Strona 1 z 5

O białym Kaju co szuka domu...domek zaklepany. Pojechał :):)

PostNapisane: Sob lip 25, 2015 19:18
przez zuzia96
Kiedy byłam na wyjeździe urlopowym zadzwoniła do mnie znajoma, że na działkach gdzie ona ma swoją działkę, od jakiegoś czasu błąka się biały długowłosy kot.
Od razu zapaliła mi się czerwona lampka :idea: Biały (!) do tego długowłosy (!) bezdomny kot na wolności to nie wróży nic dobrego. Pani oczywiście nie może go wziąć (standard!), ale jak ja wezmę, to ona go będzie oswajać.
Kot podobno na początku był dziki, bał się ludzi, ale pani zaczęła go dokarmiać, kotek zaczął przychodzić na posiłki i dawał się już głaskać.

Po powrocie z urlopu pojechałam na te działki i przywiozłam takie oto cudo :201461 tylko jak on jest długowłosy to ja jestem księżniczką perską :mrgreen:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kot ewidentnie domowy. Po przyjeździe do domu zachowywał się tak jakby mieszkał w nim od zawsze :wink: wyłożył się swobodnie na parapecie i odpoczywał. Spał, spał i spał, widać że wreszcie zasnął spokojnie i pewnie, że jest już bezpieczny i nie musi czuwać. Od razu trafił też do kuwety, byłam w szoku, nie było ani jednej wpadki :ok: Na moje pytanie, skąd pani przyszło do głowy, że on jest długowłosy, pani twierdzi że tak jej się wydawało. A w końcu to ona nie wie, czy to tego kota widywała, może innego. Ale żadnego innego białego na działce nie ma, to może z biedy mu to futro wylazło :mrgreen:

Na ciele mnóstwo ranek i strupów, chyba to wynik walk kocurów. Jedno ucho w fatalnym stanie, podobno miał na nim ropnia, który sam pękł i się wylał. Przestraszyłam się też, że kotek jest chory, bo ma dziwny pyszczek, wygląda jakby miał powiększone węzły chłonne przyżuchwowe.
Ale byłam z nim już u weta i to co ja wzięłam za powiększone węzły chłonne, to pan doktor mówi, że nie są to węzły (węzły są niżej), a takie zgrubienia skóry z obu stron i to jest wynik walk kocurów. Mówi, że w dobrych warunkach te zgrubienia po jakimś czasie zanikną. Tylko że ten czas to nie tak od razu, a za kilka miesięcy.
Ale wielkie UFF!!! bo testy FeLV/FIV chłopak też ma ujemne :dance2: :dance: Natomiast zęby w tragicznym stanie, wszystkie kły połamane, z próchnicą, chyba wszystkie do usunięcia. No i w najbliższym czasie czeka go kastracja, tylko niech on trochę dojdzie do siebie, no i zelżą nieco upały

Brudny niemiłosiernie, ale jaki ma być skoro jest biały i tyle czasu błąkał się po działkach. Domyje się, odkarmimy, wychuchamy i zrobimy z niego pięknotka. I wtedy poszukamy mu domu najlepszego na świecie! A kotek jest przeuroczy, bardzo grzeczny, wręcz oaza spokoju. Zupełnie nie czuje się, że jest nowy kot w domu. Do tego uwielbia człowieka, bez przerwy się przytula, najbardziej lubi wtulić się w ramię i tak spać. Widać po nim jak bardzo jest szczęśliwy, że wreszcie skończyła się jego poniewierka...

Obrazek

Obrazek

Na imię dostał Kaj
Obrazek

może ktoś się zakocha w białym Kaju...?

Re: O białym kocurku z działek co to miał być długowłosym...

PostNapisane: Sob lip 25, 2015 19:46
przez ASK@
Piękny. Słyszy?
On ma mocno wychudzony pysiek to "węzły" wydają się mocno duże.
Domy będą się bić.
Trzeba liczyć ,że futro mu odrośnie na długie po odkarmieniu :wink:

Re: O białym kocurku z działek co to miał być długowłosym...

PostNapisane: Sob lip 25, 2015 20:08
przez marta-po
Ja się zakochałam, gdyby nie to, że już mam swoje stadko . . .
Uwielbiam białasy i chciałabym kiedyś mieć białaska

Re: O białym kocurku z działek co to miał być długowłosym...

PostNapisane: Sob lip 25, 2015 20:20
przez zuzia96
ASK@ pisze:Piękny. Słyszy?
On ma mocno wychudzony pysiek to "węzły" wydają się mocno duże.
Domy będą się bić.
Trzeba liczyć ,że futro mu odrośnie na długie po odkarmieniu :wink:

Tak, słyszy :wink:
i chyba będzie dużym kocurkiem, bo jak ważyliśmy go u weta to ważył 4,90 kg i nie wiem skąd taka waga, bo straszna chudzina z niego. I teraz wcale nie wygląda na dużego. No chyba że te "węzły" swoje ważą, bo jest to duże i twarde :)

Re: O białym kocurku z działek co to miał być długowłosym...

