Koty cukrzycowe pisze:Z jakimi objawami spotykamy się u diabetycznego pacjenta?
nadmierne pragnienie (polidypsja)
częste oddawanie moczu (wielomocz = poliuria)
obecność cukru w moczu (cukromocz = glikozuria)
ciągły głód (żarłoczność, wilczy apetyt = polifagia)
utrata na wadze mimo dobrego apetytu (hiperfagia)
Przy podwyższonym stężeniu glukozy we krwi cukier wydalany jest z moczem. Glukoza to jednak duża cząsteczka. Mikroskopijnie małe kłębuszki nerkowe, które można sobie wyobrazić jak siteczka (naczynka włosowate), przez które filtrowane są różne produkty, są sukcesywnie i nieodwracalnie niszczone przez duże cząsteczki glukozy. W siteczkach robią się coraz większe dziury i stają się one coraz mniej użyteczne; u kociego pacjenta pojawiają się pierwsze objawy przewlekłej niewydolności nerek.
Pierwszą oznaką cukromoczu jest nadmierne pragnienie. Glukoza wyciąga coraz więcej wody z organizmu (osmoza). Przez to organizm wydala coraz więcej coraz rzadszego moczu (poliuria).
Znaczy to, że diabetyk w zupełnie niefizjologicznym stopniu traci płyny i powoli się odwadnia. Organizm próbuje przeciwdziałać tym niedoborom i reaguje nadmiernym pragnieniem (polidypsja).
Kot cukrzycowy dlatego więc tyle pije, że przez osmotyczne działanie cukru w moczu wydzielana jest za duża ilość płynów, których potem organizmowi brakuje.
[Obrazek]
Źródło:
http://www.mausbesuch.deZapalenie pęcherza moczowego:
Ze względu na to, że glukoza w moczu kota cukrzycowego pojawia się bardzo często, jest on szczególnie podatny na infekcję pęcherza. Bakterie kochają słodkie otoczenie. Mocz diabetyka jest zatem wyśmienitą pożywką dla wszelkiego rodzaju zarazków, które najczęściej słodkim śladem podążają z zewnątrz przez cewkę moczową do pęcherza. Niezmiernie ważna jest wiedza o tym,
że zapalenie pęcherza u kotów cukrzycowych występuje w większości przypadków zupełnie bezobjawowo. Zachowują się one tak, jakby nic im nie dolegało. Nie chodzą częściej do kuwety, a w ich moczu nie ma też krwi. Dziwnie podejrzane są tylko coraz wyższe wyniki glukozy we krwi, których nie można zbić, podwyższając dawki insuliny. Magiczna granica w takich przypadkach to ok.
300 mg/dl, której właściciel mimo wszelkich starań nie jest w stanie przełamać. Bo gdy zacznie podwyższać sukcesywnie dawkę insuliny, wyniki mogą być coraz wyższe. Zaczyna się wtedy zabawa
z kontrregulacją. Nieleczone zapalenie pęcherza może mimo coraz wyższych dawek insuliny unicestwić na długi czas wyrównanie cukrzycy. Poza tym bakterie przy najgorszym scenariuszu mogą przedostać się do nerek i wyrządzić nieodwracalne szkody, np. odmiedniczkowe zapalenie nerek.
Utrata na wadze (hiperfagia)
Ponieważ organizm nie jest w stanie wykorzystać glukozy pozyskanej z pożywienia, przestawia do odżywiania swój metabolizm na zużywanie tłuszczów i tkanki mięśniowej. Zwierzę w dość szybkim czasie wyraźnie traci na wadze. Zjada nierzadko nawet do 1 kg karmy dziennie, mając ciągle wilczy apetyt (głód wśród obfitości).
[Obrazek]
Źródło:
http://www.mausbesuch.deCukrzycowy Bubi: mimo ciągle pełnej miski w takim stanie trafił do moich monachijskich kocich diabetologów.
Złe samopoczucie
Zwierzę czuje się słabo i jest zmęczone, gdyż organizm czerpie energię z własnych zapasów. Zjawiskiem towarzyszącym jest odwodnienie, powstające wskutek glikozurii. W wyniku rozpadu tłuszczów powstają ciała ketonowe, mogące doprowadzić do kwasicy ketonowej. Ketony pojawiają się najpierw we krwi, a później też w moczu. Zwierzę zaczyna być apatyczne, nie ma apetytu
i traci kontakt z otoczeniem. Jest to stan bezpośredniego zagrożenia życia.