Strona 1 z 1

Tosiek i Leoś, 2,5-miesięczne szkraby z Lublina

PostNapisane: Sob wrz 05, 2015 12:35
przez Katia K.
Jeszcze niedawno chłopaki mieszkali tak:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Wszyscy wiemy, że dokarmianie to nie wszystko, a tam mogli liczyć tylko na to. Matka niedawno zaginęła, może przeczuwała, że jest plan złapania jej na sterylkę. Na posesji pies nie dawał żyć maluchom. No i nasza forumowiczka wraz z mężem nie wytrzymali i wzięli chłopaków do domu:

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

W domu dwie rezydentki (viewtopic.php?f=46&t=156764&hilit=lori) niezbyt chętnie przyjęły tymczasowiczów, jak to najczęściej bywa.

Kocurki są po generalnym przeglądzie u weta, kopalnia w uszach zniknęła, odrobaczenie przeprowadzone. Kuweta - bezbłędnie.
Szukają wspólnego domu. Szkoda tak zżytych ze sobą braci rozdzielać.

Re: Tosiek i Leoś, 2,5-miesięczne szkraby z Lublina

PostNapisane: Sob wrz 05, 2015 14:48
przez Katia K.
Zapomniałam dodać, że DT zapewnia wyprawkę i zwrot kosztów kastracji ;)

Re: Tosiek i Leoś, 2,5-miesięczne szkraby z Lublina

PostNapisane: Sob wrz 05, 2015 16:08
przez ewar
O, proszę, domek Lori ma tymczasy :D Słodkie chłopaczki :1luvu:

Re: Tosiek i Leoś, 2,5-miesięczne szkraby z Lublina

PostNapisane: Sob wrz 05, 2015 18:35
przez Katia K.
No, kochane maluchy :)
Jest parę ogłoszeń, miejmy nadzieję, że szybko przyniosą skutek.

Re: Tosiek i Leoś, 2,5-miesięczne szkraby z Lublina

PostNapisane: Sob wrz 05, 2015 20:51
przez Duża Lori
No tak!!! i mnie to dopadło. Proszę o wsparcie, bo mam wyrzuty sumienia w stosunku do moich kotów. A maluchy już są przytulaśne, zwłaszcza Tosiek ten jaśniejszy. Jak nie chłopaki :roll: Pozdrawiam

Re: Tosiek i Leoś, 2,5-miesięczne szkraby z Lublina

PostNapisane: Sob wrz 05, 2015 20:56
przez Duża Lori
Maluchy siedzą zamknięte w osobnym pokoju. i nie wiem , dopuścić je z czasem do moich? Najgorzej z Lori, bo nie wiem jak zareaguje jak je zobaczy, teraz skacze na klamkę i otwiera drzwi, trzeba zabezpieczać porządnie.

Re: Tosiek i Leoś, 2,5-miesięczne szkraby z Lublina

PostNapisane: Nie wrz 06, 2015 5:18
przez ewar
A dlaczego nie mogą być razem? U mnie Klara, która wydawało się, że musi być jedynaczką pokochała maluchy.One nawet ją ssą i kotka jest zachwycona.
I jeszcze jedno, maluchy uczą się od dorosłych kotów dobrych manier, u mnie nauczyły się bawić, korzystać z drapaczka.No i Wam byłoby łatwiej, musiałam koty izolować przez jakiś czas i to było uciążliwe.

Re: Tosiek i Leoś, 2,5-miesięczne szkraby z Lublina

PostNapisane: Pon wrz 07, 2015 9:10
przez Duża Lori
Jakoś się boimy ich spotkania. Boję się ich reakcji, a jak to jest z kuwetami? małe robiłyby wspólnie z dużymi? Moje straciły teraz apetyt. Tylko czają się pod drzwiami, a Lori atakuje klamkę. Ciekawa jestem jak będzie po powrocie do domu. Tyle godzin same??!! ale ogólnie są cudne. brykają, b. się kochają i robią się przytulaśne. Najlepsza opcja to dwie kicie w pakiecie. A jeszcze rodzeństwo!!!! Rozkosz dla oczu i serca. pozdrawiam.

Re: Tosiek i Leoś, 2,5-miesięczne szkraby z Lublina

PostNapisane: Pon wrz 07, 2015 9:19
przez ewar
Nie bójcie się.Koty to wyczuwają.Tyle miałam tymczasów ( coś koło setki) i zaledwie kilka razy był problem.Malutki Toluś miał swoją kuwetę, ale podobała mu się duża.Do niej musiał wskakiwać z rozpędu, bo rant był dla niego za wysoki, ale tak chciał i już.Był malutki, mieścił się w dłoni.Nie chcę zaśmiecać wątku zdjęciami moich kotów, ale trzy malce, które teraz mam są pod opieką wujka i cioć, chociaż mają mamę.Niektóre koty są opiekuńcze, być może dorosłe zajmą się malcami, będą przytulać i wylizywać je.Spróbujcie, warto.

Re: Tosiek i Leoś, 2,5-miesięczne szkraby z Lublina

PostNapisane: Pon wrz 07, 2015 11:25
przez Katia K.
Prawie dwa lata temu ogłaszałam Lori jako jedynaczkę, ponieważ wyraźnie nie lubiła innych kotów, na dworze, a i u mnie, kiedy wymknęła się z łazienki, były syki i warczenie. Bardzo się cieszę, że tak się polubiły z Vicky, kiedy Państwo zdecydowaliście się na dokocenie. Ale widać coś w tym jest.
U mnie izolacja jest konieczna, nie dlatego, że boję się o moje koty, raczej obawiam się, żeby wiecznie chorzy Krzyś i Niunia nie zarazili czymś tymczasowicza.
Nie wiem, jak to by wyglądało u Was. Może warto spróbować? Wiadomo, że najlepiej byłoby, gdyby znalazł się szybko fajny dom.

Re: Tosiek i Leoś, 2,5-miesięczne szkraby z Lublina

PostNapisane: Pon wrz 07, 2015 11:44
przez ewar
Warto.Nie będzie to wtedy tak uciążliwe dla domowników.

Re: Tosiek i Leoś, 2,5-miesięczne szkraby z Lublina

PostNapisane: Sob wrz 12, 2015 8:15
przez Katia K.
Najnowsze zdjęcia szkrabów są w tym ogłoszeniu: http://olx.pl/oferta/dwa-kocurki-szukaj ... 3;promoted
:)
Obrazek

Re: Tosiek i Leoś, 2,5-miesięczne szkraby z Lublina

PostNapisane: Pon wrz 21, 2015 10:30
przez Duża Lori
Witam!! Chłopaki najprawdopodobniej znaleźli domek :D
Był bardzo mały odzew na ogłoszenia, a jak już to nieodpowiedzialne zupełnie dziewczyny. Pani, która jako jedna z pierwszych się odezwała intuicyjnie mi odpowiadała, i tak też wyszło,że jesteśmy umówieni na 03.10. Pojadą aż pod Płońsk. Kontakt z domkiem dobry, nowa właścicielka pyta o różne rzeczy, i zapewnia,że będzie o nie dbała i rozpieszczała. A o to mi chodziło!!!
Bardzo się do nich cała rodzina przywiązała, z wyjątkiem moich kotów. Lori na dystans,syczenie i burczenie, a Vicky najpierw przyjazna, teraz bierze przykład ze starszej i zaczyna im dokuczać, prycha, bije łapką. A maluchy nic z tego sobie nie robią :ryk:
Są cudowne, nie dość,że kochają się na zabój, to i nam dają dużo czułości. oj ciężko będzie się rozstać...
Biegają po całym mieszkaniu, zdominowały wszystkich. Załatwiają się do wszystkich kuwet(swoich i rezydentek), jedzenie trzeba chować i tłuką się na potęgę!!!
Cieszę się, że pojadą razem. Komuś dadzą dużo radości. Mamy obiecane zdawanie relacji i zdjęcia.
Dziękuję za zainteresowanie, dobre słowo, rady i wsparcie.

Re: Tosiek i Leoś, 2,5-miesięczne szkraby z Lublina

PostNapisane: Pon wrz 21, 2015 13:35
przez ewar
To świetnie :ok: Przez miau można poszukać kogoś na wizytę PA.Ja bardzo lubię, kiedy dzwoni tylko jeden telefon, zwykle jest to TEN właśnie domek.Po co więcej?