Fioletowe tymczasy II

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw sie 30, 2018 13:10 Re: Fioletowe tymczasy II. Kociaki

Dość dawno mnie tu nie było, ale nie chciałam smęcić, a i czasu miałam nie za wiele.
Może kiedyś opiszę co się działo, gdy nabiorę dystansu.
A teraz o najnowszych tymczasach.

Od niedzieli mam (choć nie powinnam już niczego brać) takiego myszonka-wiewiórczaka:

Obrazek Obrazek Obrazek

Osesek, chyba dziewczyna. Nie wiem ile ma tygodni, 3-4?
Ma drobniutkie górne siekacze. Z miseczki pić nie umie, wciąga nosem.
Żadne z moich darmozjadów nie chciało przygarnąć maleńtasa, nawet matka trójki starszych kociaków.
No to bawimy się w karmienie strzykawką oraz wymasowywanie siku.
Małe jest krzykliwe i żwawe.
Zaskakująco silnie odpycha strzykawkę, więc muszę przytrzymywać łapki.
Dopiero gdy się przyssie, przestaje wierzgać :roll:



Przy tym maleństwie poprzednie kociaki wydają się wielkie. Bianka, Pablo i łaciata Paloma mają 4 miesiące.
Białe rodzeństwo trochę posypało się zdrowotnie po drugim szczepieniu; błogosławię bliskość weta, można było szybko zadziałać.
Cała trójka wyrosła już ze stadium szczurków (w przypadku białasków to były chude szczury, zwłaszcza Bianka).

Nosek ich matki ładnie się zagoił, teraz za to gubi sierść.
I od czasu do czasu jeszcze karmi młode – uwalają się całą rodzinką np. gdzieś w przejściu...
Tu scenka sprzed 3 tygodni. Wygląda to coraz bardziej surrealistycznie :mrgreen:

Obrazek

Upały już nie dokuczają, mama Donna wkrótce pojedzie na ciachnięcie.
Obrazek

violet

Avatar użytkownika
 
Posty: 4565
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Czw sie 30, 2018 13:11 Re: Fioletowe tymczasy II. Kociaki i kociątko

ale fajny wiewiórek :1luvu:

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27102
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw sie 30, 2018 13:17 Re: Fioletowe tymczasy II. Kociaki i kociątko

No, śmieszna jest,
i już pokazuje charakterek :mrgreen:
Obrazek

violet

Avatar użytkownika
 
Posty: 4565
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Czw sie 30, 2018 13:25 Re: Fioletowe tymczasy II. Kociaki i kociątko

A stałam w południe na przystanku i tak sobie myślałam ' do Lili trza napisac na wątku, bo coś tak... '
A tu prosz..
To do czego będziesz nabierać dystansu to się wiąże z mysim wiewiórczakiem? :(
co nie przeszkadza by się pozachwycać dzieciakiem.

Te duże faktycznie duże :mrgreen: - prawie jak matka. Śliczna grupa.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 22906
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sie 30, 2018 13:39 Re: Fioletowe tymczasy II. Kociaki i kociątko

Nie, wiewiórczak to osobna sprawa :D

Podrostki zapowiadają się na dorodne koty, zwłaszcza białe – długie, na wysokich łapach.
A ich mama raczej drobna.
I młoda. Czasami przyłącza się do ganianek dzieciaków...
Obrazek

violet

Avatar użytkownika
 
Posty: 4565
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Czw sie 30, 2018 16:26 Re: Fioletowe tymczasy II. Kociaki i kociątko

Wiewióreczka najsłodsiejsza :1luvu: . Ale chyba będzie straszna rozrabiara jak ją starszeństwo nie chce przygarnąć... :mrgreen:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw sie 30, 2018 22:15 Re: Fioletowe tymczasy II. Kociaki i kociątko

aleeeee
scurek :1luvu:

coś tak jakoś zabrzmiałaś .... co jest?/było?/będzie?
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Wto wrz 04, 2018 14:34 Re: Fioletowe tymczasy II. Kociaki i kociątko

Ano miałam taką czarną serię. Teraz ciągle boję się, co jeszcze może się wydarzyć...
Na razie nie chcę tego opisywać,
może tylko o jednym zdarzeniu – ku przestrodze.

W lutym ubiegłego roku wydałam do DS czarną młodziutką Zulę.
Państwo na stałe mieszkają w Niemczech, do Polski przyjeżdżają kilka razy w roku.
Wszystko było ustalone – wyjazdy, zabezpieczenia...
Zula chętnie z państwem jeździła, była otoczona czułą opieką, miała naprawdę dobry dom.
Na początku tego roku urodziło się dziecko, Zula okazała się bardzo delikatna i wszyscy razem tworzyli szczęśliwą rodzinkę.

Aż do 8 sierpnia, gdy dla Zuli wszystko się skończyło.

