wieści z wczorajszego dyżuru:
panowie remontujący są fajni, sami mają koty i nic im Agatka nie była straszna, która siedziała na płycie g-k, podczas jej cięcia, ale jak przyszłam na dyżur ok 17 to w kuchni zamknięta była Alicja i myślę, że to ich sprawka
powiesiłam też pranie, ale bliżej magazynku, bo oni wczoraj szlifowali te płyty i wszędzie było mnóstwo pyłu. koty zestresowane, Ptyś przy mnie nic nie zjadał, Basia się pokazała na chwilę, ale jak chciałam jej dać miseczkę to zwiewała szybciej niż jej się nogi kręciły.
za to Czesia bardzo wyluzowana, bawiła się myszką, ładnie jadła, ona sobie wyciąga z basenika te gwiazdki i rozwleka je po całym pokoju
trochę pracy i byłaby z niej fajna kicia domowa. tylko tego nie da się załatwić w warunkach kociarni
kupy jednak mi się odhaczyły wszystkie, Marta, bo jak przyszłaś to nie sprzątałam jeszcze tej kuwety obok kuchni - tam była ostatnia zaginiona kupa
więc Niunia chyba spoko, ale ta pasta jej na pewno nie zaszkodzi
w ogóle Niunia się cudnie zmienia, na lepsze. była na dyżurze Ania (którą bardzo polecam, bo rękę do kotów ma dobrą i garnie się do pracy
) i ona tak rozmiziała Niunię, że Niunia sama nie wiedziała, jak ma się bardziej do Ani przytulić
są zdjęcia, to je wstawię.
Alicja to mega odważna kicia. w ogóle się nie przejęła hałasami, podczas wiercenia, spokojnie jadła, bawiła się i miziała. super jest ta kicia, napiszę o niej na fejsie, bo jest idealna dla kogoś, kto prowadzi gościnny tryb życia, Alicji nie straszni żadni ludzie, żadne hałasy.
ChMurka miała prawie całe suche zjedzone, mokre nawet nie ruszone, więc zostawiłam jej tylko trochę mokrego (pewnie nie zje). jednak zdjęłam jej miseczkę z suchym z drapaka, bo ona bardzo ten mały drapaczek drapie i jej kłaczki wpadały do miski. więc teraz ma wszystko na podłodze.
Obłoczek przekochany. dzielnie zniósł zastrzyki, mycie jajek (coś tam Martę zaniepokoiło, jakieś strupki, albo pozostałość po kupie, same nie wiemy, co to było, więc proszę go oglądać pod ogonem, czy tam się nic nie dzieje), ładnie zjadł swoje leki i uwielbia maść do ucha. a najbardziej uwielbia człowieka, ślicznie śpiewa i grucha i wywija ósemki
a Agatka to mi się dała trzy razy pomiziać przy pyszczku i mi nie wtłukła
ugryzła mnie za to ChMurka ale z wielkiej podniety
tyle. podłogę myłam, ale to bez sensu przy tej pracy, co panowie robili. ja wyszłam przed nimi, to nie wiem, jak oni posprzątają, ale poprosiłam, żeby zwrócili uwagę, czy nie zamykają kota w kuchni. no i z całego tego zamieszania z remontem nie wzięłam zakładek, ani kalendarzyków
ale to może podejdę w tygodniu.