bea3 : dziękujemy!:)
Tak było w styczniu, jednak na budowe potrzeba o wiele więcej pieniędzy a w znajdkach jest tak: ,
ktoś wymaga pilnej operacji,
ktoś złapie babeszjozę lub parwo i leczenie pochłonie krocie, jakis dobry człowiek podrzuci 4 piszczące "
ktosie" , inny dobry człowiek zgłosi pani Joli, ze w rowie umiera
ktoś przejechany -a to wszystko KASA,KASA,KASA .No i tak, w swietle bieżących dramatów kociarnia pozostaje w "drugiej kolejności odsnieżania." Mamy jednak nadzieję,że z czasem i z Waszą pomocą uda się zrealizować plan budowy kociarni. Ciagle żebrzemy o pieniadze, na różne cele , ale wyobraźcie sobie Drodzy Forumowicze -40-50 zwierząt-psów i kotów ,często chorych, po wypadkach, niechodzących. I teraz policzcie :utrzymanie,leczenie [często -operacyjne] , srodki czystości,transport, nagłe wypadki...-sporo tego ,prawda?
a Fundacja tak naprawdę to 1 [słownie:jedna ] pani Jola i kilkoro wolontariuszy... Dlatego ponawiam prośbę o pomoc .
A może jakis bazarek ?

A może ktos przekaże jakieś fanciki na kwietniową loterię? [piszemy o tym w poscie na temat Dnia Ziemi] . Nie zostawiajcie pani Joli samej.Nawet najdrobniejsza pomoc to dla Niej sygnał ,ze ma przyjaciół ,że Jej działalność ma sens
