» Śro gru 31, 2014 14:28
Re: OTW13- 13-tka będzie pechowa? szczęśliwa? Witamy!
No i mamy zakończenie roku.
Wczoraj próbowaliśmy pomóc w miarę swoich możliwości kotu pewnych Pańciów. Noc była. Latali z koteczką za pazuchą szukając naszego bloku i trzymając ją mocniej jak strzelali. Trafili wreszcie do nas. Prócz wysłania ich rano do weta, dania tolfy i p.wymiotnego, zmierzenia temp. pożyczenia kontenerka, dania karmy i obietnicy ,że TZ ich zawiezie do naszych i pogada o ratalnej spłacie długu nic nie mogliśmy zrobić.
Dziś telefon od nich. Pewna ,że byli pytam jak kotka i co wet powiedział. Usłyszałam coś w stylu
Nie byliśmy bo nie mamy pieniędzy. Weźcie ją.Jak ją nie zabierzecie to niech zdycha.
Kórfa , przełknęłam ślinę by gulę przepchać. Kazałam przyjść. Janusz się już ubiera, ja dzwonię do wetów. Opanowałam zły ton jakim ich na początku przywitałam. Zabrałam kota, kazałam podpisać zrzeczenie i pojechaliśmy.
Nie wiem co kotu jest. Wet też nie wie. Gdybyśmy przyjechali "normalnie" badania udało by się zrobić. Oczywiście nic nam nie przekazano prócz tego ,że wymiotowała i nie je. Steryd, antybiotyk, rozkurczowe... Pęcherz pełny, kupal zatkany, gardło czerwone... Może zeżarła stroik, może nie zeżarła...Jadła "normalnie" kk i kiełbasę popijając mlekiem.
Ma na imię Perełka. Ma z 7-9 lat i waży 2,5 kg. Jest srebrną szylą o dziecinnej buzi. Kamieniem jak cholera, czerwonymi dziąsłami.
Siedzi w klatce zestrachana na maksa. Cały świat jej się zawalił. Boję się co stres jej dowali.
Kciuki mocne potrzebne.
Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.