wilhelm170 pisze:Mają opiekę lekarską na miejscu.
Polemizowałabym, ale OK.Miałam już koty w lecznicy, ale byłam tam dwa razy dziennie, koty były wypuszczane, robiłam im mnóstwo zdjęć.W klatkach było czysto, były tekturowe domki, zabawki, posłanka.Adopcje szły, bo koty były socjalizowane, mogłam pisać o ich charakterach.A poza tym koszty.Nawet gdyby jeździć taksówką do weta, a przecież są i busy to być może wyszłoby to taniej niż 400 zł miesięcznie , które kosztuje sam pobyt.Tyle tylko, że wymagałoby to wysiłku, bo nakarmić, posprzątać, pobawić się z kotami...itd.