Poszukiwania kociego faceta IDEALNEGO

Witam Was. Podczytuję forum od pewnego czasu, jednak biegła jeszcze nie jestem i nie mam pewności czy dobrze umieściłam wątek (jeśli nie to przepraszam i proszę o przeniesienie).
Tytuł proszę traktować z przymrużeniem oka
Poszukuję kocura, wykastrowanego. Nie mam wymagań co do umaszczenia, wieku, za to duże wymagania co do charakteru.
Mam już jednego młodego kocura, który jest bardzo strachliwy, nie wobec ludzi, ale innych zwierząt.
Potrafi się zaprzyjaźnić, jednak wymaga to dużo czasu i łagodności ze strony drugiego osobnika.
Dlatego chciałabym aby nowy kot miał już ułożony charakter, był bardzo łagodny, nie stresował się zanadto zmianą otoczenia, szybko się dostosowywał i miał wylane na inne koty, tzn nie fukał, nie zaczepiał, broń Boże nie atakował.
Obecnie sporo pracuję, długo nie ma mnie w domu (stąd też pomysł dokocenia), dlatego tak bardzo zależy mi aby zapoznanie przebiegło możliwie najłagodniej dla mnie i kocurów. Nie chcę fundować za dużego stresu mojemu dachowcowi, a on bardzo wszystko przeżywa.
Podsumowując, czy znacie moje drogie takiego kota?
Szukałam już w schronisku, ale pracownicy nie bardzo znali charaktery podopiecznych (w sumie nie dziwię się, bo jest ich naprawdę mnóstwo).
W zamian oferuję dom niewychodzący, niewielkie mieszkanie, dobrą opiekę i dużo miłości (co z chęcią poddam weryfikacji).
Jestem z pomorskiego, transport posiadam.
Tytuł proszę traktować z przymrużeniem oka

Poszukuję kocura, wykastrowanego. Nie mam wymagań co do umaszczenia, wieku, za to duże wymagania co do charakteru.
Mam już jednego młodego kocura, który jest bardzo strachliwy, nie wobec ludzi, ale innych zwierząt.
Potrafi się zaprzyjaźnić, jednak wymaga to dużo czasu i łagodności ze strony drugiego osobnika.
Dlatego chciałabym aby nowy kot miał już ułożony charakter, był bardzo łagodny, nie stresował się zanadto zmianą otoczenia, szybko się dostosowywał i miał wylane na inne koty, tzn nie fukał, nie zaczepiał, broń Boże nie atakował.
Obecnie sporo pracuję, długo nie ma mnie w domu (stąd też pomysł dokocenia), dlatego tak bardzo zależy mi aby zapoznanie przebiegło możliwie najłagodniej dla mnie i kocurów. Nie chcę fundować za dużego stresu mojemu dachowcowi, a on bardzo wszystko przeżywa.
Podsumowując, czy znacie moje drogie takiego kota?
Szukałam już w schronisku, ale pracownicy nie bardzo znali charaktery podopiecznych (w sumie nie dziwię się, bo jest ich naprawdę mnóstwo).
W zamian oferuję dom niewychodzący, niewielkie mieszkanie, dobrą opiekę i dużo miłości (co z chęcią poddam weryfikacji).
Jestem z pomorskiego, transport posiadam.