Sympatyczny Jack Sparrow, dla przyjaciół po prostu Jacuś
, ma około 5 lat. Rzucony na głęboką wodę podwórkowego życia wbrew swojej woli (najprawdopodobniej został wyrzucony z domu) , targany z miejsca do miejsca, otarł się o śmierć i różne niebezpieczne przygody, które pozostawiły ślad na jego zdrowiu i wyglądzie. Jednak nie stracił oczka (wygląda jedynie na stale przymrużone na skutek uszkodzonej i zszywanej powieki) , podobnie jak nie stracił woli obcowania z człowiekiem, do którego bardzo się przywiązuje i za którym bardzo tęskni. Jack jest już zmęczony niebezpiecznym życiem na dworze, marzy o pirackiej emeryturze – spokojnym, ciepłym, cichym kącie, rękami do głaskania i swoim człowieku, przy którym będzie mógł leżeć na kanapie, czasem na jego kolankach i mruczeć do ucha pirackie opowieści. Jednak człowiek o Jacka nie pyta…bo przez oczko wzrok jakiś zadziorny i mało sympatyczny (a przecież sympatyczny on jest bardzo!) , bo taki bury pospolity (przecież pięknie pręgowany 100% tygryska!), bo nie jest już małą, puchatą kuleczką ( też nią był, a każdy kot jest nią krótko), bo chory (tym bardziej potrzebuje domu!). A Jack stara się bardzo, pięknie mruczy, ugniata kolanka opiekuna, w domu jest spokojny, nie biega jak mały kociak po firankach, wie do czego służy kuweta, jest wykastrowany. Uwielbia towarzyszyć człowiekowi i obserwować go w codziennych domowych czynnościach, być drapanym za uszkiem, wspólnie posiedzieć na kanapie. Nie jest też jeszcze staruszkiem, więc zdarza mu się ochoczo pogonić za wędką z piórkiem lub pobawić z opiekunem pluszową myszką – zabawy te nikogo nie męczą i nie czynią szkód w mieszkaniu. Jack szuka domu tymczasowego lub stałego bez możliwości wychodzenia i bez innych kotów. Jeśli chciałbyś go poznać, stworzyć mu bezpieczną przystań, zainteresować jego losem lub masz dodatkowe pytania i wątpliwości – zapraszamy do kontaktu
mail: koty.szczepin@gmail.com
więcej zdjęć https://www.facebook.com/media/set/?set ... 009&type=3
