Podczas przygotowania do zabiegu sterylizacji wetka zauważyła bliznę na brzuchu. uznała, ze z pewnością kotka jest już wycięta, wiec została wybudzona. To oznacza, ze miała w swoim krótkim życiu dom i to dom, który zadbał o dość wczesny zabieg, skoro kotka ma ok. roku.
W domu zachowuje się jak normalny, domowy kot. Miła, łatwa w obsłudze, gruchająca i strzelająca baranki
O wiele lepiej niż na działkach toleruje inne koty. Poza cichym sykiem, innej reakcji nie ma - nie ucieka, a nawet parę razy podeszła do moich kotów i były nieśmiałe noski
Wczoraj cały dzień kojec był otwarty, większość czasu jeszcze do niego wracała. W nocy też otwarty, ale wiem, ze w nim spała.
Dla porządku - testy FeLV/FIV ujemne, a jutro pewnie pojedziemy się zaszczepić.
Domowe fotki (ciężko ją sfocić, wciąż w ruchu, wciąż próbuje walnąć baranka w obiektyw i wejsć mi na głowę
)
Komu kotka?
Radzę się szybko decydować, bo jeszcze się zakocham i nie oddam