Miau.PL

Pilnie poszukiwany dom dla porzuconego kociaka

Kotka jakich wiele, nieduża, buro-biała, kto by taką chciał?

Ale mimo, że z pozoru wygląda zwyczajnie to niezwykły kot z wrodzonym instynktem i kocią mądrością. Pewnego mrożnego wieczoru, ktoś wyrzucił ją na pastwę losu, nikt nie zainteresował się nią, czy przeżyje, czy znajdzie dom. Wiedziała gdzie szukać. Po kilku dniach (może nawet tygodniach) postanowiła poszukać pomocy. Wybrała sobie mój dom i to dosłownie, jak gdyby nigdy nic ukradkiem weszła do mojego domu, usiadła na fotelu i zaczęła miauczeć. Nie przeszkadzał jej owczarek na podwórku ani drugi pies w domu, nawet stado 6 kotów jej nie zniechęciło. Zrobiłam co mogłam, ogrzałam, nakarmiłam. Niestety nie dogaduje się z moim kocim niepełnosprawnym rezydentem (a raczej on z nią). Zmuszona jestem poszukać jej domu. Pilna sprawa, bo zaoferować mogę jej tylko pomieszczenie gospodarcze, z wyżywieniem i budką ale to nie dom, nie jej własny dom.
Zależy mi na tym, aby stała się kotem niewychodzącym. Dość już się namieszkała na zewnątrz.
Kilka słów o niej.
Jest to około półroczna koteczka.
Bardzo przymilna,milusińska, dogaduje się z innymi zwierzętami, nic jej nie straszne, tak się łasi, że trudno jest przejść żeby się na niej nie przewrócić. Przyzwyczajam ją do kuwety, nieźle sobie radzi. Będzie cudownym towarzyszem całej rodziny, myślę, że z większym dzieckiem spokojnie się porozumieją.
Kotka przebywa obecnie w okolicy Proszowic.
Odbiór osobisty. Niestety nie mam jak jej przywieźć do Krakowa ani w czym.

Prosżę niech ktoś da jej dom, taki na całe życie.

Rób jej ogłoszenia w necie . Tutaj ciężko o dom bo prawie wszyscy jesteśmy w takiej jak twoja sytuacji . I nie z jednym kotem .
Pisz tekst,fajne foty,dokładnie podane wrunki adopcji i zarzucaj net ogłoszeniami . Tak my szukamy domów naszym podopiecznym .
Wypytaj starannie przyszłe domy,podpisz umowę adopcyjna,zrób wizytę przed i po adopcyjna .

Wykstruj kocice zanim ją oddasz .

Ogłoszeni sukcesywnie robie. Nawet ma się pojawić w Dzienniku Polskim. Szukam można powiedzieć aktywnie. Już była jedna chętna ale w dzień wizyty się rozmyśliła. to może i lepiej. Nie wykastrje jej u siebie (nie oddam jej do żadnego tutejszego weta) ale będzie to warunkiem adopcji.

Czy mając dom nie możesz jej izolować od rezydenta w innym pomieszczeniu a nie przenosić do pomieszczenia gospodarczego, szkoda koteczki zanim znajdziesz jej dom (a to może potrwać) będzie tam sama siedziała bidusia. Rezydent się przyzwyczai powoli do jej obecności, zbyt szybko zrezygnowałaś.

Siedzi tam głównie nie ze względu na rezydenta ale bardziej przez resztę domowników. "Mam go wyadoptować albo wypuścić" tak wiem, że to dla niej nie dobre ale jak ją wypuszcze to może nie dożyc do adopcji, straszna z niej łajza, nie odnajdzie się na podwórku. Dziś już myślałam, że znalazł się dom , ale dzwoniąc po raz drugi dowiedziałam się, że Państwo już nie chcą kota mają już nowego. Niepoważni.

Tak mi żal takich kotów.Miłe, kochane, a nikt jej nie chce Spróbuj przekonać domowników, że przecież szukasz jej domu, że nie będzie na stałe.

Przynoś ją chociaż na kilka godzin do domu niech się oswaja z ludźmi. Możesz z nią chyba posiedziec w zamkniętym pokoju.
A tak przy okazji zapytam jak Twoja koteczka z banerka, jak się czuje i masz jeszcze jakieś inne koty w domu?
NA olx i gumtree ogłaszaj, tam sporo osób zagląda, masz fb? Pewnie tak, zrób jej wydarzenie. Może jakieś zdjęcie wrzucisz tutaj, chętnie zobaczymy koteczkę

Staram się jak mogę na prawdę. Chodzę do niej przynoszę ją jak nikogo nie ma. Daję jeść, zabawki. Ogłoszenia są. Dziś ukazało się ogłoszenie w Dzienniku Polskim wydaniu Proszowickim. Ale jak na razie małe zainteresowanie, jeśli już to jakokot na pole :/ i dzwonił jeden Pan któremu zaginął kot 3 tygodne temu, ale w miejscowości z 10 km ode mnie. Jednak przyjedzie zobaczyć Małą. Ma nadzieję na jakiś cud. Tutaj mała Piękniocha.

Nie trać nadziei Ktoś ją w końcu pokocha i da domek. W lecznicach też możesz powiesić ogłoszenia. Choć lepiej, że by trafiła do miasta. Bo jak piszesz na wsi do pola i łapania myszy. Szkoda, że rodzina nie pozwoli Ci jej wziąć do domu. Nie masz na to wpływu. Jest taka śliczna. A może Pan ją przygarnie

Już był Pan, niestety to nie ten kotek. I nie chce jej wziąć choć nie nalegałam. Namówiłam go za to do powieszenia ogłoszeń. Może tak jak ja się nią ktoś zaopiekował. A jeśłi właściciel nie szuka to skąd wiadomo czy to zaginiony kot czy przybłęda. Dziś dostała przepustkę do domu Zwiedza sobie i śpi w kociej budce. Dużo musiała przejść ale dobrze, że nie straciła wiary w ludzi i dalej jest przyjacielska

Mogę w następny (nie najbliższy) poniedziałek powtórzyć ogłoszenie w głównym wydaniu, na "Jak z pies z kotem".
Daj znać do piątku, czy będzie to potrzebne.
No i jakieś nowe zdjęcie by się przydało.

Właśnie Koteczka pojechała do nowego domu. o sztarszego małżeństwa w Krakowie, za towarzystwo będzie miała dwa koty i dwa psy. Ale poradzi sobie mała cwaniara. Sterylka zapewniona. Dobra wiadomość a ryczę jak bóbr. Będę tęsknić Mała

No to świetnie. Powodzenia, Scarlett