Strona 1 z 1

Zaadoptuję małą kotkę (KRAKÓW)

PostNapisane: Wto lis 25, 2014 19:29
przez ona2608
Chciałabym dać kochający dom dla jakiejś młodej kotki, jakiś czas temu adoptowałam kicię ze schroniska, ale niestety nie przeżyła okresu kwarantanny :( Oczywiście wszystko w mieszkaniu zostało zdezynfekowane a rzeczy po niej zniszczone - jednak zapobiegawczo interesują mnie tylko kotki po szczepieniach.

Marzy mi się młoda, mała kotka szylkretka :1luvu: lub tricolor lub długowłosa
Kicia z pewnością trafi w dobre i kochające ręce (wcześniej miałam kotkę przez ponad 8 lat, więc wiem jak dobrze zaopiekować się zwierzakiem) :)

Re: Zaadoptuję małą kotkę (KRAKÓW)

PostNapisane: Wto lis 25, 2014 19:50
przez Muszu
8 lat miałaś kota, ale nie słuchasz "mądrzejszych" użytkowników... Napisano Ci, że kwarantanna po panleukopenii, na którą odeszła Twoja kotka, to pół roku. PÓŁ ROKU, przez które nawet szczepiony kot w Twoim domu może zachorować. Absolutne minimum, nadal obarczone ryzykiem, to 3-4 miesiące. A Ty już teraz szukasz nowego kota... nie boisz się tak dla własnego widzimisię ryzykować...?

Re: Zaadoptuję małą kotkę (KRAKÓW)

PostNapisane: Wto lis 25, 2014 20:28
przez wojtek_z
Nie boisz się brać do domu małego kotka kilka dni po śmierci poprzedniego na panleukopenię? 8O Ja bym po pierwsze odczekał parę miesięcy, a po drugie wziąłbym kota dorosłego.

Re: Zaadoptuję małą kotkę (KRAKÓW)

PostNapisane: Wto lis 25, 2014 20:46
przez Kot_let
Jeszcze w dodatku w ogłoszeniu nie ma wzmianki że kicia zmarła na pp (ktoś kto nie czytał poprzedniego wątku nie wie o tym)
ONA2608 Posłuchaj forumowiczow, pp jest straszną chorobą, w sensie przebiegu jak i zakazania,to chyba jeden z najgorszych wirusów jaki może istnieć!

Re: Zaadoptuję małą kotkę (KRAKÓW)

PostNapisane: Wto lis 25, 2014 21:15
przez felin
Ciebie nie pogięło przypadkiem? :roll:
Tłumaczą Ci ludzie jak jest z zaraźliwością panleukopenii i co? Chcesz patrzeć jak umiera następny kot?
Weź się ogarnij kobieto!

Re: Zaadoptuję małą kotkę (KRAKÓW)

PostNapisane: Wto lis 25, 2014 21:51
przez ona2608
Wybaczcie, widocznie gadałam z głupim weterynarzem, któremu przedstawiłam całą sytuację, powiedziałam co zrobiłam po śmierci kota, a ten stwierdził że mogę wziąć kota pod warunkiem że ten przeszedł już kwarantannę (czyli 2 szczepienia) - nie powinien zachorować, a nawet jeśli to przejdzie to łagodnie i na pewno nie umrze. Kolejna sprawa że panleukopenia jest w wydzielinach, a kotka będąc u mnie w mieszkaniu nawet nie zdążyła się ani razu załatwić, raz zwymiotowała na swoje posłanie które zostało spalone. Wszystkie podłogi i kąty o które zdążyła się obetrzeć zostały potraktowane środkami z chlorem, a tkaniny które były "na zewnątrz" kiedy ona była w mieszkaniu wygotowane w silnych detergentach - pomimo że nie miała z nimi styczności. Ale dobrze, odczekam kilka miesięcy bo nie chcę mieć na sumieniu kotka, jednak nie popadajcie w taki obłęd. Dziwne jest to że koty na wioskach ciągle chodzą wolne, nie są szczepione ani nic i nie chorują i żyją po kilkanaście lat, przesadne szczepienie i faszerowanie kotka a na dodatek trzymanie go w super sterylności niekoniecznie jest dobre.

Re: Zaadoptuję małą kotkę (KRAKÓW)

PostNapisane: Wto lis 25, 2014 22:30
przez Kot_let
Ile znasz tych żyjących kilkanaście lat? Bo ja żadnego wiejskiego nie znam z takim stażem. Z tym że nie chorują to nie prawda, ale ludzie myślą 'oj poszedł gdzieś w pole' a na prawdę umierał gdzieś w krzakach.
Oczywiście występuje selekcja naturalna- przeżywa najsilniejszy i ten który potrafi znaleźć żarcie, ciepło.
I obled to nie jest, moglabys wziac kota nawet juz, gdyby poprzedni nie odszedl na pp... Wiesz jakie to cierpienie? Nie rusza Cie to?

Re: Zaadoptuję małą kotkę (KRAKÓW)

PostNapisane: Wto lis 25, 2014 23:12
przez ona2608
Wiejskich znam kilka z takim stażem, ale nieważne. Zasugerowałam się opinią weterynarza, ale poczekam jeszcze jakiś czas. I nie pisz że mnie to nie rusza, bo po kotce która była u mnie zaledwie 17h zalewałam się łzami kilka dni i bardzo nie chcę żeby kolejny kot tak odszedł, ale napisałam wyżej co usłyszałam, a wiadomo że zazwyczaj człowiek częściej się słucha lekarza niż google

Re: Zaadoptuję małą kotkę (KRAKÓW)

PostNapisane: Wto lis 25, 2014 23:21
przez emill
Ona, proponowali Ci forumowicze, kotki po przechorowaniu panleukopenii, to jest jedyne wyjście po tak krótkim okresie kontaktu w twoim domu z tą chorobą. Piszą Ci o tym w Twoim wątku.

Re: Zaadoptuję małą kotkę (KRAKÓW)

PostNapisane: Wto lis 25, 2014 23:25
przez felin
ona2608 pisze:Wiejskich znam kilka z takim stażem, ale nieważne. Zasugerowałam się opinią weterynarza, ale poczekam jeszcze jakiś czas. I nie pisz że mnie to nie rusza, bo po kotce która była u mnie zaledwie 17h zalewałam się łzami kilka dni i bardzo nie chcę żeby kolejny kot tak odszedł, ale napisałam wyżej co usłyszałam, a wiadomo że zazwyczaj człowiek częściej się słucha lekarza niż google

Tu nie jest, kurza twarz, google, tylko forum, którego wielu użytkowników miało osobiście do czynienia z tą chorobą i wiedzą co piszą.

Re: Zaadoptuję małą kotkę (KRAKÓW)

PostNapisane: Śro lis 26, 2014 0:11
przez ona2608
Ludzie dajcie już spokój, napisałam że wstrzymam się z adopcją, a wy teraz będziecie jeszcze doszukiwać się nieprawidłowości w moich wypowiedziach zamiast zakończyć temat. Google czy forum - zazwyczaj i tak bardziej wiarygodny jest lekarz. Byłam przekonana że mogę wziąć kota, który przeszedł już szczepienia i tyle, wyprowadziliście mnie z błędu - super. Poczekam, a za kilka miesięcy dam dla jakiegoś kotka nowy dom. Pozdrawiam

Re: Zaadoptuję małą kotkę (KRAKÓW)

PostNapisane: Śro lis 26, 2014 0:30
przez OKI
Możesz edytować pierwszy post i umieścić w tytule, że szukasz kotki-ozdrowieńca po pp.
Przy odrobinie szczęścia może ktoś akurat będzie miał taką koteczkę do adopcji, jakiej szukasz.
A jak nie znajdziesz, to przynajmniej kwarantanna Ci będzie mijać na poszukiwaniach a nie na rozmyślaniu.

Niestety panleukopenii teraz pełno, więc zawsze jest jakaś szansa, że u kogoś będzie mała trisia po pp.