Strona 1 z 25

Gabryś, pingwinek spod knajpy.Wrócił.

PostNapisane: Czw mar 03, 2016 12:07
przez ewar
O Gabrysiu pisałam na wątku hucianych kotów, ale tam już gęsto, zakładam więc nowy wątek.
Gabryś, o którego złapanie ( a właściwie kotki :wink: ) zostałam poproszona, bo nikomu się to nie udawało.Został podobno wyrzucony na hali targowej i tam jakoś bytował.Dostawał dość dziwne rzeczy do jedzenia, ale i dobre też, jakoś tam żył.Miejsce jednak fatalne, taka knajpa, a właściwie speluna z piwem, pełno menelstwa, niezbyt dobre miejsce dla kota.W dodatku jakoś się wszystkim wydawało, że to młoda kotka, że może już być w ciąży i wtedy dramat.Długo by opisywać.Miałam tylko złapać i już.Okazało się jednak, że to jednak mój problem.Gabryś spędził noc u mnie w kuchni, w klatce-łapce, a rano został zawieziony do lecznicy.Tam go zbadano, został wykastrowany, podcięto mu pazurki i po pobycie w lecznicy przyjechał do mnie.Ma około roku, jest dzikawy, mam nadzieję, że da się oswoić.Zdemolował mi łazienkę, ale teraz jest spokojny, siedzi w wiklinowym transporterku, w którym z resztą przyjechał z lecznicy, zwrócę go potem.Ma tam kocyk, jakieś zabawki, ale na razie ani nie zjadł, ani nie przejawia chęci do zabawy.Miauczy żałośnie, kiedy do niego coś mówię, dotknąć się nie da, próbował mnie zaatakować.Jest śliczny.
Obrazek
Nie ma świerzbu, oczka czyściutkie, wyniki dobre.Zapłaciłam tylko 100 zł, na szczęście.Dziękuję wetom za ulgowe potraktowanie.Pazurki ma podcięte, ale i tak boję się go dotykać, potrzebujemy czasu.

Re: Gabryś, pingwinek spod knajpy

PostNapisane: Czw mar 03, 2016 12:27
przez Madie
Będę z zainteresowaniem podczytywała. Sama mam na DT podobnego kawalera w domu, tylko ja byłam mniej ostrożna i skończyło sie na pogryzieniu, podrapaniu i wizycie na szczepionce przecitężcowej:)

Teraz ostrożnie się staram zapoznawać:)

kciuki za Was

Re: Gabryś, pingwinek spod knajpy

PostNapisane: Czw mar 03, 2016 12:28
przez Killatha
jest śliczny :1luvu:
uroku dodaje mu ten zawadiacki "sarmata" z jednej strony

Re: Gabryś, pingwinek spod knajpy

PostNapisane: Czw mar 03, 2016 14:25
przez ewar
Gabryś koniecznie chce wyjść z łazienki.Bardzo chętnie bym go wypuściła, bo nie mam jak się tam ruszyć, o praniu na razie mowy nie ma :evil: , ale niech się odstresuje i przestanie bać.Miauczy żałośnie, szkoda mi go, ale pod tę knajpę nie może wrócić.

Re: Gabryś, pingwinek spod knajpy

PostNapisane: Czw mar 03, 2016 14:56
przez jotpeg
i ja jestem. Wygląda na energicznego mądralę, a i kontaktowy jest, skoro miauczy.
śliczny :1luvu: jeszcze nie wie, jakie ma szczęście, że do Ciebie trafił.

Re: Gabryś, pingwinek spod knajpy

PostNapisane: Czw mar 03, 2016 16:29
przez ewar
Też mi się wydaje, że jakaś reakcja jest lepsza niż depresja.To kocie dziecko jeszcze, jest przerażony.Nie chce jeść, ale może w nocy się zdecyduje.Mogę przy nim kucać, nie ucieka, nie atakuje mnie, ale czasem syknie.Koty pakują się do niego do łazienki, podchodzą do drzwi, są strasznie ciekawskie.Dobrze, że już jest parterowy, nie ucieka po szafkach, najczęściej leży w tej swojej wiklinowej budce.

