Miau.PL

Tadzio trafił do nas ze złamaną łapką. Prawdopodobnie został przez kogoś uderzony, kiedy mieszkał na działkach, a znaleziony został,ciągnący tylne łapki za sobą.
Po tułaczce po stalowowolskich lecznicach, trafił pod naszą opiekę. Niestety kotek tak się bał, że kilka miesięcy spędził w pudełeczku w lecznicowej klatce. Martwiliśmy się, że ma depresję...nie widział światła dziennego przez tyle tygodni i nawet nie wychodził z klatki.
Kiedy już znalazł się DT, przetestowaliśmy kotka na kocie wirusy i niestety okazało się, że ma białaczkę
Tadzio jest dorosłym kotkiem o silnym organizmie i nie widać u niego żadnych objawów spowodowanych wirusem. Pewne jest jednak, że nie może mieszkać z innymi kotami. Dlatego szukamy dla niego, bardzo pilnie, domu stałego lub tymczasowego, bez innych kotów. Jego opiekunka wyjeżdża w marcu na stałe za granicę, a my mamy pod opieką tyle kotów, że nie mamy już pomysłu gdzie go umieścić.
Tadzio jest wykastrowany, odrobaczony i nauczony załatwiania się do kuwetki. Bardzo kocha ludzi i ma już dosyć samotności...

W domu tymczasowym Tadzio jest zamykany, ponieważ są tam inne koty. Jego opiekunka mówi, że kotek domaga się wypuszczania, a kiedy tylko wchodzi do niego do pokoju, kocurek w ciągu ułamka sekundy przewraca sie na plecy i wystawia brzuszek do głaskania.
Jej słowa: "to jest najcudowniejszy kot, jakiego miałam"

Jeśli ktoś chce mieć kota jedynaka, Tadziulek będzie idealny!

Cudowny
A może ktos ma jedynaka białaczkowego i będzie chciał adoptować drugiego.. Widać, ze jest przeuroczy

Tadzio nadal czeka na swojego człowieka.
Jest kotem zupełnie bezproblemowym i nie ma osoby, która by po zetknięciu się z Tadziem nie była w nim zakochana po uszy.
To nadal młody kocurek, uwielbiający zabawy, o łagodnym charakterze.

Jest śliczny, fakt
A tak przy okazji zapytam o tę kotkę spod Biesiady.Jest już po sterylce? Jakieś długowłose, młode dziewczę z fundacji spotkałam w grudniu i słyszałam, że ma być łapana na sterylkę.