PostNapisane: Sob lip 25, 2015 20:22
przez zuzia96
marta-po pisze:Ja się zakochałam, gdyby nie to, że już mam swoje stadko . . .
Uwielbiam białasy i chciałabym kiedyś mieć białaska

A u Ciebie widzę, że w rude obrodziło :mrgreen:

Re: O białym kocurku z działek co to miał być długowłosym...

PostNapisane: Sob lip 25, 2015 20:28
przez marta-po
zuzia96 pisze:
marta-po pisze:Ja się zakochałam, gdyby nie to, że już mam swoje stadko . . .
Uwielbiam białasy i chciałabym kiedyś mieć białaska

A u Ciebie widzę, że w rude obrodziło :mrgreen:

Bardzo zabawne :evil: Bardzo . . .

A białasek piękny :1luvu:

Re: O białym kocurku z działek co to miał być długowłosym...

PostNapisane: Sob lip 25, 2015 21:03
przez zuzia96
Białasek piękny :D i chuudy :D ale luzik całkowity
Obrazek

Re: O białym kocurku z działek co to miał być długowłosym...

PostNapisane: Sob lip 25, 2015 21:10
przez Annaa
Piękny Kaj :1luvu:

Na pewno zakocha się w nim niejedna osoba :D :ok:

Re: O białym kocurku z działek co to miał być długowłosym...

PostNapisane: Nie lip 26, 2015 21:07
przez zuzia96
Dzisiaj chłopaka trochę czyściłam :D bo jakoś mu tak średnio zależy na ładnym wyglądzie :mrgreen: Moje koty po każdym posiłku tak pucują futra, że aż furczy w chałupce, a Kaju 2 razy machnie jęzorkiem, i to bardziej w powietrzu :wink: i idzie dalej spać. To wzięłam chusteczki nawilżane, takie dla dzieci i go trochę wycierałam. Nie bardzo się mu to podobało, już nie byłam ta ukochana co to tylko przytula :mrgreen:

Taka jestem jeszcze chudzina
Obrazek

ale w czerwonym i tak mi ładnie :wink:
Obrazek

Obrazek

Re: O białym kocurku z działek co to miał być długowłosym...

PostNapisane: Nie lip 26, 2015 22:26
przez iwona66
Zjawiskowy chłopak :D

Re: O białym kocurku z działek co to miał być długowłosym...

PostNapisane: Pon lip 27, 2015 8:01
przez bea3
Piękny jest Twój Kaj i widać, że szczęśliwy. O to chodzi :ok:

Re: O białym kocurku z działek co to miał być długowłosym...

PostNapisane: Pon lip 27, 2015 9:43
przez Lila_iwa
Białas jest piękny. Szkoda, że nie może zostać na tymczasie.Tak mu tam dobrze.

Re: O białym kocurku z działek co to miał być długowłosym...

PostNapisane: Pon lip 27, 2015 21:31
przez zuzia96
Fakt, białasek piękny :D Ale będzie jeszcze piękniejszy, już się o to postaramy, niech no się tylko domyje :D
Jest niezwykle spokojny, aż się martwię że za spokojny :oops: siedziałby tylko na kolankach i chodzi za mną jak piesek :D

Obrazek

idę, idę...
Obrazek
Obrazek

i doszedłem :wink:
Obrazek
Obrazek

Re: O białym kocurku z działek co to miał być długowłosym...

PostNapisane: Wto lip 28, 2015 6:38
przez Amika6
Ale pieszczoch Ci się trafił :)

Re: O białym kocurku z działek co to miał być długowłosym...

PostNapisane: Pt lip 31, 2015 20:26
przez zuzia96
Tak, tak pieszczoch niesamowity :1luvu: nic się w tej materii nie zmieniło :D i dalej bardzo grzeczny :D

W tym tygodniu Kajuś miał zabieg, dobrze że upały odpuściły i zrobiła się fajna pogoda. Chłopak miał mieć kastrację, a przy okazji kontrolę zębów, ale w nocy Kaj nie spał, łaził, miauczał, podejrzewałam że boli go ząb. A że rano mieliśmy umówiony zabieg to jakoś dotrwaliśmy. No i się okazało, że kastracja to była przy okazji poważniejszej sprawy, czyli usuwania dwóch kłów. Jeden z kłów (a właściwie jego resztka) był popękany i go bolał.

Dość długo dochodził do siebie po narkozie, w końcu dostał jej niemałą porcję. Ale już jest wszystko dobrze, chłopak jak nowo narodzony, apetyt wrócił. A wczoraj mnie zaskoczył, bo pomaszerował do kuchni, wskoczył na zlew i próbował pić wodę prosto z kranu :wink: Jak zorientowałam się co on kombinuje :wink: to odkręciłam mu troszkę, żeby kapało i tak pił. Czyli normalnie domowy kot, pewnie tak w swoim domu robił, bo od razu wiedział, gdzie trzeba wskoczyć i skąd woda leci.

I coraz częściej już wychodzi na pokoje :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek