Miau.PL

Tak zaczęła się ich historia czyli dostaliśmy prośbę o ich ogłoszanie.

Dwa malutkie kocurki, jakieś 5-6 tygodni, zostały przeniesione i postawione w jednej z warszawskich lecznic. Pilnie poszukują DT, najlepiej doświadczonego, ponieważ są dzikawe. Robią szybkie postępy, ale potrzebują czasu i zaangażowania człowieka. Jest możliwość wypożyczenia klatki na czas socjalizacji.

Chętnych do zabrania maluchów było tak dużo, że ani lecznica ani my nie potrafiliśmy wybrać tego jedynego i idealnego.
W związku z powyższym maluchy zostały spakowane i przewiezione z Warszawy do Sosnowca, aby zagościć w mojej łazience.

Teraz prezentują się tak:

https://www.facebook.com/media/set/?set ... 801&type=3

Szukają domów.

Potrzebują wsparcia rzeczowego i finansowego.

Są pod opieką Fundacji Szanowny Pan Kot.

Bank BGŻ 96 2030 0045 1110 0000 0303 8260
Tytułem: darowizna na cele statutowe - Lwy

Wczoraj przeżyłam zawał, a przynajmniej stan przedzawałowy.

Luan rzygał i miał biegunkę. Był apatyczny i odmówił jedzenia. Szybko usystematyzowałam swoją wiedzę na temat parwo i ułożyłam plan działania.
1. Zobaczyć rano jak czuje się Luan.
2. Jak dalej będzie dziwny to cała trójka (Luan, Aslan i Chochlik) do weta.
3. Zrobić testy.
4. Podać surowicę z krwii Chochla.
5. Odtańczyć szamański taniec, by to nie było parwo.


Dzisiaj wszystko ok...uf.

Jakie słodziaki, dużo zdrowia i super domków dla maluszków.

Kalai pisze::1luvu: Jakie słodziaki, dużo zdrowia i super domków dla maluszków.

Dzięki.

Wczoraj był dzień obcinania pazurków. Moje ręce są całe. Co się nakrzyczały i wywijały to ich. Luan oczywiście próbował gryźć. Mimo tego zabieg wykonany.

Co chcesz, walczyły o życie a przynajmniej o honor

Dzisiejszy pokot

Maluchy drugi raz zaszczepione. Kopalnia z uszu wyciągnięta. Jest git.

Dzisiaj kolejna wycieczka do weta. Czyścimy uszy i dobijamy świerzba.

Lwy można wesprzeć robiąc dla nich zakupy. Tutaj: http://dlaschroniska.pl/schronisko/53