No więc tak....
Wczoraj rozmawiałam na spokojnie ze znajomą i zgadnihcjie co się okazało?
Pytałam o kotki, które jej pozałam i z każdym było coś nie tak, a to za daleko-Rychu z Poznania a to watpliwości czy na pewno jest zdrowy - Brzdąc, a tak wóle to kot musi być mały do pół roku. Na a takich teraz bardzo mało...
A tak w ogóle to ona jednak nie wie czy da sobie radę z kotem bo teraz ma mało czasu. Może weżmie w wakacje...
Słujachcie ja nie jest jakas idiotka, jak mnie prosila za pierszym razem żebym poszukała jej kota to wzięłam to z dystansem,a le gdy od dłuższego czasu mówiła o kocie i prawie już miała do mnie pretensje że ja się tak kotami interesuję, wiem co i jak a nie chcę jej kota znaleźć to potraktowałm to poważnie.
No i co i tea wymyśla żeby nie wziąść kota. Czy ktś mi możę wytłumaczyć co kieruje takimi ludźmi?
Możę w moim tekśćie teko nie widać ale jestem maksymalnie wkurzona.
Przykro mi także bo myślałam, że jakiś biedak będzie miał domek a tutaj nic z tego.
Głupio mi że zawracam Wam głowę, wszyscy traktujemy to poważnie a ktoś sobie rozrywkę urzadza naszym kosztem.
Bardzo wszystkich przepraszam, moja wina jest taka że powinnam rozpoznać że ktoś jest niepoważną osobą.Wiem że czasami zeby wybrać kota, potrzeba czasu. Kot musi dobrze czuć się w nowym domu i trzba przemyśleć jakie warunki możęmy ofiarować kotu i nie zawsze dobrym pomysełem jest branie pierszego kota którego się zobaczy. Ale tu nie dobry wybor chodzi ale o jakies dzwne bicie piany, chciałaby a boję się. Ale po co ludzim poważnym zawracać głowę?
Ja przypuszczam, że temat kota znowu powróci i znowu będzie moja znajoma chciała kota, będzie analizowała po kolie rózne koty, żeby potem stwierdzić że to nie ten, ale ja juz postaram się nie trajktowac tego poważnie.
EDIT:
Właśnie przeczytałam że Brzdąc znalazła domek!!!!!!!!!