To by było w porządku, ale z tamtego komentarza o zadomowieniu zrozumiałam, że chodziło raczej o zadomowienie się w okolicy, na zasadzie bezdomnego. Na razie jest zdezorientowany, pije i wybiega na ulicę, ale może się zadomowi i zostanie.
Chcą go przekonać, żeby wszedł do domu po dobroci. Tam wszystko łazi po ulicach - piesi też. To bardziej deptaki niż ulice Jeśli ta brytyjska sirota nie polezie gdzieś dalej i nie zgubi się znowu, to powinno być dobrze