Państwo bawili w Polsce u rodziny. Zula dla bezpieczeństwa przebywała w osobnym pokoju.
Ale w zamieszaniu – bo to i niemowlę, i inne dzieci, spore rodzinne zgromadzenie –
ktoś otworzył okno w pokoiku Zuli, i nie zamknął.
Gdy zauważono brak kotki, pan poszedł jej szukać (bo to tylko pierwsze piętro, więc niegroźnie).
Nie musiał chodzić daleko: nieprzytomna Zula konała pod oknem z przetrąconym kręgosłupem,
nie zdążyli już do weta.
Zula może by i spadła na cztery łapy,
ale nieszczęśliwie trafiła grzbietem wprost na barierkę...

Obrazek

Żegnaj, kochana czarna pumko :cry:
Obrazek

violet

Avatar użytkownika
 
Posty: 4565
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia


Post » Wto wrz 04, 2018 16:49 Re: Fioletowe tymczasy II. Kociaki i kociątko

O, nie... :placz:
[*]
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 22906
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 04, 2018 18:14 Re: Fioletowe tymczasy II. Kociaki i kociątko

Zulciu [*] :(
Bardzo mi przykro violet, przytulam :(
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto wrz 04, 2018 23:14 Re: Fioletowe tymczasy II. Kociaki i kociątko

chyba wiem o czym mówisz
od czasu Borysa czy Kropka mam stany lękowe do dnia dzisiejszego
gdy odbierałam Hyzia ...
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Śro wrz 05, 2018 7:18 Re: Fioletowe tymczasy II. Kociaki i kociątko

przerażające jest to co piszesz
czasem sobie myslę, że jakie to jest dziwne, ze jeden kot czy człowiek ma siedem żyć, czy siedemnaście nawet żyć

robi rożne głupoty, aż włosy siwieją, jak mój Zorro chociażby, który kilka dni przesiedział/ przebalował/ przespacerował na dachu 4 piętrowej kamienicy, po czym łaskawie wrócił do domu przez okno bardzo, bardzo z siebie zadowolony, nie mówiąc o innych jego pomysłach podobnego typu

a inny kot czy człowiek potknie się na prostej drodze, i od razu dostanie wstrząsu mózgu z powikłaniami

nie mamy na to wpływu
robimy z naszej strony ile się da, ale przecież nie jesteśmy wszechmocni

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27102
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro wrz 05, 2018 16:29 Re: Fioletowe tymczasy II. Kociaki i kociątko

Patmol ma rację
1 stycznia tego roku o godzinie 8,15 odeszła moja kicia, moja kochana przyjaciółka Mała Dama
przez całe życie nie chorowała na kocie choroby
po śmierci Tekili miała depresję, wyła, wygrzebała się z tego, pokochała Ichigo, było już ok
w przeciągu półtora tygodnia pomimo diagnostyki i leczenia dostepnego w tym kraju, czasu poświęconego tylko Jej i pomocy .... po prostu odeszła
neurolodzy twierdzą, że miała masywny wylew, twierdzą, że latami coś się w Jej mózgu działo, być może rósł tętniak
nikt nie chciał jej sedować do TK czy MRI, odradzali mi transport
gdyby dała mi chwilkę dłużej zrobiłabym w szpitalu ludzkim, na miejscu
nie dała mi tej chwilki
odeszła
a ja wciąż myślę dlaczego? :crying:

w maju 8, odszedł mój Rudy, walczył z rakiem ile mógł, ponad 2 lata
gdzie cierpliwie znosił leczenie, wożenie, wyjazdy, wizyty .... patrzył w oczy i cierpliwie znosił wszystko
gdy nie mógł dłużej, wyprowadził mnie do ogrodu, poszedł "spać" przy samochodzie "bo wiesz mała, tam mi jest zawsze wygodnie, a jak z tej roboty wrócisz, to ja jak zawsze, będę tu czekał"
Rudy nigdy nie chorował przez te 16 lat, no, moze ze 2 razy miał biegunkę gdy coś na spacerze na trawniku zeżarł

itd.


nie mamy władzy nad wszystkim i mimo wszystko

możemy tylko nie zwariować, aby byc dla innych

jak ja musiałam być dla kota bez oczu, ze zgorzelą mięśnia łapy czy Aleksandra, kota, który strawił prawie całego siebie

wiesz, że Cię lubię :)
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Sob wrz 08, 2018 13:35 Re: Fioletowe tymczasy II. Kociaki i kociątko

Dzięki, że jesteście :1luvu:

Śmierć Zuli traktuję w kategoriach wypadku,
który jednak nie powinien się zdarzyć...

Szkrabik je samodzielnie gerberka,
mleko z conwą nadal muszę zapodawać strzykawką :wink:
Ale już od tygodnia korzysta z kuwety :ok: :ok:
Obrazek

violet

Avatar użytkownika
 
Posty: 4565
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości