Sląsk- Żory i okolice.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie maja 03, 2015 11:06 Sląsk- Żory i okolice.

Witam. Poszukuję kotka do adopcji :P Nie ma żadnego znaczenia czy kotek czy kotek, aczkolwiek chciałbym aby wiekowo max do 2-3 lat :wink: Pozdrawiam Tomek.

united90

 
Posty: 4
Od: Pt wrz 28, 2012 14:25

Post » Pon maja 04, 2015 20:37 Re: Sląsk- Żory i okolice.

Fajnie,że chcesz dac domek kotu.
By posypały się oferty to zmień lekko tytuł. Dopisz, że dasz domek.
Poza tym opisz warunki jakie oferujesz. Czy dom jest wychodzący czy bez wypuszczania na zewnatrz. Jeśli to pierwsze to czy okolica jest bezpieczna. Jeśli drugie to jak zabezpieczyles okna i balkon by kot nie wypadł.
Napisz jakie masz doświadczenia z kotami. Jeśli miałeś je to jakie i co z nimi się stało.
Jedzenie,szczepienia i takie tam omawia się już na końcu.
Wszystko powyższe przyspieszy sypniecie się"ofert".
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56022
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon maja 04, 2015 20:44 Re: Sląsk- Żory i okolice.

Tutaj nikt Ci kota nie wyda ot, tak. Będziesz musiał napisać jakie oferujesz warunki, wiele osób wymaga zabezpieczonych okien i ewentualnie balkonu, jeśli takowy jest. Musisz liczyć się z wizytą przed adopcyjną i koniecznością umowy adopcyjnej.
Tak więc kolego, nie ma lekko żeby tak chcieć i mieć :wink:
My tutaj ratujemy biedy, leczymy, nie śpimy po nocach itd., itp. więc nowy dom musi być sprawdzony i świadomy, że kot to nie rzecz na chwilę.
Ja na przykład jestem w tej kwestii bardzo upierdliwa i męcząca :mrgreen:
Więc może napiszesz kilka słów jakie oferujesz warunki.
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro maja 06, 2015 16:56 Re: Sląsk- Żory i okolice.

Je
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro maja 06, 2015 17:00 Re: Sląsk- Żory i okolice.

Jesli dom niewychodzacy, z zabezpieczonymi oknami etc. to po odpowiedzeniu na ankietę adopcyjną, wizycie przedadopcyjnej u Ciebie i podpisaniu umowy adpocyjnej do wzięcia są:

1) Justin, A.K.A. Czarny Książe ze śmietnika

Obrazek Obrazek

1. IMIĘ: Justin
2. PŁEĆ: kocurek
3. RASA: europejska
4. WIELKOŚĆ: średni, długołapy i smukły jak orientalne lub bengal
5. UMASZCZENIE: czarne, kilka białych włosków na "gorsie"
6. WIEK:4 lata z małym hakiem
7. STAN ZDROWIA: testy FIV i FeLV negatywne
8. KASTRACJA/STERYLIZACJA: tak
9. UPODOBANIA I NAWYKI:opieka nad innymi, może leżeć blisko ludzia, ale boi się brania na ręce. Ciapa totalna, niejadek, brat-łata wszystkich kotów. Gdy kolana wolne od innych kotów, wskakuje na nie i prosi o mizianki. Dłuższe/uważne spojrzenie powoduje pośpieszną ewakuację w miejsce, gdzie zły ludź go nie dosięgnie. Przybrany ojciec Justina jr i platoniczny mąż Fiony.

W sierpniu 2010r. razem z Julinką złapał się jej brat Justin - oba śmietnikowce, porzucone nieco za wcześnie przez matkę, z KK, pchłami, robalami etc. O ile Julinka oswoiła się prawie sama, to Justin był dziki - wystarczyło na niego popatrzeć, by zwiewał w popłochu. Przez rok był u mojej koleżanki, od której wzięłam Deltę, ale niestety zaczęły się ostre starcia między nim a resztą jej kotów, więc wrócił do mnie w 2011r. Przez długi czas zachowywał się jak półdziki kot, aż nadszedł przełom - mimo że go w żaden sposób nie próbowałam oswoić zaczął coraz bardziej akceptować dotyk ludzki. Doszło do tego, że jeśli akurat nie jest czymś bardzo zajęty a ja siedzę, to wskakuje mi na kolana i błaga o głaski oraz wciera się we mnie. Przy czym dotknięty z zaskoczenia nadal truchleje i na wszelki wypadek rzuca się do ucieczki.

2) Ciel vel Cielęcina AKA Nie-Wol-No!!!!
Ciel został podrzucony do piwnicy w moim bloku w wieku ok. 6 tygodni nie jadł samodzielnie, nie pił, nie załatwiał się, miał dziwny chód. Zabrałam go do domu, karmiłam strzykawką przez prawie tydzień, aż załapał jak się je i pije, zaczął się załatwiać i nadrobił początkowe opóźnienie (gdy go znalazłam odruchy miał na poziomie 3-tygodniowego kociaka jak stwierdziła wetka). Teraz to ADHD w stanie czystym, nie rozumiejący słowa "nie" w kocim i ludzkim języku (choć słyszy je nader często).

