Re: Fioletowe tymczasy II
Napisane: Pt maja 18, 2018 9:10
Dokarmiana przy posesji kotka okociła się kilka dni temu w ogrodzie.
Wczoraj często przenosiła kociaki z miejsca na miejsce, sójki bardzo się interesowały, co chwilę padało...
Piękny obszerny dom, zadbany ogród.
I osoba decyzyjna ze swoim stanowczym "nie".
Tak więc kotka i trzy kociaki wylądowały u mnie,
gdzie mają do dyspozycji króliczą klatkę w piwnicy...
Bo w kuchni leczy się Ferdek,
w sypialni mają azyl najstarsza Kicia i kilkuletnia Funia, obie nie przepadające za nadmiarem kotów.
Nadmiar zajmuje pozostałą część mieszkania (drugi pokój i przedpokój).
Łazienka jest malutka i bez okna.
Mam nadzieję, że wkrótce uda się przenieść Ferdka do pozostałych, a maluszki do kuchni,
bo piwnica nie jest najlepszym rozwiązaniem.
No ale na razie musi wystarczyć – przynajmniej mają sucho, dość ciepło i bezpiecznie.
Kotka jest oswojona, ale nieufna, klatka-łapka okazała się niezbędna
(przynętą był kociak zamknięty w transporterku ustawionym za klatką).
Widać po niej bezdomne życie, jest trochę sponiewierana.
Biała z ciemnoszarym ogonem i kilkoma czarnymi łatkami.
Dwa kocięta podobne do niej, trzecie – bure z białym.
Uszy odklejone, oczy jeszcze zamknięte.
Nie uśpię, skoro są już osobnymi bytami...
Kotka w nocy zjadła, ale nie korzystała jeszcze z kuwety.
Jak obfocę, to wstawię.
Wczoraj często przenosiła kociaki z miejsca na miejsce, sójki bardzo się interesowały, co chwilę padało...
Piękny obszerny dom, zadbany ogród.
I osoba decyzyjna ze swoim stanowczym "nie".
Tak więc kotka i trzy kociaki wylądowały u mnie,
gdzie mają do dyspozycji króliczą klatkę w piwnicy...
Bo w kuchni leczy się Ferdek,
w sypialni mają azyl najstarsza Kicia i kilkuletnia Funia, obie nie przepadające za nadmiarem kotów.
Nadmiar zajmuje pozostałą część mieszkania (drugi pokój i przedpokój).
Łazienka jest malutka i bez okna.
Mam nadzieję, że wkrótce uda się przenieść Ferdka do pozostałych, a maluszki do kuchni,
bo piwnica nie jest najlepszym rozwiązaniem.
No ale na razie musi wystarczyć – przynajmniej mają sucho, dość ciepło i bezpiecznie.
Kotka jest oswojona, ale nieufna, klatka-łapka okazała się niezbędna
(przynętą był kociak zamknięty w transporterku ustawionym za klatką).
Widać po niej bezdomne życie, jest trochę sponiewierana.
Biała z ciemnoszarym ogonem i kilkoma czarnymi łatkami.
Dwa kocięta podobne do niej, trzecie – bure z białym.
Uszy odklejone, oczy jeszcze zamknięte.
Nie uśpię, skoro są już osobnymi bytami...
Kotka w nocy zjadła, ale nie korzystała jeszcze z kuwety.
Jak obfocę, to wstawię.