» Czw kwi 21, 2016 18:04
Kocur Ragdol do adopcji
Witajcie!
Z ciężkim sercem po długiej walce jesteśmy zmuszeni oddać naszego Ebro do adopcji.
Ebro to ragdol, ma 2 lata i 8 mcy, urodził się w sierpniu 2013 r w hodowli YourCat.pl w Gorzowie Wlkp. Zamieszkał z nami w listopadzie. W styczniu zamieszkał z nami kolejny kocurek, też ragdoll, zaledwie 3 dni starszy od Ebro. Po jakimś czasie ( około 2mce) zaczęły się problemy z Ebro. Kot sikał wszędzie ( dosłownie), czyli w kuwecie i poza nią. Nie mył się, nie zakopywał kupy i był bardzo mocno zdystansowany ( raczej trzymał się na uboczu). Przebadany przez weta, diagnoza: zdrowy fizycznie. Następne pod KILKUMIESIĘCZNĄ opieką zoopsychologa. Próbowaliśmy wielu metod. Finalnie zapadła decyzja o adopcji kota ( rok temu), gdyż problemem jest to, że próbuje on zdominować TŻ-a! I w naszym domu może być albo mój TŻ albo Ebro. Wiem jak to zabrzmi ( przysięgam, że nie mam żółtych papierów i podobno jestem całkiem normalna) : po tym jak Ebro usłyszał tę decyzję, następnego ranka zastalimy go umytego bardzo dokładnie , normalnie pachniał ( pierwszy raz od kilku miesięcy) i radosnego, łaszącego się do nóg.... Sami rozumiecie- decyzja o adopcji została odwołana. Rodzina adopcyjna odesłana na poszukiwania innego kota. Ale szczęście nie trwało długo.... Kot bowiem po kolejnych kilku miesiącach dobrego sprawowania zaczął - na swój, koci sposób - terroryzować TŻ. Wymusza uwagę - wtedy kiedy on chce, najchętniej około 5-tej rano, tak na 10 min.... Wiecie co robi ? DOBIJA się do sypialni. Czasownik został użyty nie bez przyczyny, rzuca się na drzwi , jęczy jakby go ktoś tłukł i robi to tak długo aż TŻ wyjdzie. Próbowaliśmy wziąć go na przetrzymanie, TŻ nauczył się spać w zatyczkach....ale po 2h takiego kociego "ujadania" połączonego z uporczywym "waleniem" do drzwi ...każdy wstanie. A jeśli nie wstanie...to jak już w końcu wstanie - niech wytrze mocz oddany poza kuwetą ... Ale zauważyliśmy postęp - od czasu podsłuchania sprawy o adopcji znalazł sobie jedno miejsce i tylko tam sika ( w przedpokoju). W ciągu dnia TŻ poświęca mu naprawdę dużo uwagi, bierze go na ręce, głaszcze po brzuchu, Ebruś aż furczy z rozkoszy wtedy. Niestety problemem jest nawet to, że TZ idzie do łazienki i zamyka się w niej. Jeśli tylko Ebro w tym czasie nie śpi- na pewno wyrazi sprzeciw. Czasem położy się na drugim końcu mieszkania i go tam wzywa ( nie, nie, sam nie przyjdzie do niego!) , jeśli TŻ nie pójdzie do niego i go nie pogłaszcze ....musi po nim posprzątać. CO WAŻNE: jeśli TŻ nie ma w domu w ogóle to Ebro jest ANIOŁEM. Często mam okazję to zaobserwać jak TŻ wyjeżdża na weekend - Ebro nie dobija się do sypialni, jest mega miziasty , przychodzi do mnie na kolana ( nigdy w obecności TŻ tego nie robi w stosunku do mnie, nawet pogłaskać mi się nie daje za bardzo!!) i NIGDY nie załatwił się poza kuwetą pod nieobecność TŻ. Kiedy oboje wyjeżdżamy na urlop, koty są pod opieką naszej przyjaciółki ( która wtedy mieszka u nas z kotami) i Ebro nie sprawia wtedy absolutnie żadnych kłopotów - jest kotem idealnym! Dlatego w opinii behawiorystki najlepiej będzie jak będą osobno - w sensie Ebro i TŻ. W przeciwnym wypadku Ebro zawsze będzie walczył...z TŻ , ze sobą.... Dostaliśmy też alternatywę - podawanie mu przez całe życie psychotropów ( kropelki, Feliway - to już nie działa....).Więc tę drugą alternatywę odrzuciliśmy. A skoro już stanęliśmy przed wyborem rozstać się czy rozstać się z Ebro, zdecydowaliśmy jednak rozstać się z Ebro. Uprzedzam, że będę dość mocno przepytywać rodzinę adopcyjną. Zastrzegam sobie prawo do jej wyboru. Szukamy dla Ebro domu, w ktorym NIE BĘDZIE innych zwierząt - aby go nie stresować, Ebro jest raczej typem samotnika. Nasz drugi kot jest dla niego kulą u nogi ( bo się chce bawić, a Ebro to stateczny leniwy kot; bo przyłazi i go liże... a Ebro woli sam się lizać; bo zajmuje miejsce na kanapie koło TŻ...) . Ebro jest kotem, któremu trzeba poświęcić dużo uwagi , więc odpadają też rodziny z MAŁYMI dziećmi ( gdyż to te dzieci będą pochłaniały uwagę należną Ebro). Proszę mnie nie pytać czy może być dom z innym grzecznym kotem czy psem - nie zaryzykuję tego. Szukamy mu domu, w którym będzie szczęśliwy, w którym będzie królem, w którym dożyje późnej starości. Nie chcemy, aby zmieniał dom co kilka m-cy . Dlatego zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby zmaksymalizować szanse na pełną adaptację Ebro w nowej Rodzinie. Zastrzegamy sobie prawo do "raportów " z nowego domu. Wydaje nam się, że powinien trafić do Opiekunów, ktorzy wiedzą co to kot w domu...kot z dużą ilością sierści, kot niewychodzacy. Poza problemami behawioralnymi Ebro jest zdrowym, przepięknym kotem. Zabijcie mnie ale ja uważam, że to najpiękniejszy kot na świecie.
Umaszczenie: rag a. Waga słuszna - ok. 7kg ( chociaż schudł w końcu ! bo już było 8kg) , włos piękny, długi puchaty. Zdjęcia wyślę każdemu zainteresowanemu na maila. Odpowiem też chętnie na wszystkie pytania. Wiem, że ktoś się może pokusić o ocenę naszego postępowania, ale cóż... Ebro ma być szczęśliwy przede wszystkim. Czy będzie szczęśliwy bez nas - uważamy, że tak, sprawdzaliśmy to już ( wyjeżdżając nawet na 10 - Ebro nie tęsknił, był zrelaksowany i zadowolony).
Jeśli chodzi o charakter Ebro vs. typowy ragodoll - bez TŻ - 100% ragdol - miziasty, miły, "kotopies" chodzący za człowiekiem, "niskopodłogowy"- szafy nie dla niego, firanki są bez sensu - lepiej ich nie dotykać, ewentualnie świetnie się nadają do tego, żeby się schować przed człowiekami i Diego! ... drapanko i owszem - drapaka i dywanika pod ławą. Jedzonko- tylko wybitnie dobre i niezbyt tanie.... ( sucha karma) , oczywiście w ramach śniadanko co rano odrobinę puszeczkowego jedzonka ( pamiętać trzeba, że mięsne ma być 5 zł za puszeczkę 70g) .Odpowiem na wszelkie pytania ale też zadam całą serię pytań....
Pozdrawiam
Małgosia
Ostatnio edytowano Pt kwi 22, 2016 10:18 przez
MałgosiaP, łącznie edytowano 1 raz