Strona 1 z 1

Historia niezwykłego Buraska...Będzi szczęśliwe zakończenie?

PostNapisane: Pt mar 25, 2016 21:38
przez meridenn
Historia Buraska jest podobna do historii wielu porzuconych zwierząt. Albo miał on być zabawką dla dziecka, ale szybko się znudził, tak jak i inne zwierzaki, albo jego właściciele planowali wyjazd na wakacje i był on dla nich zbędnym balastem, bo przecież nie zabiorą go ze sobą na wycieczkę zagraniczną.
Jedno z tych zdarzeń spowodowało, że w sierpniu 2015 roku został "podrzucony" na działki w Zabrzu-Rokitnicy. Przecież na tych działkach jest masa kotów i inni ludzi je dokarmiają, więc zagłuszą swoje wyrzuty sumienia mając nadzieję, że ktoś się nim zajmie....
Tak też było w dużej mierze. Wiele osób nosiło mu jedzenie, głaskało, wpuszczało do swojej altany podczas deszczu, czy też zabrało do kastracji. Wszyscy Ci ludzie pomimo pomocy jaką okazywali z różnych powodów nie mogli przygarnąć go do domu.
Niestety pomimo dobrych chęci wielu ludzi znaleźli się i tacy, którym obecność Buraska bardzo przeszkadzała i zamiast przejść koło niego obojętnie postanowili zabawić się jego kosztem i dotkliwie pobić.
Ten bardzo ufny i garnący się do ludzi kotek spotkał się z najgorszą "nagrodą" za swoje zaufanie. Codziennie witał działkowiczów przy bramie wejściowej oczekując jedynie odrobiny uwagi, a otrzymał jedynie ból i cierpienie.
W dniu wczorajszym trafił do lecznicy dla zwierząt, w której zapadła diagnoza: złamanie z przemieszczeniem - potrzebna operacja.
Pomimo bólu i ogromu cierpień, jakiego Burasek doznał od ludzi nadal jest bardzo ufny i wolniutko podchodzi do każdego człowieka, aby mógł sie połasić.
Kotek ma ok. 1 roku i jest przepiękny, do zakochania od pierwszego wejrzenia. Teraz bardzo potrzebuje kochającego domu, w którym ludzie powolą mu okazać swoją całą miłość jedynie w zamian za swoje towarzystwo.
Bardzo prosimy chociaż o Dom Tymczasowy dla Buraska do czasu jego rekonwalescencji. Zapewniamy opiekę weterynaryjną poniesienie kosztów utrzymania. Marzeniem byłby dom stały, gdzie Burasek mógłby zamieszkać do końca swoich kocich dni, ale realia są takie a nie inne, że Burasek jest zwykłym buraskiem, do tego już nie kociakiem, kto go zechce? Kto mu okaże serce i ciepło domowego zacisza?
Można mu pomóc również udostępniając ten post lub mówiąc znajomych o Burasku.
Można również pomóc wpłacając jakąkolwiek kwotę na pokrycie koszu operacji i diagnostyki, które są szacowane na tą chwilę na ok.400 zł .Fundacja Doormanna 37 1750 0012 0000 0000 3137 7676 z dopiskiem "Burasek"

Obrazek

Re: Historia niezwykłego Buraska...Będzi szczęśliwe zakończe

PostNapisane: Sob mar 26, 2016 6:39
przez Norku
Burasek jest przepiekny i wcale nie taki az zwyczajny - ma cudowne cetki.

Na pewno przeleje grosik.
Czy juz wiadomo kiedy bedzie operacja?

Re: Historia niezwykłego Buraska...Będzi szczęśliwe zakończe

PostNapisane: Sob mar 26, 2016 11:08
przez meridenn
Norku pisze:Burasek jest przepiekny i wcale nie taki az zwyczajny - ma cudowne cetki.

Na pewno przeleje grosik.
Czy juz wiadomo kiedy bedzie operacja?


