» Wto maja 02, 2017 16:08
Re: Mama Agatka i jej dzieci.Agatka w DS.Pszczółki wracają.
Ty wiesz najlepiej co i jak i wybierzesz najlepszą opcję dla kociąt.
My przez wiele lat walczyliśmy z chorobą córki. To były czasy gdy uważało się ,że jak nie ma w testach odpowiedzi to dzieciak nie jest alergikiem. Więc nas zbyto. Każdy, dosłownie każdy lekarz słysząc ,że mamy kota już znał odpowiedź na nasze bolączki. A diagnozą było polecenie wywalić kota. Wywalić wszystko kwiaty, firany... Ja wiem co taka matka czuje . My w nerwach zrobiliśmy sobie laboratorium w domu. Wedle zaleceń lekarzy. A ona jak chorowała tak chorowała. Prowadziła ją zwykła pediatra bo z poradni alergologicznej nas wyciepano nie widząc powodu by tam została. Skoro wsio zero wyszło. A, że chorowała jak alergik to już ich nie obchodziło. Stwierdzono astmę . Trafiliśmy też do dr alergolog co miała zupełnie inne podejście do całości. Obie doktorki wiedziały o tym, że trafił do nas pies i kot. Oba nieszczęśniki. Kot Tigerek, był wielkim przyjacielem Danki . To ona go wypłakała jak został podrzucony na klatkę. Dom zmienił się nie do poznania. Dopiero mając zwierzaki w domu widać było ile córka straciła . Wtedy wiedzieliśmy, że już nie pozwolimy sobie tego odebrać. Ale ani pediatra ani alergolog nawet nie próbowały. Jak trafiliśmy do alergolożki (nowo otwarty gabinet) to już byliśmy DT. Teraz są fajne leki, mniej inwazyjne. Córka miała zrobione wszystkie możliwe badania. Zastosowano homeopatię. Powolutku zaczęła się podnosić choć to wiele lat trwało. Główną przyczyną jej problemów były antybiotyki jakie szafowano chętnie w czasie gdy chorowała najbardziej i była mała. Ma astmę po lekową. Miała zespół zatokowo-oskrzelowy. Miała problemy z nerkami- ma je do tej pory. Po latach została postawiona ostateczna diagnoza ale to już inna bajka.
Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.