Miau.PL

Dokładnie, piękny i fotogeniczny :1luvu:

I słodkie ma to uszko, takie zawinięte ku górze! I chyba fajnie, że odwiedził znajome kąty i Panią, która mu życie uratowała przed dalszą bezdomnością?

Właśnie dostałam info, że Znikotek prawdopodobnie będzie musiał do mnie wrócić :cry:

Pani się msui przeprowadzić, szuka od paru tygodni mieszkania, gdzie przyjmą też kota i nic. Nikt się nie chce zgodzić :roll:

Czas leci, za chwilę musi opuścić swój dom, a nie ma wciąż dokąd się przenieść. Szuka w konkretnej okolicy, bo ogranicza ją szkoła córki.

Nie zakładam, ze będzie szukać w nieskończoność, więc pewnie za chwile Znikotek będzie znów u mnie czekał na kolejny dom :cry:

Sytuacja cieżka, bo mam jeszcze tymczasa na leczeniu, a Zniku niestety nie toleruje innych kotów i będzie musiał być izolowany.

Proszę, reklamujcie go znajomym - to świetny, radosny kot!
(dom niewychodzący, bez innych zwierząt)
Dowiozę wszędzie!

Avian, ale jak reklamować

strasznie smutno, strasznie

jak przykro...

Co u Znikotka?

Na razie Znikotkowa pani jednak próbuje mieszkanie kupić, a nie wynająć. Czekam na rozwój sytuacji ...

To trzymam kciuki żeby się udało! :ok:

Oby, bo jak wezmę z powrotem Znikota to zablokuję miejscówkę dla jakiegokolwiek tymczasa, a już kolejka znów czeka na działkach :roll:

Zwłaszcza że zima idzie...
ale przede wszystkim szkoda, żeby Znikot stracił swoich ludzi. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.

Za mieszkanie pani Znikota :ok:

Czas na kolejną "nówkę" działkową.
Pojawiła się na początku września i od początku było wiadomo, ze to nie jest dziki kot. Skąd się wzieła? Nie mam pojęcia.
Nie jest spacerowiczem z osiedla, bo jest cały czas na działkach. pewnie komuś się znudziła, może nawiała?
Początkowo przyjęłam, ze to chłopak. Bo wygląda bardzo kocurzo

Parę dni temu jednak podczas zabawy udało się spojrzeć pod ogon

Nic tam nie ma :lol:

Nie wygląda też na kastrata, więc dziewczyna.

To koci podlotek - może mieć rok do dwóch. Młodzizna, której przede wszystkim zabawy w głowie :lol:

Po kilku razach już mogę ją wygłaskać, więc w przyszłym tygodniu jest plan zapakowania i zawiezienia na sterylizację. Choć wcale się nie zdziwię jak okaże się, ze jest wycięta ...

W kazdym razie myślę, ze już czas zacząć szukać jej domu. Choćby tymczasowego, bo szkoda, żeby wracała na działki po zabiegu.
Z obserwacji mogę powiedzieć o niej, że raczej dom dla jedynaczki, bo boi się kotów. Do domu z młodziutką kotką czy kociakami pewnie jednak mogłaby iść. To jednak jest do przetestowania po zgarnieciu do domu.

Do nowego domu pojedzie wysterylizowana, odrobaczona, zaszczepiona i zaczipowana, z książeczką zdrowia i umową adopcyjną. I z wyprawką :kotek: