4-letnia kicia z Wrocławia straciła dom! Jest w DT.
Napisane: Śro maja 18, 2016 20:14
Wątek zakładam w imieniu koleżanki. Jestem bardzo zatroskana i zaniepokojona losem Kitki, która wkrótce stanie się kotką niepotrzebną. W 2013 roku kicia została zaadoptowana przez koleżankę dla jej mamy. Koleżanka mieszka ze swoją rodziną, mama po śmierci ojca i męża została w domu sama. I kicię pokochała.
Niestety (mama) zachorowała na alzheimera i w tej chwili stan jest taki, że wymaga stałej opieki i oczekuje na miejsce w odpowiedniej placówce. Poza tym stan umysłu jest już taki, że nie jest w stanie opiekować się Kitką.
Uprzedzę pytania, dlaczego córka nie zabierze do swojego domu koteczki. Jeden z dorosłych domowników jest od lat uczulony na sierść zwierząt.
Kitka musi więc znaleźć jak najszybciej dom. DT, z którego kicia została adoptowana nie chce jej przyjąć, bo radziłam koleżance, żeby zapytała, przecież są zapisy w umowie adopcyjnej. Pani poradziła, żeby koteczkę uśpić.
Bardzo proszę, pytajcie - choć o dom tymczasowy, do którego kitka będzie mogła trafić. Ja znając historię kotki, choć nigdy jej nie widziałam na żywo, postrzegam ją jako koteczkę trochę wycofaną, wydaje mi się, że lepiej by się czuła w domu z innym kotem, w domu, w którym koty są po to, żeby je po prostu kochać.
To jest wydarzenie na fb założone przez koleżankę.
https://www.facebook.com/events/193055564421357/
Niestety (mama) zachorowała na alzheimera i w tej chwili stan jest taki, że wymaga stałej opieki i oczekuje na miejsce w odpowiedniej placówce. Poza tym stan umysłu jest już taki, że nie jest w stanie opiekować się Kitką.
Uprzedzę pytania, dlaczego córka nie zabierze do swojego domu koteczki. Jeden z dorosłych domowników jest od lat uczulony na sierść zwierząt.
Kitka musi więc znaleźć jak najszybciej dom. DT, z którego kicia została adoptowana nie chce jej przyjąć, bo radziłam koleżance, żeby zapytała, przecież są zapisy w umowie adopcyjnej. Pani poradziła, żeby koteczkę uśpić.
Bardzo proszę, pytajcie - choć o dom tymczasowy, do którego kitka będzie mogła trafić. Ja znając historię kotki, choć nigdy jej nie widziałam na żywo, postrzegam ją jako koteczkę trochę wycofaną, wydaje mi się, że lepiej by się czuła w domu z innym kotem, w domu, w którym koty są po to, żeby je po prostu kochać.
To jest wydarzenie na fb założone przez koleżankę.
https://www.facebook.com/events/193055564421357/