Obce koty wtargnęły na teren czyszczą miski i awanturują się ze wszystkimi moimi wychodzącymi kotami .
Rudy i Szylka też mocno zniesmaczeni obecnością nowych ,osikana miejscówka w blaszaku capi upiornie .
Jest ich 3 szt. ,pod ogony nie zaglądałam ale zajrzę i doigrają się uraty zbędnych elementów .
Takiej ilości nowych kotów jeszcze nie było ,ale podejrzenia padają na sąsiedzki koński biznes .
W kocim domu awanturki między Tolą a siostrzyczkami Kropą i Burczymuchą coś mają do pingwinki
ganiają ją ,na szczęście Tola nie daje sobie w kaszę dmuchać i potrafi sprawnie uciekać ,coraz bardziej skłaniam się do
wypuszczenia siostrzyczek za płot woliery ,to samo dotyczy Kostka co pierze swoją siostrę Kruchcię i sadzi się do Jacka ,
samo ganianie nie jest szkodliwe ale osikiwanie wszystkiego nikomu nie służy a cała trójka robi to nagminnie ,czym mnie
doprowadza do szewskiej pasji i pokornie czekam do cieplejszych nocy .
Biedronka lata jak szalona ,najlepszy przyjaciel to oczywiście Łosiu ,przytuli ,wymyje ,podgryzie gardziołko dziecku ,
z Baśką natomiast biega się od świtu aby paść i spać do wieczora a obudzić się w porze krojenia mięsa .Łakome dziecko
ma apetyt i ma fajną figurkę .
Zębatka po zabiegu ,zdrowa jak ryba ,w ramach rehabilitacji polubiła pływanie w stawie ,teraz w ciepłe dni mam towarzystwo do pływania ,
a ja opalona nie wyglądam na człowieka chorego ,no cóż mam leżeć ,więc leżę na wodzie