki ją fascynują, gapi się na nie, wącha i mam wrażenie, że je lubi.Benia próbuje im matkować, chętnie by je przytuliła, ale one mają swoją mamę, a poza łazienką zainteresowane są wyłącznie zabawą.Gabryś gania za nimi, ma więc naprawdę sporo ruchu.Pszczoły też są zafascynowane maluchami, jakoś trudno im uwierzyć, że jeszcze niedawno też były takie nadaktywne.Dawno nie widziałam tak szeroko otwartych oczu czarnej Guci, kiedy obserwowała maluchy kotłujące się w tunelu.Zdawała się mówić "o, mamuńciu 8O ".

ewar

 
Posty: 54971
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro lip 26, 2017 9:01 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Koty jednak są !!

Mała szylciu ty sie przestań wygłupiać i dołącz do rodzinki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72722
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro lip 26, 2017 16:55 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Koty jednak są !!

Wejdź do klateczki, szylciu, dla swojego dobra :201494

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 15 >>

Post » Śro lip 26, 2017 20:55 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Koty jednak są !!

Szylcia w klatce była, ale nie na zapadce.Niestety, nie mogłam użyć sznurka, bo jak mała tylko mnie zobaczy to wieje.Liczę na to, że jutro wejdzie do klatki i stanie na zapadkę.Tylko tam będzie jedzonko.Ona już wie, że w sumie może do klatki wejść i nic się nie dzieje.Nawet kiedy ją zamykam to staram się nie hałasować, robię to delikatnie.
Kociaki są FANTASTYCZNE.Trochę szczęścia w nieszczęściu mam, bo są zdrowe ( odpukać!!!!!!!).Korzystają z kuwety, z drapaków, uwielbiają tunel.Tylko jeszcze krówek z białymi uszkami jest nieśmiały, nim bardzo opiekuje się mama, ale na pewno oswoi się szybko.Mamcia z jakiegoś powodu boi się wyjść z łazienki.Jest łagodna, biorę ją na ręce, głaszczę, ale tyle jest kotów w domu, że ją to chyba przeraża.Wszystkie koty mają świetny apetyt, co skutkuje pełnymi kuwetami, ale do jakości ich zawartości nie mogę się przyczepić.I dobrze.Czekam, aż szylcia zamieszka u mnie i wtedy już hurtem odrobaczę całe stado.

ewar

 
Posty: 54971
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw lip 27, 2017 19:20 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Koty jednak są !!

Ewar nawet nie ma czasu napisać. Wreszcie dobra wiadomość. Szylcia już w domku u ewar, a Jimi się mizia u Pirulasińskiej. Jutro od rana maluchy i Jimi jadą do weta. Ufff :201494 A teraz kciuki za zdrowie :ok:

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 15 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 54 gości