Operacja odbyła się jeszcze wczoraj, weterynarz czekała, aż zejdzie obrzęk i wieczorem zrobiła operację. Tak jak pisałam wcześniej Burasek miał złamanie z przemieszczeniem, trzeba było wykonać śrubowanie... Dobra nowina jest taka, ze dzisiaj Burasek jest w dobry humorze, tuli się, baranuje, mruczy i zajada kąskami :)


Obrazek

Re: Historia niezwykłego Buraska...Będzi szczęśliwe zakończe

PostNapisane: Sob mar 26, 2016 11:28
przez ewar
Zwykły burasek, ośmioletni, a jakie zakończenie :lol: viewtopic.php?f=46&t=171632&start=570
Takiego domku i tej biedzie życzę.

Re: Historia niezwykłego Buraska...Będzi szczęśliwe zakończe

PostNapisane: Sob mar 26, 2016 18:55
przez meridenn
ewar pisze:Zwykły burasek, ośmioletni, a jakie zakończenie :lol: viewtopic.php?f=46&t=171632&start=570
Takiego domku i tej biedzie życzę.



Oby, martwię się, bo kompletnie nie mam gdzie go umieścić :(
A choćby nie wiem co Burasek nie wróci w poprzednie miejsce....

Re: Historia niezwykłego Buraska...Będzi szczęśliwe zakończe

PostNapisane: Nie mar 27, 2016 17:53
przez meridenn
[quote="Norku"]Burasek jest przepiekny i wcale nie taki az zwyczajny - ma cudowne cetki.

Na pewno przeleje grosik.


Norku dziękujemy :-)

Re: Historia niezwykłego Buraska...Będzi szczęśliwe zakończe

PostNapisane: Śro mar 30, 2016 22:01
przez meridenn
Dobra wiadomość jest taka, że mamy dom tymczasowy- w sobotę Burasek jedzie na rekonwalescencję :)

Zła jest taka, że doszedł dość silny katar, prawdopodobnie przez osłabienie po operacji :(
No i nie mamy jeszcze funduszy na zapłacenie za operację, na dzisiaj podsumowanie wyszło na 400 zł :(
Może ktoś dorzuci grosika?
Fundacja Doormanna 37 1750 0012 0000 0000 3137 7676 z dopiskiem "Burasek"

Re: Historia niezwykłego Buraska...Będzi szczęśliwe zakończe

PostNapisane: Pon kwi 25, 2016 21:07
przez meridenn
Byliśmy z Buraskiem w zeszłym tygodniu na zdjęciu szwów i zmianie opatrunku, dobre wieści- wszystko goi się doskonale :)))
Teraz tylko wyglądać domu dla Buraska ... Moze się ktoś zakocha...?

Obrazek

Re: Historia niezwykłego Buraska...Będzi szczęśliwe zakończe

PostNapisane: Nie maja 15, 2016 22:47
przez meridenn
Kochani, chciałam Wam przekazać tą szczęśliwą nowinę, ze Burasek ma dom!!!!! Swój, prywatny, do usług dwoje wspaniałych ludzi, każda kanapa jego, każdy kącik, skrawek podłogi, każda półeczka, blat w kuchni są jego :) Niepodzielnie :) Burasek znalazł swoje miejsce na ziemi, w końcu, bo kto jak kto, ale Burasek sobie zasłużył. Po tylu niepewnościach w końcu ma spokój i poczucie bezpieczeństwa :)))) Wkrótce wrzucę parę fot, zobaczycie jaki z niego przystojniak, jak mu się noga zaleczyła i jak pięknie sierść odrasta ....

Re: Historia niezwykłego Buraska...Będzi szczęśliwe zakończe

PostNapisane: Nie maja 15, 2016 23:05
przez kocka
dorze czytac takie wiesci, powodzenia Burasku :201461

Re: Historia niezwykłego Buraska...Będzi szczęśliwe zakończe

PostNapisane: Nie maja 15, 2016 23:06
przez meridenn
Oby więcej takich wieści, ze szczęścia się popłakałam :)))