Ewa.KM pisze:Tirka bez swojego przyjaciela może ogłosić głodówkę. A jak się spotkają ponownie po tygodniu/dwóch mogą się nie poznać, będą już pachnieć inaczej. Jeśli będziesz musiała ich odwieźć na stare śmieci zrób im albo zamów u mnie taki domek styropianowy.
https://vimeo.com/188081426Przez 2 tygodnie w ciepłej klatce się rozhartują a tu zima na całego.
Trochę poglądowych fotek w jakich warunkach tą dwójkę dokarmiam.
Naprzeciwko moich działek stoi opuszczony, rozlatujący się "szkielet" budynku zwany przeze mnie "ruderą". Rudera jest ogólnodostępna niestety, zbiera sie tutaj młodzieży kwiat w celach konsumpcji i ćpania, zabawiają się rzucaniem z dachu butelek itp ...
Po prawej stronie, po drugiej stronie widocznej drogi jest firma transportowa. Mają halę, jakies warsztaty, plac na samochody dostawcze. Teren jest ogrodzony. Znikotek od początku jak go dokarmiam, czyli jakieś 3-3,5 roku przychodzi stamtąd, zjada i tam idzie. Latem często go widziałam, jak siedzi na środku placu za płotem i się myje. Tam wbrew pozorom jest spokój, nikt nie łazi. Jedynie jeździ sprzęt ... Stamtąd zaczęła też przychodzić Tirka.
Zimą Znikot przychodził do rudery wcześniej i czekał na michę w piwnicy. Teraz od kilku tygodni czekają we dwójkę.
Nie wiem, czy mają jakieś schronienie gdzieś w tej firmie, ale jednak chyba tam spędzają większość czasu.
Tak to wygląda w środku.
Zejście do piwnicy - tam stawiam miskę. Staram się schodzić jak najniżej zeby młodzieży kwiat nie zauważył miski czy kota. Takim ludziom wiadomo co może przyjść do głowy
Kilka razy wstawiałam tam na dole tego zejścia budkę ale długo nigdy nie przetrwała. Młodzież
Najbardziej się boję, żeby ci ludzie nie zauważyli, że tu mieszkają czy bywają jakieś koty - z wiadomych względów. Prawdopodobny brat Znikotka był jako kociak skatowany tutaj - na szczęście ktoś z okolicznych domów go znalazł i uratował połamańca ...
Młodzież czasem zabawia się np w podpalanie tych śmieci, kilka razy zdarzyły się w tym budynku ćwiczenia straży pożarnej - podpalili, zadymili, zalali wodą wszystko
Tak wygląda droga, przy której stoi rudera i przy której mam działkę. To droga, która w godzinach szczytu przypomina autostradę. Ludzie skracają sobie tędy dojazd do centrum. Oczywiście mimo dziur gnają jak opętani. Wzdłuż drogi parkują po obu stronach TIRy - tu czekała na początku Tirka, stąd jej imię "Tirówka"
Teraz lepiej rozumiecie moje dążenie do znalezienia domów tym kotom. Po prostu nie są bezpieczne. Inna sprawa, ze jak teraz tak się oswoiły nagle, mogą pójść dalej w tej swojej ufności i zacząć podchodzić do obcych, nie zawsze przyjaznych ludzi