
Jeśli chodzi o warunki, które możemy zapewnić to mieszkamy w Warszawie, oferujemy dom niewychodzący. Ja koty miałam "od zawsze", w domu rodzinnym. Z dietą dostosujemy się do kota, ale najchętniej karmilibyśmy BARFem. Mamy w okolicy dobrego weta, niedaleko również na Białobrzeską. Planujemy zabezpieczyć okna uchylne siatką z zooplusa (nigdy ich nie otwieramy na oścież). Obecnie mamy niezabezpieczony balkon, ponieważ nie korzystamy z niego- wiosną będzie remontowany i osiatkowany (cały albo tylko drzwi).
Kot który czułby się z nami dobrze powinien:
- tolerować jazdę samochodem, akceptować inne koty i nie bać się psów (raz lub 2 razy w miesiącu jeździmy do rodziców, gdzie jest kot i 2 psy),
- być nieagresywny, miziasty, nakolankowy i narączkowy,
- być odważny (często przychodzą do nas znajomi)
- nie mieć problemu z załatwieniem się 2 razy do niesprzątniętej kuwety (w tygodniu nie ma nas ok 10 godz dziennie w domu)
- w miarę możliwości nie niszczyć mebli (mamy już poziomy drapak, pionowy jest w planach)
- nie być bardzo energiczny (mamy małe mieszkanie)
- mieć do 4-5 lat, a najchętniej do 2.
Jeśli chodzi o powierzchowność to ja uwielbiam kocury i rudzielce, buraski też bardzo nam sie podobają. Ale ważniejszy jest dla nas charakter kota niż kolor i płeć.
Nie chcielibyśmy unieszczęśliwić zwierzaka, dlatego jeśli jest gdzieś kociak który czułby się dobrze w takich warunkach to chętnie damy mu dom, jeśli nie to pozostanie mi odwiedzanie kota u rodziców
