DT u Pau- Nowa bieda-> koci szkielecik Margherita - bazarek
Napisane: Śro sty 20, 2016 11:03
Cześć,
jestem Pau, niektórzy znają mnie z wątku mojej Lawendy [*] http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=168710.
Kilka miesięcy po śmierci mojej pierwszej i, jak dotąd, jedynej kotki, postanowiłam zostać domem tymczasowym
Najpierw była trójka osesków, super słodkich, małych, nieporadnych, obfajdanych siuśmajtków:
od lewej: Ayvi, Aray i Ayron
Aray i Ayron
Miały około trzy tygodnie, gdy trafiły do mnie, wcześniej rezydowały w klatce u weta, od około 10 dnia życia. Wszystkie trzy znalazły domy tuż po drugim szczepieniu (w konfiguracji dwa kocurki do jednego domu i jedna koteczka do drugiego).
Przy tych maluchach nie brałam udziału w adopcji, nie wiedziałam nawet dokąd idą, więc po wydaniu ich do nowych domów w te pędy zmieniłam fundację na inną, taką w której biorę udział w całym procesie wyboru i akceptacji nowego domu, i taką, która karmi bezzbożowo.
Zamieszkały u mnie Apsik i Ekler, dwójka rozrabiaków, mały tajfun i dwupak niesamowicie przyjacielskich, miziastych, odważnych i inteligentnych kotków:
Apsik
Ekler
Ta dwójka została szczęśliwie wyadoptowana w dwupaku
Od 13 stycznia mieszka u mnie Błękitka, kotka w kolorze rosyjskiego niebieskiego, mająca niewątpliwie jakąś domieszkę błękitnej krwi
Błękitka
Błękitka
Błękitka nie ma jeszcze statusu "do adopcji". Nie wiadomo czy jest FeLV plus czy minus. Miała brata, którego zabrała panleukopenia, dostawała surowicę. Pierwszy test (ELISA) wyszedł pozytywny, drugi (PCR z krwi) negatywny, trzeci (ELISA) pozytywny, a czwarty (PCR z krwi) jest dopiero w toku, wyniki za tydzień. Ma też coś z łapką, jakiś stary uraz, może złamanie. Dwa dni temu byłam z nią na RTG, zdjęcie ma być skonsultowane przez ortopedę. Przeprowadziła się do mnie z innego DT, gdzie, ze względu na obecność rezydentów, mieszkała w łazience. U mnie króluje niepodzielnie, bo jestem niezakoconym domem tymczasowym. Po Lawendzie nie chciałam przygarniać żadnego kota na zawsze.
Mój dom tymczasowy jest mały, bo i fizyczne wymiary ma maleńkie (kawalerka na poddaszu) i mój TŻ nie zgadza się na duże zagęszczenie kotów, więc naszym maksimum są trzy.
Przez kliknięcie w bannerek przeniesiecie się na facebooka mojego DT, gdzie bywam codziennie i co chwilę piszę jakieś głupoty - aktualności z życia podopiecznych
Witam się więc z Wami bo choć forum czytuję raz mniej, raz bardziej regularnie, to nigdy jeszcze się nie przedstawiałam.
W kupie siła, jak powiadają, a ja już się przekonałam jak wielkim wsparciem jest forum Miau
jestem Pau, niektórzy znają mnie z wątku mojej Lawendy [*] http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=168710.
Kilka miesięcy po śmierci mojej pierwszej i, jak dotąd, jedynej kotki, postanowiłam zostać domem tymczasowym
Najpierw była trójka osesków, super słodkich, małych, nieporadnych, obfajdanych siuśmajtków:
od lewej: Ayvi, Aray i Ayron
Aray i Ayron
Miały około trzy tygodnie, gdy trafiły do mnie, wcześniej rezydowały w klatce u weta, od około 10 dnia życia. Wszystkie trzy znalazły domy tuż po drugim szczepieniu (w konfiguracji dwa kocurki do jednego domu i jedna koteczka do drugiego).
Przy tych maluchach nie brałam udziału w adopcji, nie wiedziałam nawet dokąd idą, więc po wydaniu ich do nowych domów w te pędy zmieniłam fundację na inną, taką w której biorę udział w całym procesie wyboru i akceptacji nowego domu, i taką, która karmi bezzbożowo.
Zamieszkały u mnie Apsik i Ekler, dwójka rozrabiaków, mały tajfun i dwupak niesamowicie przyjacielskich, miziastych, odważnych i inteligentnych kotków:
Apsik
Ekler
Ta dwójka została szczęśliwie wyadoptowana w dwupaku
Od 13 stycznia mieszka u mnie Błękitka, kotka w kolorze rosyjskiego niebieskiego, mająca niewątpliwie jakąś domieszkę błękitnej krwi
Błękitka
Błękitka
Błękitka nie ma jeszcze statusu "do adopcji". Nie wiadomo czy jest FeLV plus czy minus. Miała brata, którego zabrała panleukopenia, dostawała surowicę. Pierwszy test (ELISA) wyszedł pozytywny, drugi (PCR z krwi) negatywny, trzeci (ELISA) pozytywny, a czwarty (PCR z krwi) jest dopiero w toku, wyniki za tydzień. Ma też coś z łapką, jakiś stary uraz, może złamanie. Dwa dni temu byłam z nią na RTG, zdjęcie ma być skonsultowane przez ortopedę. Przeprowadziła się do mnie z innego DT, gdzie, ze względu na obecność rezydentów, mieszkała w łazience. U mnie króluje niepodzielnie, bo jestem niezakoconym domem tymczasowym. Po Lawendzie nie chciałam przygarniać żadnego kota na zawsze.
Mój dom tymczasowy jest mały, bo i fizyczne wymiary ma maleńkie (kawalerka na poddaszu) i mój TŻ nie zgadza się na duże zagęszczenie kotów, więc naszym maksimum są trzy.
Przez kliknięcie w bannerek przeniesiecie się na facebooka mojego DT, gdzie bywam codziennie i co chwilę piszę jakieś głupoty - aktualności z życia podopiecznych
Witam się więc z Wami bo choć forum czytuję raz mniej, raz bardziej regularnie, to nigdy jeszcze się nie przedstawiałam.
W kupie siła, jak powiadają, a ja już się przekonałam jak wielkim wsparciem jest forum Miau