Re: Gabryś, pingwinek spod knajpy

PostNapisane: Czw mar 03, 2016 17:44
przez ewar
Chodzę do łazienki co chwilę i gadam do Gabrysia.Już tak nie syczy i nie miaukoli.Zainteresował się troszkę wędką z piórkami, to dobry znak.Laserek zainteresowania nie wzbudził.Dałam mu do powąchania swoje okulary, tak robi Jackson Galaxy.Ręki jeszcze do budki nie wkładam, chyba na to za wcześnie, ale ja długo nie wytrzymam.On jest taki śliczny, taki mały puchatek, chce się go wziąć na ręce i przytulić.

Re: Gabryś, pingwinek spod knajpy

PostNapisane: Pt mar 04, 2016 8:11
przez ewar
Biedny Gabryś bardzo zestresowany.Chce koniecznie wyjść z łazienki, ale zaakceptował swoją wiklinową budkę, jest to dla niego jakiś azyl.Spróbuję go w niej zamknąć i wynieść do pokoju, aby poznał koty, miał trochę dziennego światła.Nie wiem, czy to dobry pomysł, ale spróbuję.Chciałam mu dać miseczkę z chrupkami do budki, zaatakował ją.Oswajanie go jeszcze potrwa.

Re: Gabryś, pingwinek spod knajpy

PostNapisane: Pt mar 04, 2016 16:30
przez jotpeg
kibicuję, trzymam kciuki!! :ok:

Re: Gabryś, pingwinek spod knajpy

PostNapisane: Pt mar 04, 2016 17:44
przez ewar
Nie uwierzycie, bo mnie samej trudno w to uwierzyć, ale Gabryś dzisiaj ...mruczał.Siedział w budce, jedną ręką miziałm go zabawką po główce i szyjce, a gołą drugą głaskałam po grzbiecie.Podobało mu się :D To jeszcze koci dzieciak, spragniony czułości, ale strach jeszcze jest silny.Chciałabym, aby skorzystał z kuwetki i jadł z miseczek.W nocy coś tam zjada, ale najchętniej je chrupki, które daję mu do budki bezpośrednio na kocyk.

Re: Gabryś, pingwinek spod knajpy

PostNapisane: Pt mar 04, 2016 18:05
przez ewar
Z oczywistych względów zdjęcia tylko takie
Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Gabryś, pingwinek spod knajpy

PostNapisane: Pt mar 04, 2016 19:19
przez ewar
Gabryś pięknie zjadł kolację.Była animonda i surowy indyk.Jadł przy mnie, dodawałam mu kolejne porcje łyżeczką i nie odsuwał się, nie próbował walczyć.Muszę zacząć kojarzyć mu się z czymś dobrym, właśnie smacznym jedzeniem, miziankami.Dużo do niego mówię spokojnym głosem, otwieram drzwi łazienki, a wtedy widzi koty, które zaciekawione podchodzą i nic złego się nie dzieje.To trochę musi potrwać, muszę być cierpliwa, ale myślę, że jesteśmy na dobrej drodze.

Re: Gabryś, pingwinek spod knajpy

PostNapisane: Sob mar 05, 2016 0:32
przez felin
Strachulec biedny, ale urodziwy :P

Re: Gabryś, pingwinek spod knajpy

PostNapisane: Sob mar 05, 2016 6:18
przez ewar
Gabryś pięknie skorzystał z kuwetki :lol: .Nasypałam tam trochę ziemi do kwiatków, bo przecież ta bieda nie znała żwirku.Zadziałało.Uff!On jest taki śliczny, powolutku już delikatnie dotykam go palcami, boi się, ale nie atakuje.Mój kochany koci chłopczyk :1luvu:

Re: Gabryś, pingwinek spod knajpy

PostNapisane: Sob mar 05, 2016 15:54
przez ewar
Gabryś już pozwala się głaskać, pięknie przy tym mruczy.Nie, nie, do całkowitego oswojenia jeszcze chwila, ale postępy są ogromne :lol:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek