Strona 1 z 2

Kraków. Młody, rudo-biały kot. Bardzo pilne DS/DT

PostNapisane: Pt lut 13, 2015 9:06
przez niepokolorowanka
Dzień dobry. Wczoraj późnym wieczorem założyłam na dogomanii wątek z prośbą o pomoc dla kotka, który tej pomocy bardzo pilnie potrzebuje. Dzisiaj dotarłam na to forum, bo może tutaj kotek ma większe szanse by tę pomoc otrzymać. Poniżej wstawiam tekst, który zamieściłam na dogo.

Dzisiejszego wieczoru, gdy byłam na spacerze z moim przyjacielem i naszymi psami (spacerowaliśmy po parku obok Szpitala im Żeromskiego w Nowej Hucie/Kraków), przybłąkał się do nas kotek. Dosłownie wbiegł między nas, nie zważając na to, że na smyczach są nasze czworonogi.

Na szczęście tragedia się nie wydarzyła, bo moja Figa ma już 15,5 roku i chyba w tych ciemnościach nie zauważyła "intruza" :)Zajęło jej dobre kilka minut, żeby to wyczuć ;) Potem tylko się troszkę bała kici. Natomiast pies kolegi, mimo że goni koty, to do tego konkretnego podszedł bardzo po przyjacielsku.

Kot nie boi się psów (przynajmniej tych małych). Ocierał się o nie, nie prychał, nie pokazywał pazurów, nie bił ich łapami, tylko od czasu do czasu robił "koci grzbiet" ale bez najerzania się. Nawet jak pies kolegi próbował go "pokryć", to kot był dziwnie spokojny (czy to możliwe, że ma ruję?) Wygląda na młodego, a nie dorosłego. Futerko miał ładne, ale miał jakieś ranki na uszach. Dało się wyczuć kosteczki i ogólnie wygląda raczej chudo, więc chyba waży za mało :( Jest rudo-biały z różowym noskiem i czarnymi oczkami. Śliczny. Nie wiem czy to kociczka czy kocur. Mój przyjaciel obstawia, że dziewczyna, ale nie wiem na jakiej podstawie, bo pod ogon nie zaglądaliśmy. Do nas też podchodził bez problemu, chętnie dawał się drapać po głowie, a po kilkunastu minutach sam wszedł mi na kolana.

Potem kilkanaście minut niosłam go na rękach do domu. A właściwie nie do domu, ale do piwnicy w bloku u przyjaciela. I tu zaczyna się problem. Nie mogę go zabrać. Mój przyjaciel też nie może. I to nie dlatego, że nie chcemy, bo ja baaaardzo bym chciała :( Ale niestety oprócz Figi, którą może dałoby się przekupic dobrym jedzeniem, mieszkam z mamą i babcią, a one kategorycznie odmawiają przyjęcia jakiegokolwiek zwierzęcia pod nasz dach. I to nie podlega dyskusji. Już wielokrotnie próbowałam. Jest jeszcze sprawa finansów. Miesięcznie wydaję nawet po 400-500 zł, żeby moją Figę utrzymać przy życiu (cukrzyca, arytmia, problemy neurologiczne). A w gorszych miesiącach, gdy trzeba robić dodatkowe badania i płacić za dodatkowe leki, ta kwota się powiększa. Możliwe, że nawet nie byłoby mnie stać na utrzymanie kolejnego zwierzęcia.

Kot dostał jeść i pić i tę noc bezpiecznie spędzi w piwnicy, ale co dalej? W tej piwnicy zostać nie może. On/ona potrzebuje człowieka, domu, opieki, to widać :( Nie wiem czy ktos wyrzucił tego kota, czy go wypuszcza na spacerki (kot nie ma żadnej obroży) czy może urodził się na wolności, ale od małego miał kontakt z człowiekiem? Dzikusem, to on na pewno nie jest. Przeglądnęłam ogłoszenia o zaginionych zwierzętach z Krakowa i nie znalazłam niczego odpowiadającego opisowi tego rudzielca.

Jutro wezmę go do kliniki weterynaryjnej, do której chodzę ze swoją sunią. Zapytam się też właścicielki owego gabinetu, czy nie wzięłaby go do siebie, chociaż na czas szukania domu. Tam na pewno miałby dobrą opiekę. Ale to może nie wypalić.

Na moim osiedlu jest Pani, która pomaga bezdomnym kotom. Na pewno je karmi i umożliwia korzystanie z piwnicy. Ale nie wiem czy sterylizuje :/ Poza tym, nie chcę żeby Rudzielec był kotem piwnicznym.

Znam jeszcze dwie Panie, które są koleżankami mojej mamy i każda z nich ma po jednym kocie. Ich koty nie są wychodzące, na pewno są dobrze zaopiekowane. Nie wiem czy są wysterylizowane :/ Zapytam ich czy nie chciałyby przygarnąć Rudzielca. Ale i ta opcja może nie wyjść.

Dzisiaj nie miałam jak zrobić zdjęć kotu. Może jutro się uda. Bardzo proszę o pomoc. Jeśli żadnej z powyższych opcji nie uda mi się zrealizować, to kot będzie musiał trafić do krakowskiego schroniska. Nie może 24h na dobe siedzieć w piwnicy, nie wiadomo jaj długo :/

I jeszcze jedno. Nie ukrywam, że brakuje mi wiedzy i doświadczenia w szukaniu domów dla kotów. Naprawdę bardzo proszę o pomoc dla tego cudnego kotka.

Re: Kraków. Młody, rudo-biały kot. Bardzo pilne DS/DT

PostNapisane: Pt lut 13, 2015 10:25
przez niepokolorowanka
Jeśli wszystko dobrze się potoczy, to dzisiaj wieczorem kotek trafi pod opiekę Fundacji Zwierzęta Krakowa :)

Re: Kraków. Młody, rudo-biały kot. Bardzo pilne DS/DT

PostNapisane: Pt lut 13, 2015 19:45
przez ewan
Super, że go zgarnęłaś, ale czy może że ktoś go szuka, trzeba dać w okolicy kilka ogłoszeń w różnych miejscach. Zwierzęta Krakowa wystawią go w M1 i trafi do nowego domu, ale co jeżeli ma zrozpaczonych jego zniknięciem właścicieli.

Re: Kraków. Młody, rudo-biały kot. Bardzo pilne DS/DT

PostNapisane: Pt lut 13, 2015 23:01
przez niepokolorowanka
ewan, dziękuję Ci bardzo za odzew ! :) Zrobię to ! Jutro porozwieszam w okolicy ogłoszenia. Natomiast sama sprawdzałam swoje osiedle i dwa sąsiednie oraz park, w którym go znalazłam i żadnych o zaginionym kocie nie widziałam, niestety. Kiedyś były ogłoszenia, jeszcze w tamtym roku, ale dotyczyły zupełnie innego kota :( Przeglądałam też portale ogłoszeniowe tzn gumtree, olx, zaginionekoty, stronę ktoz oraz stronę krakowskiego schroniska i znalazłam kilka rudo-białych kotów, ale po 1) nie zgadzała się okolica zaginięcia (chociaż to akurat może być mylące) po 2) nie zgadzało się dokładnie ubarwienie itp 3) kot zaginął np 2 lub3 lata temu, a Rubinek jest młodszy wg weterynarza (ma około roku, max 1,5). Chociaż było jedno ogłoszenie ze stycznia 2014 i myślałam, że to właśnie ten kot ! Bo baaaardzo podobny i może nawet wiek by się zgadzał. Ale tamten zaginiony kot, który był adoptowany z krakowskiego schroniska miał chip a weterynarz sprawdzał na moją prośbę chip u Rubinka i nic nie znalazł :( Obroży też kocurek nie miał. Sama mam pieska i chyba serce by mi pękło, gdyby w razie jego zagubienia, nikt nie próbowałby mnie odnaleźć. Ale uważam, że właściciel też powinien coś w tej materii zrobić.

Ja zapomniałam wcześniej dodać, że... tego kotka spotkaliśmy już jakiś tydzień temu albo półtora (kurcze, nie pamiętam), tylko wcześniej do nas nie podszedł tak ochoczo, jak to zrobił wczoraj. Niby był zainteresowany, ale trzymał dystans. Wtedy myślałam, że jest to kot z rodziny kotów bezdomnych, które prawdopodobnie zamieszkują na terenie Szpitala Żeromskiego, przy ciepłowni, dokarmiane przez ludzi itp. Przynajmniej tak kiedyś słyszałam. Ale wczoraj, gdy dosłownie wleciał miedzy nas i nasze psy i nie chciał odejść zrozumiałam, że to nie jest dziki kot i że nie mogę go tak zostawić na pastwę losu :(

Re: Kraków. Młody, rudo-biały kot. Bardzo pilne DS/DT

PostNapisane: Pt lut 13, 2015 23:03
przez niepokolorowanka
Jeszcze przekleję, to co napisałam na dogo, żeby "formalnością" stało się za dość. I jeśli ktoś jeszcze to czyta, to sorry, że tak dużo piszę :)

Kociak już bezpieczny w w/w Fundacji. W sumie nie wiem do kogo to piszę i po co ;) ale to rozstanie dla mnie było okropne. Kociak też był trochę "zdezorientowany". Wiem, że tam bezpiecznie zaczeka na nowy dom (to najważniejsze) i to lepsze niż piwnica (nie lubi zamknięcia i odizolowania od człowieka) czy ulica (jest zbyt ufny, także do psów i któryś mógłby zrobić mu krzywdę), ale tak bardzo żałuje, że nie może mieszkać ze mną. W ciągu ostatnich 24 godzin spędziłam z nim ledwo dwie, a uważam że to kot o złotym charakterze. A przynajmniej idealnie pasującym do mojego ;)

W drodze do Funacji, wstąpiłam z nim do weterynarza. Okazało się, że to około roczny niekastrowany kocurek. Lekko wychudzony. Miał troszkę poranione uszy, prawdopodobnie walczył z innym kotem :( Ogólnie jest w dobrej kondycji. W poniedziałek odwiedzi fundacyjnego weterynarza i m.in zostanie pozbawiany jajeczek :) W sumie nie mogłam uwierzyć, że ta krótka wizyta w gabinecie weterynaryjnym odbyła się tak spokojnie. Nigdy nie miałam kota, ale wiele kotów słyszałam zza drzwi gabinetów, gdy odwiedzałam je z moim pieskiem. A Rubin (tak mu dałam roboczo na imię) był baaaardzo spokojny. Lekarz mógł z nim zrobić wszystko a ten nawet nie protestował, a przy tym wcale nie był sparaliżowany strachem, wręcz przeciwnie, był dość ciekawy o co chodzi :) Kochany. Nie miałam transporterka, więc w samochodzie miał jechać w dużej torbie, ale bardzo mu się nie podobało to "zamknięcie" i miauczał. Wzięłam więc torbę na kolana i otworzyłam ją a potem na moich kolanach spokojnie jechał przez 40 minut. Chociaż trochę interesował się ręką kierowcy, która zmieniała biegi :D

Rubinek to bardzo mądry, przyjacielski i miziasty kotek. Pani z Fundacji powiedziała, że w przyszłą sobotę najprawdopodobniej zabierze go na aukcję adopcyjną do centrum M1. Na pewno do niego wtedy zaglądnę :) Oczywiście będę szukała mu również domu na własną rękę. Czas "uderzyć" do kilku fajnych, kociastych sąsiadek :) Wtedy mogłabym go odwiedzać od czasu do czasu, a bardzo bym chciała.

Jutro zamieszczę kilka zdjęć, które udało mi sie zrobić na szybko. Niestety są dość beznadziejne ;) i nie odzwierciedlają uroku Rubinka.

Re: Kraków. Młody, rudo-biały kot. Bardzo pilne DS/DT

PostNapisane: Sob lut 14, 2015 14:46
przez niepokolorowanka
Dzisiaj porozwieszałam ogłoszenia w okolicy. W sumie 32 kolorowe plakaty A4. W tym miejscu chciałabym podziękować Panu z ksero na os. Ogrodowym, który policzył tylko 50gr za sztukę i 2 plakaty dał w gratisie :)

Ogłoszenia wiszą w parku przy Szpitalu Żeromskiego (gdzie został znaleziony kot), na os. Centrum E (także w lecznicy), os. Na Skarpie, os. Młodości, os. Ogrodowym, os. Wandy (także w sklepie zoologicznym), Placu Centralnym.

Zamieściłam również ogłoszenia w Internecie na olx, gumtree oraz zaginionekoty.pl, na razie w dziale zwierzęta znalezione.

Chciałabym tutaj na wątek wstawić 4 zdjęcia Rubinka, ale nie wiem jak. Czy ktoś mógłby mi pomóc ??? Mam już odpowiednio pomniejszone. Mogę np. przesłać na maila.

Re: Kraków. Młody, rudo-biały kot. Bardzo pilne DS/DT

PostNapisane: Sob lut 14, 2015 15:36
przez kitkowa
możesz skorzystać z http://www.upload.miau.pl/
wstaw.org lub zapodaj.net

Kraków. Młody rudo-biały kot już w fundacji Zwierzęta Krakow

PostNapisane: Sob lut 14, 2015 17:58
przez niepokolorowanka
kitkowa bardzo dziękuję :)


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Kraków. Młody, rudo-biały kot. Bardzo pilne DS/DT

PostNapisane: Sob lut 14, 2015 18:09
przez rudalia
Jest prześliczny! Mam nadzieję, że szybko znajdzie dobry dom.

Re: Kraków. Młody, rudo-biały kot. Bardzo pilne DS/DT

PostNapisane: Sob lut 14, 2015 18:41
przez aannee99
Piękny rudzielec!!!! <3

Re: Kraków. Młody, rudo-biały kot. Bardzo pilne DS/DT

PostNapisane: Sob lut 14, 2015 20:20
przez ewan
Fajna akcja z tymi plakatami :ok: Trochę Ci zadałam roboty :wink: ale szkoda gdyby ktoś szukała biedaka.
Śliczny chłopaczek mam nadzieję, że pójdzie do dobrego domu, bo na aukcji w M1 domów nie sprawdzają więc tylko nadzieja zostaje, że dobrze trafi.

Re: Kraków. Młody, rudo-biały kot. Bardzo pilne DS/DT

PostNapisane: Sob lut 14, 2015 22:44
przez niepokolorowanka
Dziękuję Wam za odwiedziny i miłe słowa :) ewan w sumie to roboty było na 2h, ale spacer dobrze robi ;)

Też liczę na to, że dobrze trafi, bo to fantastyczny kot. Pani z fundacji mi mówiła, że nie sprawdzają, ale może będę mogła chociaż wyprosić wizytę poadopcyjną dla spokoju ducha. Bo nie ma co ukrywać, los Rubinka leży mi na sercu.

Na aukcję pojedzie dopiero w przyszłą sobotę, czyli 21.02. Może do tego czasu sama znajdę mu dobry dom, gdzieś tutaj blisko mnie u znajomych ludzi. Mam już kilka wytypowanych osób, ale nie wiem czy będą chętne, bo już po jednym kocie mają. Porozmawiam z nimi po niedzieli. A może odezwie się ktoś fajny z tych ogłoszeń. A jeśli to się nie uda, to postaram się dotrzeć na tą aukcję i mieć adopcję na oku ;) Ale na razie wszystko jest jednym wielkim "możem".

Re: Kraków. Młody, rudo-biały kot. Bardzo pilne DS/DT

PostNapisane: Nie lut 15, 2015 6:21
przez Lila_iwa
To lepiej mu znależć dom przed fundacją, żeby nie poszedł do domu niesprawdzonego.

Re: Kraków. Młody, rudo-biały kot. Bardzo pilne DS/DT

PostNapisane: Nie lut 15, 2015 9:27
przez ewan
Dobrze gdybyś była na aukcji i wzięła namiary na dom. Fundacja raczej wizyt pa nie robi i stracisz go z oczu.
Ale może uda Ci się przed sobotą znaleźć domek :ok: Co to za dom co ma jednego kota :wink: co najmniej dwa muszą być, kotom się razem nie nudzi i są szczęśliwsze że mają przyjaciela do zabawy :lol:

Re: Kraków. Młody, rudo-biały kot. Bardzo pilne DS/DT

PostNapisane: Nie lut 22, 2015 10:13
przez niepokolorowanka
Kocurek znalazł na wczorajszej aukcji nowy dom :) Niestety nic więcej nie wiem, bo nie dałam rady tam być z powodów niezależnych ode mnie :( Jeszcze czekam na informację czy będę miała możliwość kontaktu z nowymi opiekunami.

Nie wiem, jak zmienić tytuł tego wątku.