MalgWroclaw pisze:Ta pani musiała coś przeoczyć, bo jesteśmy w Europie. Póki co.
Dla niej Europa to Europa bez kotów, ptaków... bez niczego co trzeba karmić a co nie jest przydatne.
Jestem pracusiem co trzeci dzionek dulczy nad papierami. Jakbym nigdy nic innego nie robiła
Najbardzirj stresujące są poranki bo jeszcze ustawić ich czasowo nie umiem. Ile czasu zajmuje mi rowerek na sucho, malowanie, pindrzenie, dojście... Strasznie ważne sprawy.
Jak zwykle przechodzę dobre i złe chwile. Ludziom sprawia paskudną satysfakcję dopieczenie ludziowi, znaczy mnie, zmiany wyglądu i takich tam. Jakby to ,że jako tako się trzymałam mimo wieku było grzechem. Boli i śmieszy jednocześnie. Ale twarda baba jestem i będzie ok.
Koty trzymają się. Muszą.
Rankiem jest mokre , jak zwykle. Po powrocie też jest mokre. Już nie jak zwykle. Jednak należy się rekompensata za przeżycia . Samotne przeżycia.
Dziś przyszła karma mokra.Znaczy się przyszła na nogach kuriera
co nie był zachwycony, że na 4 piętro musi dygać. To sprawozdanie córki co gadała z faciem. Ona czekała na górze on na dole by piwnicę zaliczyć. Jak ja Dankę z kurierem do piwnicy miałam wpuścić
dom to dom
Wiecie jaką radość sprawia mi to ,że mogę sobie spokojnie przejść lupiąc na michy kocie.
Nie, nie będę chodzić rankami z bagażem. Albo ja z kręgosłupem wygram albo mnie położy głupie chciejstwo. Rozumek musi być górą. Chyba...
Uprzejmie więc dopraszam się o kciuki i dobre myśli. Muszę dać radę. Muszę. Oby gorzej nie było.