Strona 1 z 5

Potrzebny dom tymczasowy dla chorego dzieciaka WARSZAWA

PostNapisane: Nie paź 05, 2014 13:49
przez Sava
W Warszawie na Wólce Węglowej koczuje malutka, biała bida. Oczka chore, brudny ... Ale chyba bardzo chce żyć, bo jeszcze się trzyma. Łasi się bardzo do pracujących w okolicznych warsztatach ludzi, ale nikt go nie chce przygarnąć. Tamtejsi pracownicy go dokarmiają, ale od długo nie wytrzyma, śpi chyba w stolarni a noce są już bardzo zimne. On potrzebuje pomocy JUŻ, nie może czekać :cry: Jutro znajomy będzie dzwonił po ekopatrol, ale może ktoś jednak mu pomoże?
Ja nie mogę się nim zająć, cały dzień nie ma mnie w domu.
Proszę, pomóżcie temu maleństwu
Podaję kontakt do znajomego, który zrobił kotu foty.
Mam zdjęcia, ale nie wiem czy umiem tu wrzucać. Zaraz pokombinuję.
Kacper tel 733 219 038

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Potrzebny dom tymczasowy na wczoraj!!!

PostNapisane: Nie paź 05, 2014 13:52
przez ASK@
cholera jasna, to dziecko strasznie małe.
Podrzucę.
Nie moze znajomy lub ty na już zabrać kotka a potem na spokojnie szukać będziemy dt?Dopóki jest co ratować.


Poproś o fb w tytule

Re: Potrzebny dom tymczasowy na wczoraj!!!

PostNapisane: Nie paź 05, 2014 13:55
przez ASK@
napisz w tytule,że o dziecko chodzi i o Warszawę. Dobrze zmieścić lokalizację.

Aż strach ,ze tylu ludzi o nim wie a nikt palcem nie kiwnął i choć do weta go zabrał. Moze wet by coś pomógł nie tylko w leczeniu ale szpitalikiem np.

Napisz do fundacji, tozu-u czy czegoś tam jeszcze.Kazdy pomysł dobry.

Re: Potrzebny dom tymczasowy na wczoraj!!!

PostNapisane: Nie paź 05, 2014 14:01
przez iwona66
:!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :(
taki mały maleńtasek ,sam ,chory :!: :!: :!: :!:

Re: Potrzebny dom tymczasowy na wczoraj!!!

PostNapisane: Nie paź 05, 2014 14:06
przez Sava
Dobra, zaraz postaram się ogarnąć, choć dawno mnie tu nie było i trochę sie gubię.
to straszna bida, ale trzyma się dzielnie. Tylko bez weta sie nie obejdzie i to juz, na biegu.

Re: Potrzebny dom tymczasowy na wczoraj!!!

PostNapisane: Nie paź 05, 2014 14:10
przez Sava
Nie umiem edytować tytułu :|

Znajomy nie może go zabrać, bo mieszka w bardzo ciężkich warunkach. W jednym pomieszczeniu mieszka z matką, psem i kotem... Naprawdę nie da rady. Poza tym cały dzień jest poza domem. Dlatego szukam kogoś....

Re: Potrzebny dom tymczasowy na wczoraj!!!

PostNapisane: Nie paź 05, 2014 14:19
przez jopop
Jeśli alternatywa dla kota to schronisko (bo to oznacza wzięcie go przez EKOPATROL) lub siedzenie w domu cały dzień samotnie - to to drugie jest znacznie lepszą opcją. Maluch może siedzieć nawet w klatce, ale trzeba go wyleczyć i zaszczepić, a potem szukać mu domu.

Oczywiście znalezienie domu tymczasowego który ma dla niego dużo czasu byłoby optymalne - ale jeśli się nie uda, weź go proszę do siebie. Pomożemy w oporządzeniu go weterynaryjnie w zaprzyjaźnionej przychodni (Warszawa-Ursynów). Nie dopuść do tego by trafił do schroniska, to dla niego wyrok.

Re: Potrzebny dom tymczasowy na wczoraj!!!

PostNapisane: Nie paź 05, 2014 14:25
przez Alienor
Sava pisze:Nie umiem edytować tytułu :|

Znajomy nie może go zabrać, bo mieszka w bardzo ciężkich warunkach. W jednym pomieszczeniu mieszka z matką, psem i kotem... Naprawdę nie da rady. Poza tym cały dzień jest poza domem. Dlatego szukam kogoś....


Wchodzisz w pierwszy post, naciskasz "Zmień" i wpisujesz nowy tytuł. Potem "wyślij" i zrobione.

Przy czym ten maluch nie ma czasu - jeszcze dziś powinien trafić do weta :( :( .

Re: Potrzebny dom tymczasowy dla chorego dzieciaka WARSZAWA

PostNapisane: Nie paź 05, 2014 14:26
przez Sava
Myślę o tym, ale boję się ze względu na swojego mocno stresującego się rezydenta. Boję się, że mi się zestresuje i znów zacznie zatykać, a jest po wyszyciu i odpukać jest dobrze. O niego się boję, bo przeżyliśmy bardzo złe chwile, naprawdę. Wiem że ten maleńtas musi być w cieple, i mieć podawane leki, bo straci oczka. Bardzo chciałabym mu pomóc, ale przynieść do domu nie mogę

Re: Potrzebny dom tymczasowy na wczoraj!!!

PostNapisane: Nie paź 05, 2014 14:30
przez Sava
Alienor pisze:
Sava pisze:Nie umiem edytować tytułu :|

Znajomy nie może go zabrać, bo mieszka w bardzo ciężkich warunkach. W jednym pomieszczeniu mieszka z matką, psem i kotem... Naprawdę nie da rady. Poza tym cały dzień jest poza domem. Dlatego szukam kogoś....


Wchodzisz w pierwszy post, naciskasz "Zmień" i wpisujesz nowy tytuł. Potem "wyślij" i zrobione.

Przy czym ten maluch nie ma czasu - jeszcze dziś powinien trafić do weta :( :( .


Tytuł już edytowałam.
I wiem, że powinien już dawno być gdzie indziej... Dlatego wołam gdzie tylko się da, dziś mam jedyny dzień w którym ogarniam zaległości, od rana znów będę w pracy do wieczora na drugim końcu Warszawy. Samochodu nie mam, znajomy też, jeździ do pracy rowerem.

Re: Potrzebny dom tymczasowy na wczoraj!!!

PostNapisane: Nie paź 05, 2014 14:38
przez Sava
jopop pisze:Jeśli alternatywa dla kota to schronisko (bo to oznacza wzięcie go przez EKOPATROL) lub siedzenie w domu cały dzień samotnie - to to drugie jest znacznie lepszą opcją. Maluch może siedzieć nawet w klatce, ale trzeba go wyleczyć i zaszczepić, a potem szukać mu domu.

Oczywiście znalezienie domu tymczasowego który ma dla niego dużo czasu byłoby optymalne - ale jeśli się nie uda, weź go proszę do siebie. Pomożemy w oporządzeniu go weterynaryjnie w zaprzyjaźnionej przychodni (Warszawa-Ursynów). Nie dopuść do tego by trafił do schroniska, to dla niego wyrok.


Pomóż mu proszę
Kiedyś, kilka lat temu dokociłam się Okruszkiem, niestety odszedł za TM bo okazało się, że siedzi w nim za duże serduszko... Odszedł z tego świata bardzo kochany.
Ale teraz nie mogę, bo wiem, że nie będę w stanie się zająć maluszkiem. Po prostu nie mogę :cry:

Re: Potrzebny dom tymczasowy dla chorego dzieciaka WARSZAWA

PostNapisane: Nie paź 05, 2014 14:45
przez Alienor
W takim stanie malucha nie weźmie nikt z tzw. normalnych. Większość z nas jest tu zakocona po sufit, więc może być kiepsko. Mówię tu np. na 36mkw 3 rezydentów+ 7tymczasów. Małego do weta trzeba na już, bo 2-3 dni i będziemy mu światełka palili. Nie tylko o jego oczy chodzi niestety. Plus do stolarni podjeżdżają jak sądzę samochody, a on mało jest kontaktujący więc go zaraz coś rozjedzie.
Ekopatrol jest silny w gębie, ma świetny PR, ale na pomocy zwierzętom się nie znają, a ten maluch czy trafi do nich, czy na Paluch, czy zostanie gdzie siedzi, to dłużej 3 dni nie pociągnie. Zbierzcie się z kumplem, złapcie go i zanieście do lecznicy wskazanej przez jopop. Potem - jeśli jego sytuacja mieszkaniowa jest tak tragiczna :roll: - czy nie można by go wziąć na 2 dni do Twojej łazienki? W totalnej izolacji od Twojego kota? Jakby był rezydent zaczął gorzej sikać, był bardzo nerwowy - czy kolega, skoro tak mu zależy na uratowaniu kociaka - mógłby go przechować w klatce do czasu znalezienia DT. Jest weekend, wiec szanse na znalezienie go dziś są marne - jutro będzie łatwiej.
I zanim poprosisz o pomoc fundację jopop (czy kogokolwiek) zajrzyj może na ich wątek - ile kotów po opieką (xdziesiąt), jakie warunki. Żeby nie było tradycyjnie "weźmy i uratujcie".

Re: Potrzebny dom tymczasowy na wczoraj!!!

PostNapisane: Nie paź 05, 2014 14:49
przez jopop
Sava pisze:
jopop pisze:Jeśli alternatywa dla kota to schronisko (bo to oznacza wzięcie go przez EKOPATROL) lub siedzenie w domu cały dzień samotnie - to to drugie jest znacznie lepszą opcją. Maluch może siedzieć nawet w klatce, ale trzeba go wyleczyć i zaszczepić, a potem szukać mu domu.

Oczywiście znalezienie domu tymczasowego który ma dla niego dużo czasu byłoby optymalne - ale jeśli się nie uda, weź go proszę do siebie. Pomożemy w oporządzeniu go weterynaryjnie w zaprzyjaźnionej przychodni (Warszawa-Ursynów). Nie dopuść do tego by trafił do schroniska, to dla niego wyrok.


Pomóż mu proszę
Kiedyś, kilka lat temu dokociłam się Okruszkiem, niestety odszedł za TM bo okazało się, że siedzi w nim za duże serduszko... Odszedł z tego świata bardzo kochany.
Ale teraz nie mogę, bo wiem, że nie będę w stanie się zająć maluszkiem. Po prostu nie mogę :cry:


Przecież zaoferowałam pomoc.

Re: Potrzebny dom tymczasowy dla chorego dzieciaka WARSZAWA

PostNapisane: Nie paź 05, 2014 14:58
przez alix76
Sava, możesz pożyczyć klatkę, dasz tam maluszkowi jedzenie i żwirek dla niego odpowiedni i będzie bezpieczny podczas twojej nieobecności. Jopop zaoferowała pomoc w obsłudze medycznej, ja mogę wypożyczyć Ci klatkę, z miseczkami i kuwetą, ew poduszkę elektryczną.

Re: Potrzebny dom tymczasowy dla chorego dzieciaka WARSZAWA

PostNapisane: Nie paź 05, 2014 15:00
przez Sava
Alienor pisze:W takim stanie malucha nie weźmie nikt z tzw. normalnych. Większość z nas jest tu zakocona po sufit, więc może być kiepsko. Mówię tu np. na 36mkw 3 rezydentów+ 7tymczasów. Małego do weta trzeba na już, bo 2-3 dni i będziemy mu światełka palili. Nie tylko o jego oczy chodzi niestety. Plus do stolarni podjeżdżają jak sądzę samochody, a on mało jest kontaktujący więc go zaraz coś rozjedzie.
Ekopatrol jest silny w gębie, ma świetny PR, ale na pomocy zwierzętom się nie znają, a ten maluch czy trafi do nich, czy na Paluch, czy zostanie gdzie siedzi, to dłużej 3 dni nie pociągnie. Zbierzcie się z kumplem, złapcie go i zanieście do lecznicy wskazanej przez jopop. Potem - jeśli jego sytuacja mieszkaniowa jest tak tragiczna :roll: - czy nie można by go wziąć na 2 dni do Twojej łazienki? W totalnej izolacji od Twojego kota? Jakby był rezydent zaczął gorzej sikać, był bardzo nerwowy - czy kolega, skoro tak mu zależy na uratowaniu kociaka - mógłby go przechować w klatce do czasu znalezienia DT. Jest weekend, wiec szanse na znalezienie go dziś są marne - jutro będzie łatwiej.
I zanim poprosisz o pomoc fundację jopop (czy kogokolwiek) zajrzyj może na ich wątek - ile kotów po opieką (xdziesiąt), jakie warunki. Żeby nie było tradycyjnie "weźmy i uratujcie".


Rzecz w tym, że ja się z kumplem nie widuję. Wracam późnym wieczorem do swoich 4 ścian, on to samo. I mamy oboje nie wesoło, naprawdę. A ja po zabiegu mojego Angusa wolę dmuchać na zimne. do tej pory mam nie uregulowany rachunek z lecznicą za zabieg. I nie chcę, żeby znów wylądował na antydepresantach ( mam w domu też kocicę z którą nie lubią się, i tak już pewnie zostanie na wieki) Są u mnie już 8 lat i wciąż na dystans. Wiem, że na normalny dom ciężko liczyć, szczególnie, że on pięknie teraz nie wygląda, ale jakby go podleczyć i wykąpać, to może uda się znaleźć jakiś fajny domek? Tyle, że ja naprawdę nie mogę się tym zająć. Najchętniej zgarnęłabym do siebie, ale nie mogę. Serce mi pęka, ale nie mogę inaczej.