Tiluś - po zawirowaniach w końcu ma nowy dom

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw cze 11, 2015 14:47 Tiluś - po zawirowaniach w końcu ma nowy dom

Dostałam maila od kobiety której w zeszłym roku wyadoptowałam Tila (najfajniejszego, najbardziej proludzkiego buraska z miotu 5 kociąt kotki która się nam na terenie zakładu pracy).
Ucieszyłam się na nowe wieści ale niestety mina mi szybko zrzedła.
Mail zaczyna się od słów: niczego mu nie brakuje...
Dalej dowiedziałam się, że Tilo ZROBIŁ SIĘ agresywny i dziki, skacze po plecach, drapie, gryzie, w nocy przez kołdrę atakuje nogi.
Na koniec maila nastąpiło powołanie się na odpowiedni zapis w umowie adopcyjnej (kot nie spełnia oczekiwań) i pytanie gdzie i kiedy mogą go oddać (decyzja o oddaniu podjęta).

Balkonu nie osiatkowali (szkoda, kocurek miałby dodatkową przestrzeń i nowe wrażenia). Pani twierdzi, że się z nim bawią.
Jak dla mnie Tilo zachowuje się jak znudzony kot. Albo może jest chory? Karcony?

W przyszłym tygodniu pojadę go zobaczyć.
Ogłosiłam go i liczę na cud, że szybko znajdzie nowy dom.

Tak teraz wygląda:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Ostatnio edytowano Śro wrz 23, 2015 15:12 przez fili, łącznie edytowano 1 raz
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3173
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw cze 11, 2015 16:49 Re: Tiluś - niestety wymaga uwagi -Katowice, Chorzów

Coś w domu jest nie tak jeśli kot tak zmienia się.Zadziało się coś nie fajnego i nuda nie koniecznie ma w tym udział. Według słów opiekunów. Albo jest chory a dom nic nie robi. Nie czekałabym z odbiorem kota. O " nieszczęście " nie jest trudno. Tego się trzymam przy takich decyzjach domu. Tym bardziej, że balkon i okna nie są zabezpieczone.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56023
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto cze 16, 2015 20:21 Re: Tiluś - niestety wymaga uwagi -Katowice, Chorzów

Nie wiem co mam robić :(
Dostałam informację, że ze względu na to, że obecna właścicielka Tila pracuje przez najbiższe 2 tygodnie na popołudnie mogę przyjechać zobaczyć kota dopiero 29 czerwca. Wspomniała też lakonicznie o problemach rodzinnych.
Jak mam napisać ogłoszenie o kocie którego ostatnio widziałam jak był małym kociakiem, w grudniu jego pani pisała że się zadomowił i uwielbia się przytulać a teraz w czerwcu jest agresywny i dziki?
Gdybym miała go gdzie wziąć to bym go wzięła od razu. Zobaczyłabym jak się zachowuje, poszła na kontrolę do weta.
Nie wezmę go do domu - mam 5 kotów w małym mieszkanku, w tym 15 letnią kotkę z nadczynnością tarczycy i skłonnością do nawracających zapaleń pęcherza (ostatnio przeszła 2miesięczną kurację antybiotykiem, nosi na stale obróżkę feromonową a i tak siknie czasem poza kuwetą). jedyny pomysł to piwnica w pracy -gdzie będzie sam i będę musiała dojeżdżac w soboty i niedzielę, żeby go nakarmić?
Martwię się, nie wiem co się naprawdę dzieje. Czy Tilo może bezpiecznie czekać na nowy dom?
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3173
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto cze 16, 2015 21:27 Re: Tiluś - niestety wymaga uwagi -Katowice, Chorzów

Wybacz to co napiszę. Mam 11 kotów. Uff zaszlismy z większej liczby dopiero co . Kilka sikajacych kotów z powodów zdrowotnych i behawioralnych. Zablokowany pokój z powodu innego zdechlaka. Wraca z adopcji kotka i nawet nie dyskutuję. Tak jest w umowie. Nigdy bym sobie nie wybaczyła gdyby jej coś się stało w " między czasie ". Mój kot, moja umowa... Muszę zawsze się liczyć z powrotem kota.
Ogłaszaj go w takim razie tak jak jest. Nie wyobrażam sobie trafienie kota z domu do piwnicy. To proszenie się o kłopoty z kotem.
Trzymam kciuki by wsio się ułożyło.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56023
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto cze 16, 2015 22:11 Re: Tiluś - niestety wymaga uwagi -Katowice, Chorzów

Oczywiście, wiem, że można mieć znacznie więcej kotów w domu. Byłam domem tymczasowym i cóż, myślę, że krzywdziłam tym moją najstarszą kocicę. I nie chcę już tego robić. Ale jednocześnie chcę pomagać kotom, które staną na mojej drodze. Znaleźć jakiś kompromis.
Piszę maila, może uda mi się umówić na weekend żeby wyjaśnić sytuację Tila.
Czytałam w Twoim wątku, że chcą Ci zwrócić kotkę po kilku latach od adopcji :( Ciekawe jaki jest niechlubny rekord długości okresu po którym nastąpił zwrot z adopcji?
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3173
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto lip 14, 2015 17:21 Re: Tiluś - niestety wymaga uwagi -Katowice, Chorzów

Zdarzył się cud i Tiluś pojechał bezpośrednio z dawnego domu do nowego domu. Na razie nie wykazuje morderczych instynktów w stosunku do ludzi ani do kota rezydenta. Ale kciuków jeszcze nie puszczam.
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3173
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro wrz 23, 2015 14:31 Re: Tiluś - niestety wymaga uwagi -Katowice, Chorzów

Tilo się zaaklimatyzował, dogadał jakoś z rezydentką.
Trochę czasu już minęło i jak nowy dom zgłasza, żadnych aktów przemocy kot na nich nie dokonuje ;)

Ale ta historia ma niejako ciąg dalszy, bo nowi opiekunowie pojechali z Tilem na szczepienie i w gabinecie zastali kottke.
Kotka w zasadzie porzucona jako agresywna :(

Tutaj jej wątek:
viewtopic.php?f=13&t=170836
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3173
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 22 gości