Strona 1 z 2

Maluszki z lecznicy już w DS, kocia mama też

PostNapisane: Śro lip 01, 2015 18:48
przez Arcana
Maluszki znają tylko klatkę w lecznicy, trafiły tam parę tygodni temu z kotką. Teraz dwie malutkie, 2 miesięczne dziewczynki siedzą same w klatce. Podobno wariują z nudów, są proludzkie, fajne. Są w Zamościu, ale pomogę w transporcie.

Obrazek

Obrazek

Re: Maluszki w obskurnej klatce

PostNapisane: Śro lip 01, 2015 18:50
przez iwona66
Klatka to takie kiepskie miejsce dla maluchów :|
DT SZUKAMY !!!!!

Re: Maluszki w obskurnej klatce

PostNapisane: Śro lip 01, 2015 19:14
przez Arcana
Lecznica na pewno tez probuje wyadoptowac kociaki. Kobitka z Dogo była przedwczoraj w tej lecznicy i zrobiła im fotki, kociaki maja dość zamknięcia, wyrywaja się do ludzi :(
Tradycyjnie trafilyby do pani Krystyny pod Zamosciem, ktorej pomagam w adopcjach, ale miala w tym roku pp.

Re: Maluszki w obskurnej klatce

PostNapisane: Śro lip 01, 2015 19:16
przez ASK@
Smutne
Podrzuce dzieciaki

Re: Maluszki w obskurnej klatce

PostNapisane: Śro lip 01, 2015 20:46
przez Arcana
Ech, rozmawiałam z Krystyną, w osobnej klatce siedzi kotka-matka, oddzielona, bo juz ją małe męczyły. Podobno bardzo lagodna kocina, chyba juz calkiem zrezygnowana po 2 miesiacach w klatce, zwinieta w kłebek prawie sie nie rusza. Krystyna ma zadziałac w lecznicy, dowiedziec się więcej, poprosic o zdjecia.

Re: Maluszki w obskurnej klatce

PostNapisane: Śro lip 01, 2015 20:54
przez agnieszka.mer
Niech się znajdzie blisko jakaś dobra dusza, bo też nie ma sensu targać maluchy przez pół Polski :(

Re: Maluszki w obskurnej klatce

PostNapisane: Śro lip 01, 2015 20:58
przez Arcana
W tamtej okolicy nic sie zwykle nie chce znalezc. Na ogol szukam domow w Warszawie. Transport nie jest problemem.

Re: Maluszki w obskurnej klatce

PostNapisane: Czw lip 02, 2015 9:46
przez ASK@
Podrzucę z rana młode :!:
Jak są ludziolubne to już 100% sukcesu adopcyjnego. Tylko kosmetycznie małe trzeba ogarnąć.
Ludziska, Arcana podwiezie i dowiezie jeśli trzeba. Daja słowo.
Tylko DT/DS trzeba.

Re: Maluszki w obskurnej klatce

PostNapisane: Czw lip 02, 2015 16:56
przez Arcana
Dzięki, Asiu. Wetka na prośbe Krystyny ma zrobić lepsze zdjęcia, to będę ogłaszać.
Wczoraj wrzucilam na olx i gumtree ogłoszenia kociaków w klatkach, ale nie widać kolejki poruszonych, co chcą im pomóc.
Adopcji z lecznicy jeszcze nie mialam. Kiedys tylko transport z takiej adopcji i w pociągu zauważyłam, ze chyba wiozę kocurka, a nie koteczke, jak slyszalam. Kociak siedzial parę tygodni w lecznicy i nawet płci nie ustalili :evil:

Re: Maluszki w obskurnej klatce

PostNapisane: Czw lip 02, 2015 17:36
przez ewar
Chociaż pudło tekturowe mogłyby tam mieć, jakieś dyndadełka do zabawy, cokolwiek.Okropny widok :cry:

Re: Maluszki w obskurnej klatce

PostNapisane: Czw lip 02, 2015 19:22
przez zuzia96
Biedne te kociątka :( one może dlatego też tak wspinają się po klatce bo pewnie widzą, a na pewno czują matkę, z którą zostały rozdzielone. Biedna też mamusia, co to za życie tyle w klatce :(

Re: Maluszki w obskurnej klatce

PostNapisane: Czw lip 02, 2015 20:34
przez Arcana
Myślę, że się wspinają do kobitki z Dogo, która robi im zdjęcia :( Tam chyba nikt im nie poświęca czasu. Nawet nie są zaszczepione.
A mamusia to podobno bardzo kochana, przemila koteczka ok. 3 lat, czarna z białym. Teraz będzie miala sterylkę. Tez chyba czekano, az Krystyna zadzwoni i poprosi o sterylke, zeby potem sie postarala o pieniadze z gminy czy z fundacji. Najlepiej caly problem bezzdomnosci zwalic na glowę starszej chorej kobiety, która nie ma swoich pieniędzy.

Re: Maluszki w obskurnej klatce

PostNapisane: Pt lip 03, 2015 12:45
przez Arcana
Dostałam fotki z lecznicy. Tak jak mówiła Krystyna, kociaki są ładne, w dobrej kondycji.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Maluszki w obskurnej klatce

PostNapisane: Pt lip 03, 2015 12:52
przez Arcana
A to śliczna mamusia. Wszyscy się zachwycają jej charakterem. Wetka napisala mi, ze maluchy są z 19 kwietnia, a koteczkę ocenia orientacyjnie na 4 lata.


Obrazek

Obrazek

Re: Maluszki w obskurnej klatce

PostNapisane: Pt lip 03, 2015 14:00
przez ewar
Ładniutkie są i wyglądają na zdrowe.Kiedy chodziłam do lecznicy, koty zawsze miały w klatkach posłanka i tekturowe domki.Zabawki też, nawet jeśli była to tylko sznurówka z czymś na końcu, ale miały zajęcie.Te kotki są takie biedne, widać, że na stole zaczęły się bawić.Naprawdę niewiele wysiłku trzeba, aby chociaż trochę im ulżyć.Żeby ktoś je wziął na DT, są młodziutkie, zdrowe, na pewno szybko znajdą domek.Mamcia też fajna.Trzymam kciuki, bo strasznie mi ich szkoda :(