Obrazek Obrazek Obrazek

1. IMIĘ: Ciel
2. PŁEĆ: kot
3. RASA: europejska
4. WIELKOŚĆ: spory - efekt miłości do miski i dużej ilości ruchu
5. UMASZCZENIE: krówka (no, prawie pingwin)
6. WIEK:2 lata
7. STAN ZDROWIA: ogólnie OK, ale ze względu na problemy we wczesnym kocięctwie trzeba uważać na nerki (wielkość, torbiele - co pół roku kontrolne USG)
8. KASTRACJA/STERYLIZACJA: o tak, gorzej że rezultatów nie widać :roll: (w sensie uspokojenia)
9. UPODOBANIA I NAWYKI:zabawa, przytulanie, jedzenie (więcej, więcej, więcej) - kot-rakieta i żołądek bez dna.

3) Maurycy (bez tresowanych szczurów :wink: )

Obrazek Obrazek Obrazek

1. IMIĘ: Maurycy
2. PŁEĆ: kocur
3. RASA: europejska
4. WIELKOŚĆ: solidny kawał kota - wg wetki powinien dojść do 6kg :ok:
5. UMASZCZENIE: białobury
6. WIEK: 4-5 lat?
7. STAN ZDROWIA: Zdrowy
8. KASTRACJA/STERYLIZACJA: tak
9. UPODOBANIA I NAWYKI: Kot jedynak, bojący się panicznie innych kotów - rozmiar bez znaczenia. Uciekałby zostawiając jedzenie nawet przed 3-miesięcznym kociakiem. Kocha jeść, kocha się miziać, towarzystwo mu nie odpowiada, ale nauczył się je znosić. Dostaje jeść na wysokościach a ja bronię jego miski (czyli zrzucam Basila lub Ciela gdy się zbliżają do szafki Maurycego.

4) Justin jr przyjechał do mnie z Tychów, złapany jako kocurek wolnożyjący, jedyny ocalały ze sporego stadka. Uratowany przed otruciem razem z Miko[*] trafił do mnie na tymczas. Adoptowany przez Fionkę i Justina. Przekochany i prześliczny, choć czasem trzymający się na dystans.

Obrazek Obrazek Obrazek

1. IMIĘ: Justin jr
2. PŁEĆ: kocurek
3. RASA: europejska
4. WIELKOŚĆ:średniej wielkości kocur
5. UMASZCZENIE: czarny z kilkoma białymi włoskami
6. WIEK: rok z hakiem
7. STAN ZDROWIA: Zdrowy
8. KASTRACJA/STERYLIZACJA: tak
9. UPODOBANIA I NAWYKI:Lubi bawić się, jeść i czulić z innymi kotami. Z ludźmi też, ale trzeba go kilka minut przekonywać do tego, że głaskanie jest dobre i że się nie ma złych zamiarów. Chyba, że się leży to wtedy chętny do przytulanek i mizianek, choć na ruchy nagłe się płoszy. Koniecznie do domu z innym kotem, bo sam nie da rady. Podobnie jak Justin sr nie znosi jak się mu robi zdjęcia.

5) Na tymczasie jest jeszcze białaczkowa Lara od iwoo1[*]. Troszkę dziczy, ale coraz częściej wychodzi z niej miziak. Coraz mniej boi się też Fuksa, z Rukią mają pakt o nieagresji. Trudno jej zrobić zdjęcie a już z fleszem to całkiem niemożliwe.

Obrazek

1. IMIĘ: Lara
2. PŁEĆ: kotka
3. RASA: europejska
4. WIELKOŚĆ: średniej wielkości kotka
5. UMASZCZENIE: buro-biała
6. WIEK: 2 lata
7. STAN ZDROWIA: Lara jest FeLV pozytywna. Bez objawów.
8. KASTRACJA/STERYLIZACJA: tak
9. UPODOBANIA I NAWYKI:Gdy do mnie przyjechała panicznie bała się ludzi i innych kotów. Teraz jest dużo lepiej - wyłazi z niej miziak a spięcia z Fuksem są minimalne. Nie jest najpiękniejsza, ale ma najbardziej jedwabistą sierść z moich kotów.

6) Basileus, dla przyjaciół Basil. Znów kotek z Tychów, tym razem domowy, wywalony z rodzicami i rodzeństwem na ulicę, złapany po kilku godzinach i przewieziony razem z siostrą do mnie. Przytulaśny koteczek-wymadlaczek.

Obrazek Obrazek

1. IMIĘ: Basileus
2. PŁEĆ: kocur
3. RASA: europejska
4. WIELKOŚĆ: średniej wielkości
5. UMASZCZENIE: bury
6. WIEK: cirka 6 miesięcy
7. STAN ZDROWIA: Bezbłędny.
8. KASTRACJA/STERYLIZACJA: jeszcze nie, ale wkrótce
9. UPODOBANIA I NAWYKI: Mizianki z ludziem i innymi kotami, zdobywanie/wymadlanie/podkradanie jedzenia, którego może wepchnąć w siebie naprawdę dużo. Adoptowany syn Justina sr i Fionki, mój wylizywacz obojczyków i wysysacz uszu, peelingujący powieki w napadach miłości. Extremalnie proludzki i prokoci. Skarb i cukiereczek.[/quote]

Lara i Maurycy jako jedynaki (jedyny kot w domu, raczej bez psa), reszta wyłącznie w dwupaku (czyli 2 koty na raz) lub jako towarzystwo do drugiego kota. No i oczekiwałabym wieści i zdjęć kota od czasu do czasu.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości