Kotylion - dzieje się

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt sie 14, 2015 14:41 Re: Kotylion - dzieje się

Dotarłam przez sąsiadkę do właścicieli, dostaniemy klucze do działki i mamy wolną rękę :wink:

Państwo starsi, sami w domu mają 6 kotów, kiedyś ten pan od Kociej Mamy pożyczał klatki i sterylizował, do kotów jeździł 2 - 3 razy w tygodniu, ale wszystko zaczęło go przerastać, potem podupadł na zdrowiu, na terenie posesji zadomowiły się inne koty i jest tego efekt. Koty mają do dyspozycji komórkę i mały domek w którym są kartony, styropiany i bawełna, ale mimo to w bardzo mroźną zimę kilka kotów mu zamarzło, zaproponowałam wstawienie budek, bardzo sie ucieszył... Państwo przemili, wdzięczni, sami zaproponowali nam oddanie kluczy do wszystkich pomieszczeń i furtki, tak można pracować :ok:
Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12484
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 14, 2015 15:11 Re: Kotylion - dzieje się

Dziewczyny, to jest dwa rzuty kamieniem ode mnie, ale ja czasowo jestem w tygodniu po 19,00 dopiero dostępna, w weekendy mogę łapać.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13130
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pt sie 14, 2015 19:17 Re: Kotylion - dzieje się

andorka pisze:Dziewczyny, to jest dwa rzuty kamieniem ode mnie, ale ja czasowo jestem w tygodniu po 19,00 dopiero dostępna, w weekendy mogę łapać.

Aniu w weekendy lecznicę mamy nieczynną chyba, że mamy gdzieś "gotowe talony" to byłoby super, zawsze dodatkowe wsparcie mile widziane, ja też mam więcej czasu w weekend :wink: Tam zrobimy ze dwie duże łapanki takie od 6 rano "zamierzone" a potem po prostu w tej chałupce nastawi się trzy klatki wieczorem a sprawdzi się rano taki plan, na te dwie łapanki duże wykleimy informację na bramę z prośbą o niekarmienie i sprzątniemy miski, dziś jak byłam z suchą karmą nikt nie wylazł, bo miski pełne sera białego - obok fabryka jogo - i oni tam co dzień miski zapełniają. Jestem umówiona w poniedziałek z właścicielem posesji na przekazanie kluczy i oprowadzenie co, gdzie i jak, musimy wszystko przekopać, czy są jakieś maluchy (ale na prawdę maluchy 4-5 tyg.) "zaszyte" w domu. W poniedziałek wywieszę kartkę a pierwszą planowaną łapankę mamy umówioną z Martą na 6 rano wtorek :twisted:
Dodatkowo priorytetem jest złapanie dwóch kociaków około trzy miesięcznych z mega kocim katarem, Ola i Kasia - siostry, które zgłosiły nam tą interwencję mogą je przetrzymać na czas leczenia, tylko użyczymy klatkę, dziewczyny odkąd dowiedziały się przypadkiem o tym miejscu co dzień wieczorem na zmianę z Ronda Lotników Lwowskich na Złotno :!: podjeżdżają je karmić i tak od 3 tygodni. Trzeba je wesprzeć karmą i wytłumaczyć, że potem mogą przyjeżdżać dwa razy w tygodniu i zostawiać zapas jedzonka to wystarczy. Tam po drugiej stronie bramy właściciele posesji zostawili oparte duże okno w ościeżnicy drewnianej, w każdym razie jak się wsuwa jedzenie pod bramę padający deszcz go nie zmoczy.
Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12484
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 15, 2015 18:33 Re: Kotylion - dzieje się

Wiem, że lecznica nieczynna w weekendy, ale jak nic się nie wydarzy to za dwa tygodnie czynna już będzie.
Jeśli nie ma tam kotek w wysokiej ciąży, to w sumie te 2 tyg. nie zrobią różnicy, a będzie wygodniej logistycznie.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13130
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Sob sie 15, 2015 18:50 Re: Kotylion - dzieje się

uprzejmie informuję, że Morfeusz - kot, co miasta Łodzi pochodzi :) i wprost z Kotyliona przyjechał, ma dziś szóste urodziny = od sześciu lat jest ze mną a ma pewnie 15 lat albo 12 :)
urodzinowe newsy na blogu :)
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 41986
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Sob sie 15, 2015 19:17 Re: Kotylion - dzieje się

czarno-czarni pisze:uprzejmie informuję, że Morfeusz - kot, co miasta Łodzi pochodzi :) i wprost z Kotyliona przyjechał, ma dziś szóste urodziny = od sześciu lat jest ze mną a ma pewnie 15 lat albo 12 :)
urodzinowe newsy na blogu :)


Wszystkiego najlepszego i drugich 15 lat :birthday: :balony:
Obrazek

pyma

Avatar użytkownika
 
Posty: 5791
Od: Pt wrz 21, 2012 10:37

Post » Nie sie 16, 2015 10:45 Re: Kotylion - dzieje się

Morfeuszu 100 lat kocich :mrgreen: :ok:

Aniu jakbyś nam pomogła za te dwa tygodnie będzie super, tym bardziej, że na pewno towarzystwo się przepłoszy i będzie trzeba zrobić przerwę.
Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12484
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 16, 2015 19:27 Re: Kotylion - dzieje się

czarno-czarni pisze:uprzejmie informuję, że Morfeusz - kot, co miasta Łodzi pochodzi :) i wprost z Kotyliona przyjechał, ma dziś szóste urodziny = od sześciu lat jest ze mną a ma pewnie 15 lat albo 12 :)
urodzinowe newsy na blogu :)

Morf kochany :1luvu: :1luvu: :1luvu: - najszczersze życzenia zdrowia, szczęścia, radości, zawsze miski pełnej smakowitości no i Dużej cierpliwości.
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23751
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 17, 2015 11:42 Re: Kotylion - dzieje się

Dziś odbieram klucze do posesji, po południu wywieszę tam kartkę z prośbą o nie karmienie przez trzy kolejne dni. Mamy trzy klatki łapki i sporo kontenerów, oby w najbliższych 3 dniach były pełne :twisted:
Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12484
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 18, 2015 10:12 Re: Kotylion - dzieje się

dilah pisze:Dziś odbieram klucze do posesji, po południu wywieszę tam kartkę z prośbą o nie karmienie przez trzy kolejne dni. Mamy trzy klatki łapki i sporo kontenerów, oby w najbliższych 3 dniach były pełne :twisted:

i jak Kasia, udało sie coś złapać?

mgska

 
Posty: 13377
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 18, 2015 10:38 Re: Kotylion - dzieje się

9 sztuk :twisted: po wizycie u weta napiszę więcej.... póki co zdradzę...7 do godz. 8:00
Marta wróciła sama koło 10:45 po rozstawione łapki i dołapała 2 małe z najgorszymi oczami, które zostały kociaki te zabiorą na leczenie Kasia i Ola - siostry, które nam zgłosiły problem, pożyczę im klatkę, malce mamy nadzieję, że się oswoją, na 99,5% oboje mogliby zostać u dziewczyn na DS :wink: mamy niestety dwa malce za małe na sterylkę, ale mają małego gila i załzawione oczy więc podamy im convenię i wypuścimy, pozostałe mam nadzieję kwalifikują się do wycinki - oceni dr Ewa
Fotorelacja i szczegóły dalsze jak Marta wyjdzie z lecznicy, póki co wiem, że wzięła wózek z marketu, by wszystkich zapakować :twisted:

edit: kocurek z poprzedniej łapanki nazwany "Misiem Puchatkiem o małym rozumku" złapał nam się 3 razy, wyjadał po czym czekał na wypuszczenie, wreszcie zamknęłyśmy go w kontenerku pełnym dobroci, by nam pracy nie zaklucał, po czym na trzy nastawione i pozostawione klatki, Marta mi mówi, że Kubuś w jednej siedzi, czemu mnie to nie dziwi :twisted:

edit2: dziś wstałam o 5;00 :mrgreen: kawa zbędna...powietrze rześkie... :lol:

edit3: przejeżdżające i zwalniające samochody - uczucie bycia małpą w zoo bezcenne :smokin:

edit4: wczoraj wieczorem z tym panem przekopaliśmy wszystkie zakamarki, czy nie ma jakiś mniejszych kociąt tak do 5tyg, ale na szczęście wszystkie zakamarki czyste, z resztą z pierwszej łapanki mama jedna z zanikiem pokrmu a druga w niskiej ciąży, to odpowiada podrostkom 3-4 m-cznym

Marta robiła fotki, ja mam taką, co wzbudzała sensację:
Obrazek
Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12484
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 19, 2015 11:50 Re: Kotylion - dzieje się

No dobra dalsza część relacji:
To fakt złapałyśmy 9 sztuk plus 4 wycięte wcześniej co daje nam razem 13 kotów podczas dwóch dni łapania :mrgreen:
Mamy 4 dorosłe -trzy mamusie i jeden tatuś
reszta to dzieciaki- podrostki sztuk 5 wycięte i będą wypuszczone.
I maluchy około 2-3 miesięczne bardzo chore na tymczasie u dziewczyn o których pisała Kasia: jeden z nich ma cały spuchnięty pyszczek jak po użądleniu, reszta zaawansowany koci katar dwoje po jednym uszkodzonym oczku i masę pcheł, po wizycie z nimi w lecznicy wypsikałam się sama Efipro bo po mnie też skakały bleeeeee.

