Strona 1 z 5

Vito - rozkoszny łobuziak już w nowym domu!

PostNapisane: Pt gru 18, 2015 1:30
przez Szalony Kot
7.02.2016: Vito - rozkoszny łobuziak zamieszkał na Zaciszu z Rudolfem o podobnym charakterze ;)

Vito to przylepka, która uwielbia przytulać się do człowieka - chętnie obejmuje łapkami i rozdaje całuski, bycie na kolanach to dla niego za mało, dlatego pakuje się wyżej i stara się zrobić "futrzasty kołnierz".
Początkowo dał się poznać jako niezły łobuziak, demolujący kwiatki i hałasujący czym się da w nocy - ale stopniowo uczy się rytmu dnia (chociaż wstaje koło siódmej, żeby mrucząc i pakując wąsy do nosa dopominać się o jedzenie), zwłaszcza, jeśli pamięta się o zabawie wędką czy myszką po powrocie z pracy.
Musi mieć też dużo miejsca na wyglądanie przez okno, inaczej robi sobie to miejsce sam, spychając nadmiar doniczek ;) ale już od dłuższego czasu doszliśmy do porozumienia w tym względzie.
To łajdak, ale o słodkim sercu. Mruczy jak traktor i zawsze porzuci zabawę na rzecz głaskania. Śpi też przy (a raczej na) człowieku.
Mimo dostania już setki razy łapą po pysku - wciąż niezrażony próbuje nawiązać przyjaźń z moją kotką. Zachęca ją do ganianek i stara się zasnąć jak najbliżej jej, mimo jej warków i posykiwań. Jest też bardzo ciekawski, nauczył moją kotkę wskakiwania na szafę ;)
Nie ma w sobie w ogóle agresji, moja dwuletnia córka może go nosić i tulić, a Vito nawet nie miauknie - a nawet wydaje się zadowolony.
Jest młody, urodzony jakoś na początku czerwca. Dwukrotnie odrobaczony, zaszczepiony pierwszy raz 19.01, testy FIV/ FelV ujemne - Vito może mieszkać z innym kotem :ok: przed adopcją planuję go jeszcze drugi raz zaszczepić i wykastrować. Jeśli się z tym nie wyrobię - nowy dom będzie zobowiązany do kastracji kociaka. Bez problemu korzysta z kuwety (z każdym żwirkiem), je wszystko i dużo.
Szuka domu z innym kotem lub człowiekiem, któremu nie będzie przeszkadzać jego wariacka natura.
Mieszka w Warszawie, ale do dobrego domu może dojechać i dalej.

Album na FB do udostępniania, za które będę gorąco wdzięczna ;)
https://www.facebook.com/SzalonyKot/med ... 509&type=3

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Seria "Vito na szafie":
Obrazek
Obrazek
Obrazek

I dwie foty zrobione przez Basię ;) Vito waruje w progu kuchni.
Obrazek
Obrazek

Re: Masz kota-rozrabiakę? Vito zostanie jego towarzyszem!

PostNapisane: Pt gru 18, 2015 12:18
przez OKI
:ok:

Osobiście ręczę, że mały gamoń zapewni każdemu full rozrywki :1luvu: I sprzątania :twisted:
A w ramach odpoczynku zamruczy naśmierć :love:

Re: Masz kota-rozrabiakę? Vito zostanie jego towarzyszem!

PostNapisane: Pt gru 18, 2015 13:17
przez Szalony Kot
Dziękuję ;)

To typ, który normalnie nazwałabym "aktywnym kociakiem", ale po kilku latach posiadania statecznej starszej pani, która nie kradnie ze stołu, nie grzebie w kwiatkach, drapie tylko drapak, nocą śpi i ogólnie przesypia jakieś 18 godzin na dobę, a przez resztę czasu wyraża życzliwe zainteresowanie zamiast wtykania nos, łap i ogona wszędzie gdzie się da.... po prostu jestem w lekkim szoku :D

Re: Masz kota-rozrabiakę? Vito zostanie jego towarzyszem!

PostNapisane: Pon gru 21, 2015 10:15
przez Szalony Kot
Podrzucam z rana.
Dziś Vito od szóstej urządzał sado-maso zabawy z Carmen. Na początku myślałam, że ordynarnie ją tłucze, ale potem się okazało, że Carmen co i rusz podbiega do niego, zachęca do ganianek, a następnie przewraca się na plecy i czeka, aż Vito się na nią rzuci - żeby zacząć warczeć, syczeć i wyć :roll:

Jak tylko ją puszczał - Carmen natychmiast podbiegała z prośbą o nową "zabawę"...

Re: Masz kota-rozrabiakę? Vito zostanie jego towarzyszem!

PostNapisane: Śro gru 23, 2015 13:38
przez Szalony Kot
Przedświątecznie podrzucam :ok:
Dziś dla odmiany spokojna nocka - jeśli nie liczyć kota śpiącego "byle bliżej" i mruczącego na cały regulator przy każdym moim ruchu :1luvu:

Re: Masz kota-rozrabiakę? Vito zostanie jego towarzyszem!

PostNapisane: Śro gru 30, 2015 22:44
przez Szalony Kot
Vito ostatnio grzeczniejszy jakby ;) nocą łobuzuje znacząco mniej, chociaż przedwczoraj zdarzyło mu się zrzucić doniczkę. Ale to moje wina, po co kładłam smoki Baśki na parapecie tak, że na pewno nie mógł przejść? :mrgreen:

Wczoraj odrobaczyłam go powtórnie, razem z Carmen. W kuwecie czysto :ok:
A teraz łobuziak leży na mnie, próbuje oczywiście jak najbliżej twarzy :roll: mruczy, ugniata, całuje, jest szczęśliwy :1luvu:

Re: Masz kota-rozrabiakę? Vito zostanie jego towarzyszem!

PostNapisane: Nie sty 03, 2016 0:02
przez Szalony Kot
W kuwecie dalej brak jakichkolwiek obcych, możemy więc powoli szykować się na szczepienie. Żeby jeszcze tak zimno nie było :roll:
Myślałam o wizycie domowej (zwłaszcza dla Carmen, która ze swoją astmą w transporterze już wariuje...) i żeby nie latać dwa razy (zapakowanie tej dwójki razem to mrzonka, one się tolerują, a nie kochają), ale jak na razie pobliskie lecznice albo nie świadczą, albo jest to koszt ok. 120-150 pln + wszystko to, co na wizycie się zadzieje :roll:

A dziś Vito i Carmen leżeli obok siebie schowani za łóżkiem Basi. Jak to odkurzacz jednoczy i zbliża koty :mrgreen:

Re: Masz kota-rozrabiakę? Vito zostanie jego towarzyszem!

PostNapisane: Nie sty 03, 2016 0:21
przez izydorka
:ryk:

Re: Masz kota-rozrabiakę? Vito zostanie jego towarzyszem!

PostNapisane: Nie sty 03, 2016 10:32
przez Ania_EN
Też dziś myślałam o wizycie domowej dla mojej trójki (szczepienie) ale przez koszt jednak wybierzemy się w drogę ;-) Lecznica jest blisko, taka mało "popularna" ale na szczepienie będzie ok. Szkoda, że nie mam znajomego weta, który by wpadł na ciasto alb obiad i oporządził stadko przy okazji :-)
Vito jest śliczny! Jeśli będzie trzeba go wykastrować- polecam Koterię :-)

Re: Masz kota-rozrabiakę? Vito zostanie jego towarzyszem!

PostNapisane: Nie sty 03, 2016 11:42
przez Kinnia
wesolutko :ryk:

u mnie odkurzacz również powoduje "zwieranie szyków i jednoczenie gromadne" :lol:

Re: Masz kota-rozrabiakę? Vito zostanie jego towarzyszem!

PostNapisane: Nie sty 03, 2016 23:14
przez Szalony Kot
Vito na pewno trzeba będzie wykastrować, ale najpierw szczepienia. Odrobaczanie już za nami :ok:

Ciachałabym w Koterii, tylko odległość mnie pokonuje :( ja nie samochodowa, a do tego w piątym miesiącu (a brzuch jak w poprzedniej ciąży w ósmym :roll: ) i ciężko iść gdziekolwiek dalej :/

Re: Masz kota-rozrabiakę? Vito zostanie jego towarzyszem!

PostNapisane: Pon sty 04, 2016 19:36
przez Ania_EN
Aaaaaaa, brzuszek, wszystko jasne :-) Ja tez mialam daleko, no ale bez brzucha ;-) pamietam, ze jechalam autobusami, których numery widziałam pierwszy raz w życiu.

Re: Masz kota-rozrabiakę? Vito zostanie jego towarzyszem!

PostNapisane: Wto sty 05, 2016 13:36
przez kinia098
Kciuki za domek, łobuzie :ok:

Re: Masz kota-rozrabiakę? Vito zostanie jego towarzyszem!

PostNapisane: Wto sty 05, 2016 15:01
przez ewan
Szalony Kot ma Szalonego Kota - czyli wszystko w normie :lol: Vituś jest cudny i chyba nie zagrzeje u Was długo doopki :ok:

Re: Masz kota-rozrabiakę? Vito zostanie jego towarzyszem!

PostNapisane: Wto sty 05, 2016 16:33
przez Szalony Kot
Oby, bo granice cierpliwości TŻ są dużo mniejsze niż moje ;))

Dzisiaj rano ręczniki papierowe były podziurkowane i rozwleczone po całym mieszkaniu, zaczęła się też zabawa zmywakiem kuchennym, najlepiej mokrym :roll: