Może to dziwnie zabrzmi (w sprawie wy-adopcji)...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw sty 07, 2016 17:08 Re: Może to dziwnie zabrzmi (w sprawie wy-adopcji)...

Moje koty zwykle pokonują około 300 km, bo domki mam w większości w Warszawie, ale koty jeździły już i dalej.Rekordzista do Monachium, spędził noc w hotelu, leciał samolotem, trochę ciężko to przeżył, fakt.Klarcia natomiast, o której Iza wspomniała podróż zniosła znakomicie, a domek ma ze snów.Toluś w Monachium również.

ewar

 
Posty: 54905
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw sty 07, 2016 21:07 Re: Może to dziwnie zabrzmi (w sprawie wy-adopcji)...

kurcze... jestem egoistą :(
już mnie głowa boli od rozważań, oddać - czy zostawić,
kolejny telefon, kolejna rozmowa i pozytywna ankieta, ale jak patrzę na Tofika (a on na mnie) to zadaję sobie pytanie, miałbym oddać to dziecko które sprawia mi najwięcej radości ?

nie jestem DT z powołania tylko chyba z przypadku :( no i stąd te dylematy...
ech...


ASK@ pisze:Ustaliłeś zasady adopcji i tego się trzymaj.
Ja po wielu latach przyjęłam kilka i od nich nie odchodzę.


może to głupie pytanie, ale czy weryfikacja przyszłego domu zależy u Ciebie (i u innych) np. od tego czy ktoś pali ?
kot też człowiek...
04.06.2018 Myszunia [*]
13.08.2013 Lesio [*]

color1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1592
Od: Czw cze 27, 2013 11:52
Lokalizacja: wawa

Post » Pt sty 08, 2016 10:16 Re: Może to dziwnie zabrzmi (w sprawie wy-adopcji)...

color1 pisze:może to głupie pytanie, ale czy weryfikacja przyszłego domu zależy u Ciebie (i u innych) np. od tego czy ktoś pali ?

My trzymamy się zasady, że przy kocie palić nie wolno.
Do tej pory wszystkie nasze koty trafiły do domów niepalących.

praski.tymczas

 
Posty: 16
Od: Śro sty 06, 2016 1:19

Post » Pon sty 11, 2016 16:16 Re: Może to dziwnie zabrzmi (w sprawie wy-adopcji)...

Ja jestem głównie psim tymczasem i prawdziwą niechęć wydania czułam w tej chwili jedynie u jednej psicy u nas. Nie chciałam oddać, przebierałam w domkach aż w końcu pies trafił do raju... sama bym się tam przeprowadziła, gdybym była psem ;)
A mimo to adopcji żałuję. Tzn. żałuję, że pies nie został ze mną. Mógłby zostać, ale wygrał wtedy rozsądek. Jak zawsze zresztą. Od tamtej pory nie miałam u siebie na tymczas żadnego futrzaka (to prawie już rok). Jakoś tak wyszło.

Teraz po prostu wiem, że jak mocniej bije serce na futrzaka, że czujemy, że TO TO to warto posłuchać się raz serca i zwierzaka nie wydać ;).

Za pozostałymi tymczasami płakałam, owszem, ale to nie było aż tak wielkie przywiązanie jak do tego idealnego, wymarzonego, który pojechał jako ostatni.

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Pon sty 11, 2016 17:21 Re: Może to dziwnie zabrzmi (w sprawie wy-adopcji)...

color1 pisze:
ASK@ pisze:Ustaliłeś zasady adopcji i tego się trzymaj.
Ja po wielu latach przyjęłam kilka i od nich nie odchodzę.


może to głupie pytanie, ale czy weryfikacja przyszłego domu zależy u Ciebie (i u innych) np. od tego czy ktoś pali ?


Color mam takie wrażenie, że czujesz się przymuszony do oddania, bo ktoś się zgłosił.
Jestem zdecydowanym zwolennikiem oddawania tymczasów, a na pewno w takiej sytuacji, jak ma się już cztery koty, uważam, że się piątego i szóstego zostawiać nie powinno.
Ale poszukaj takiego domu, który Ci naprawdę odpowiada, nie podobają Ci się ludzie z jakiegoś powodu, to nie oddawaj. Po prostu szukaj dalej, żebyś był zadowolony i znalazł dla swojego ukochanego dziecka najlepszy dom na świecie. Jak się ma tylko dwa tymczasy do wydania, to można pogrymasić.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14195
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro sty 13, 2016 19:51 Re: Może to dziwnie zabrzmi (w sprawie wy-adopcji)...

no i wykrakałaś... znalazłem chyba ;)
smutno mi bo w piątek zadeklarowałem, że go zawiozę, ale ludzie wzbudzili we mnie pełne zaufanie jak mało kto...
no i widać na twarzach było zakochanie od pierwszego wejrzenia...
kot też człowiek...
04.06.2018 Myszunia [*]
13.08.2013 Lesio [*]

color1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1592
Od: Czw cze 27, 2013 11:52
Lokalizacja: wawa

Post » Czw sty 14, 2016 15:54 Re: Może to dziwnie zabrzmi (w sprawie wy-adopcji)...

color1 pisze:ludzie wzbudzili we mnie pełne zaufanie jak mało kto...
no i widać na twarzach było zakochanie od pierwszego wejrzenia...

:ok: :kotek:
Obrazek

kashucha

Avatar użytkownika
 
Posty: 299
Od: Pon paź 06, 2014 14:10
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon mar 07, 2016 22:05 Re: Może to dziwnie zabrzmi (w sprawie wy-adopcji)...

Ja rozumiem rozterki Autora. Sama mam na stanie 5 kotów ( w zamierzeniu był jeden) i nie wyobrażam sobie, by "wyadoptować" któregokolwiek. Chyba nie mogłabym być DT. Ech, ostatnia kocia bida została zdjęta z drzewa, na które kociak wlazł bo się bał . Ewidentnie kociak eksmitowany, bo oswojony z ludźmi, po zdjęciu z drzewa od razu położył się kuzynowi na rękach i zasnął. Pchły się wytępiło, kotka odrobaczyło i zaszczepiło i jest. A ponieważ 5 jest liczbą nieparzystą, więc niewykluczone..... :kotek:

Mijanou

 
Posty: 4
Od: Pon mar 07, 2016 21:50

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 48 gości