Znikotek kwitnie - bardzo ładnie wygląda : futerko lśniące, krok sprężysty, nabrał ciała. Nawet języczka już tak często nie wywala
Nie wylizuje też tak namiętnie futerka, więc poprzednie łyse placki zarosły i śladu nie ma
Popołudniami, jak reszta kotów śpi poupychana po czarnych dziurach, wypuszczam Znikota "na pokoje". Bardzo to lubi - kula sie na dywanie, leży na środku pokoju rozwalony i szczęśliwy. Aż żal potem znów go wrzucać do garażu
Wiem, że najlepiej kot "sprzedaje się" osobiście - żadne zdjecia nie zastąpią dotyku i przytulenia kota - w związku z tym w niedzielę zabieram Znikotka na pokaz kotów naszej poznańskiej Palmiarni. Jestem też ciekawa, jak Znikotek będzie się zachowywał w nowym miejscu, wśród dużej ilości obcych osób.
Zapraszam w odiwedziny! (niedziela, godz.10-16)
Foteczki "dywanowe"