No więc rozstałyśmy się z Kasią około ósmej(na działce zostały rozstawione trzy łapki)- Kasia pojechała do pracy, ja do otwarcia lecznicy miałam trzy godziny. Myślę no dobra spoko-pojadę do kociarni po lampę uv żeby chałupę odkazić, bo wciąż coś mi choruje. Ale czy ta lampa mi się zmieści gdzieś skoro mam sześć transporterów w aucie, a każdy kto wsiada do mojego samochodu wie że tam jest wszystko :twisted: łącznie z podkładkami dla dzieci, skarpetkami ( nie to żeby moje, skarpetki dzieci) puste butelki, chusteczki, karma kocia, aparat, torby i milionbardzozbędnychrzeczy. No myślę sobie jak ja tego nie upchnę to na pewno nikt inny nie da rady, więc pojechałam po lampę i oczywiście że się zmieściła -otrzymała zaszczytne miejsce na tylnej kanapie. No ok ale nadal mam za dużo czasu hmm....już wiem, pojadę do domu zostawię lampę a zabiorę moje cztery tymczasy na kontrolę do lecznicy bo przynajmniej za jednym zamachem wszystko załatwię . Do domu jechałam jakieś 45min wpadłam zostawiłam lampę Klakiera , Wasyla i dwa inne kociska zapakowałam w dwa koszyki wiklinowe (bo przecież po łapance transporterów brak) ha nawet zdążyłam zmyć podłogę co ją Klakier systematycznie paskudzi i włączyłam lampę.
Dobra do sześciu transporterów już nic nie upchnę więc koszyki lądują na kanapie zamiast lampy-ok jedziemy.
No ale jak zwykle myślenie mam na najwyższych obrotach, przecież skoro już jadę to zajrzę na Omłotową czy coś się nie złapało. I wtedy zaoszczędzę chociaż jednego kursu ha ależ jestem sprytna :twisted:
Kolejne 45min później w łódzkich korkach, jedno zrobiło kupę drugie się porzygało myślę sobie świetnie, czy ja muszę mieć takiego pecha????
Podjechałam sprawdzić klatki jedna pusta- no trudno, druga no oczywiście kto w niej siedzi???? Po raz czwarty Misiu z małym rozumkiem ehhhh....
Oto on: Obrazek
No dobra zostaje trzecia zakradam się i widzę jedno ze spuchniętym pyszczkiem siedzi w klatce a drugie zaropiałe śpi obok, niewiele myśląc capnęłam za kark i wrzuciłam do łapki ufff.....Dzwonię do Kasi że się złapały i w ogóle cudownie skończyłyśmy rozmawiać a ja jak debil stoję i myślę że po pierwsze to nie mam transportera a po drugie to gdzie ja to do jasnej anielki upchnę. No nic przecież nie wypuszczę, więc upchnęłam klatkę łapkę na transportery do bagażnika i wreszcie w cudnym smrodzie ruszyłam do lecznicy.
Parkuję i myślę hmmm....osiem transporterów (tzn. 6 plus 2 koszyki) i klatka łapka- przecież ja to będę na cztery razy nosić, ale potrzeba matką wynalazków
więc:Obrazek tym sposobem zasuwałam tylko dwa razy :D
No więc w kolejce przede mną czekał Krystian z Gabi i inne dwie Panie, miny czekających bezcenne. Ale to nic bo za mną był Pan z pieskiem i trzy razy się mnie pytał czy wszystkie kotki czekają na wizytę :mrgreen:
No a dalej to już tylko wyciąganie, odpchlenie,zastrzyki i inne takie tam nic ciekawego .
I troszkę zdjęć:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Pan kot z opuchniętym pyszczkiem:
Obrazek

A tak mniej więcej wyglądały wszystkie te co mają tymczas:
Obrazek

Obrazek
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść głęboko w serce. Potem je łamią....Lemur, Gruba, Ciasteczko, Kropka,Nori Bibi...

ObrazekObrazek

marta765

 
Posty: 1469
Od: Pt sie 09, 2013 12:40
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 19, 2015 12:21 Re: Kotylion - dzieje się

:strach: :strach: :strach:

a ta opuchlizna to nie ropień?

mgska

 
Posty: 13377
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 19, 2015 12:24 Re: Kotylion - dzieje się

to wygląda jak typowy obrzęk po użądleniu, lub przy alergii na jad owada, ropnia nie znalazłyśmy
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść głęboko w serce. Potem je łamią....Lemur, Gruba, Ciasteczko, Kropka,Nori Bibi...

ObrazekObrazek

marta765

 
Posty: 1469
Od: Pt sie 09, 2013 12:40
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 20, 2015 11:51 Re: Kotylion - dzieje się

Trzymajcie dzisiaj kciuki za Matyldę :ok: :wink:

mgska

 
Posty: 13377
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 182 gości