Rano dzwoni telefon,
Ania jakaś bezdomna kotka okociła się w trawie blisko ruchliwej ulicy, czy możesz pomóc?
Ja w samochód ocenić sytuację, ale kontenerek tak na wszelki wypadek biorę z sobą.
Pojechałam, patrzę a tam w pudełku leży bardzo brudna kotka z maleńkimi, dopiero co urodzonymi dziećmi w pudełku które jej ktoś podłożył bo były tylko na trawie. Podeszłam powoli i sprawdzam jej oswojenie, kotka młodziutka, dziecko jeszcze, nie ucieka pod moją ręką gdy ją pogłaskałam po główce, myślę sobie dobrze jest, w razie czego nie będzie problemu z jej zabraniem.
Nie zastanawiając się, bo miejsce bardzo niebezpieczne, przełożyłam rodzinkę do kontenerka.
Maluszków jest 5 podobnych do matki i tylko jeden czarny.
Teraz pytanie zasadnicze, czy ktoś może im pomóc?
Ja mam 13 kotów, w tym bardzo chore koty, do tego nie stać mnie, nie mam warunków na kolejne 6 kiciów. viewtopic.php?f=1&t=166939
Chciałabym by mogły żyć skoro już przyszły na świat, one nie są nikomu nic winne, że przyszły na świat niechciane i nie kochane.
W oczekiwaniu do lepszego życia.